Trener Piotr Baron przed meczem we Wrocławiu prosił, żeby nie podawać wyniku z Bydgoszczy. Nie dało się. Każdy kolejny wyścig nad Brdą kwitowany był okrzykami tych, którzy posiadali przy sobie telefony, laptopy, iPhone'y i co tylko nowoczesna technika wymyśliła. Przy stanie 23-13 dla Polonii ilość przyjaciół Bydgoszczy w stolicy Dolnego Śląska przekroczyła liczbę mieszkańców Krosna i Rawicza razem wziętych. Kiedy jednak przy Sportowej do tyłu zaczął jeździć Aleksandr Łoktajew, pozycje tracić Kościecha, a defekt w decydującym, wydawało się, wyścigu zanotował Mikołaj Curyło, kibice na "Olimpico" czekali już tylko na potwierdzenie hiobowej wieści. A jednak... Hans Andersen nie zamierzał brudzić się żadnymi nieczystymi gierkami. To już koniec snów Marty Półtorak o podboju Ekstraligi. Ani punkt zwrócony przez PZM, ani brak Hancocka, ani dwa ostatnie mecze z drużynami jadącymi o "pietruszkę", nie były w stanie pomóc teamowi firmowanemu Marmą Polskie Folie. I doprawdy trudno będzie komukolwiek obronić tezę, że był to spadek niezasłużony.
Najważniejszy wyścig sezonu PGE Marmy (A - Buczkowski, B - Pedersen, C - Andersen, D - Walasek):
W Lesznie ktoś uznał, że start Mikkela Michelsena będzie lepszym rozwiązaniem od zastosowania ZZ-tki. Wyszło... jak zawsze. "Planowo" o wszystkim rozstrzygnął ostatni wyścig dnia, a Stali do szczęścia zabrakło zaledwie jednego punktu. Po meczu w Zielonej Górze czujemy się zaś jak jubilat, któremu ktoś przed nosem zjadł wisienkę z przepysznego tortu. Burza, jaka nadciągnęła zza Odry, przegoniła z toru wszystkich, kiedy wynik wciąż był otwarty. Status quo zatem zachowane - Falubaz wciąż liderem, Sajfutdinow wciąż jest cieniem samego siebie.
***
Sparta - Start 65:24 - cały mecz (53 min. - mat. TG)
Bieg 14: Jędrzejak przed Sucheckim
Bieg 15: Ostatnia trójka Woffindena dla Sparty 2013, Batchelor wygrywa z walecznym Świderskim