Czy Polacy dopiszą kolejny złoty rozdział w złotej księdze Drużynowych Mistrzostw Świata. Nie wiemy. W tej niewiedzy cały cud. Historia i teraźniejszość. Nadzieja i wątpliwości. Wiara i niepewność. Mieszanka wybuchowa, która gwarantuje znakomity spektakl. Ale zanim do Bydgoszczy... coś ku pokrzepieniu serc. Prezentujemy pięć wyjątkowych wycinków z historii polskiego żużla. W czterech z nich losy złota rozstrzygały się w ostatniej gonitwie, w jednym - w biegu przedostatnim. Porcja z pewnością podniesie na duchu tych, którzy wątpią w sukces ekipy Cieślaka. Jeśli ktoś wątpi, czy warto w sobotni wieczór wybrać się do Bydgoszczy, polecamy niezwłocznie zbadać materiał poniżej.
Leszno 2007
Gorący lipcowy wieczór. Po świetnym początku gdzie Polacy prowadzili już 4-5 punktami, w środkowej fazie zawodów biało-czerwoni łapią zadyszkę, na tyle poważną, że po 18 biegach przegrywają 37:40 z Duńczykami. Od tego momentu dowozimy już tylko "dwójki" i "trójki". W wyścigu 23 fantastyczną szarżą na wejściu w drugi łuk Kasprzak objeżdża Nickiego Pedersena, jednak chwilę później Hampel nie radzi sobie z Bjarne Pedersenem. O wszystkim rozstrzyga ostatnia gonitwa, w której Gollob musi poradzić sobie z Hansem Andersenem. Polska: 52. Dania: 51. Jak mu poszło?
Leszno 2009
Finał z wielkimi przygodami. Upalne leszczyńskie popołudnie rozdziera burza i zatapia ulewny deszcz. Przekładamy na niedzielny poranek. Tor, pomimo całonocnej harówki szerokiego zespołu ludzi, jest bardzo ciężki, co oczywiście wybija z rytmu Tomasza Golloba. Na szczęście Hampel jest już gotów przejąć rolę zbawiciela. Gdy po dziewiętnastu biegach Polacy dopiero co doganiają trzecią w klasyfikacji Rosję, do "Kangurów" tracą już 5 punktów. Kolejna ulewa przerywa zawody. Australijczycy nie chcą jechać, czując już smak złota. Po prawie dwóch godzinach żużlowcy wracają na tor. Trzy gonitwy do końca, Kasprzak taktycznie przepuszcza na ostatnim okrążeniu Crumpa i w ostatnim zrywie sięgamy po jokera. Tylko za "cztery"... Hmmm. Teraz w sukurs przychodzi Batchelor, który przyjeżdża ostatni, podczas gdy Hampel wygrywa. Ostatni bieg i znowu Tomasz Gollob, tym razem jadący koszmarne zawody. Polska - Australia 41:41. Gollob i motocykl Kasprzaka - pole A, Adams - pole B.
Vojens 2010
Kolejna ulewa, przerwane zawody i w niedzielę od nowa. Polacy zaczynają fatalnie - kontrowersyjne wykluczenie Golloba, zagubieni Kołodziej i Miedziński. 9 punktów straty po 6 biegach to spory wyczyny, prawda? Wychodzi słońce, przesycha tor, a nasi rodacy zaczynają miażdżyć rywali i to szybciej niż ktokolwiek mógł się spodziewać - o ile ktoś w ogóle się spodziewał. W czwartej serii spokój mącą dwa wykluczenia Miedziaka i Holty, po chwili jedziemy już koło w koło z gospodarzami. Wszystko rozstrzyga. No, kto? No, w którym biegu? Gollob - bieg 25.
Gorzów 2011
Kolejny raz ekipa Cieślaka zaczyna bardzo słabo. Czyżby brakło przetarcia w barażu? Szwedzi i Australijczycy wyglądają na torze o wiele lepiej. Tym razem po ośmiu - osiem na minusie. Do akcji wkracza Tomasz Gollob, wygrywa kontrolnie wyścig dziewiąty, a w dziesiątym puszcza się jako joker. Zobaczmy:
Polacy redukują stratę do Australii do jednego punktu. W dalszej części zawodów obejmują prowadzenie lecz niestety po dwóch zerach pod rząd znowu jesteśmy pod kreską. Fantastyczna końcówka biało-czerwonych sprawia, że w przedostatnim biegu Australijczycy muszą sięgnąć po jokera. Jeśli Holder nie powstrzyma Hampela, Polska stanie na najwyższym stopniu podium. Hampel spod płotu i taśma w górę!
Praga 2013
Osłabiona - czy na pewno? - sensacyjnym brakiem Tomasza Golloba ekipa Cieślaka nie jest faworytem. Ale tym razem otwarcie jest dobre i prowadzimy czterema nad faworyzowana Danią. W drugiej serii rywale zganiają komplet oczek, stawiając Polaków w bardzo trudnej sytuacji. Nasi nie znajdują recepty na odrobienie strat i w ostatnim możliwym momencie sięgają po jokera. Hampel zgarnia sześć oczek, podczas gdy Nicki Pedersen... defektuje. Remis przed nominowanymi, a tam: upadek Drymla daje Kasprzakowi szansę przywieźć coś więcej niż zero. W powtórce przywozi Bjerrego. Dudek traci, ale Janowski zyskuje bijąc Iversena. Po dziewiętnastu 38:38, przy płocie stoi Jepsen Jensen, obok Jarosław Hampel.
Marcin Skowroński