Jeśli ktoś jeszcze nie zauważył, że tegoroczna Ekstraliga jest produktem ze znakiem jakości Q, to wypada wziąć głęboki oddech i wreszcie to przyznać. Wystarczyło więcej twardej ręki przy egzekwowaniu już istniejących przepisów i nagle, zamiast dumania, czy Wybrzeże wyjdzie z 25-ciu, a Włókniarz zbierze sześciu juniorów, mamy tydzień w tydzień mecze, w których ostatnie wyścigi dnia ogląda się na stojąco. Tym razem będzie spokojniej? Skądże. Może w Toruniu, gdzie dysproporcja kadrowa zrobi swoje, ale na trzech pozostałych stadionach ponownie żadnego wyniku nie będzie można traktować w kategorii sensacji. Ciężkie czasy nadeszły dla typerów. Ciężkie, ale zarazem piękne.
SPAR Falubaz Zielona Góra - Fogo Unia Leszno
"Szanowni państwo, przed nami ostatni, decydujący wyścig wieczoru. Przy stanie 43:41 dla Falubazu na tor wyjadą: Jarosław Hampel i Piotr Protasiewicz (aplauz!) oraz para gości" - w zasadzie typowanie meczów zielonogórzan spokojnie można by rozpocząć od tego właśnie etapu. W dwóch poprzednich spotkaniach ten scenariusz sprawdzał się co do joty. I dwukrotnie za sprawą pary liderów udawało się nie tylko obronić zwycięstwo, ale jeszcze dorzucić cenne cztery "oczka". We Wrocławiu trochę pomogła taśma Taia Woffindena i wykluczenie Drabika, gorzowianom już nic nie pomogło. Taki scenariusz meczu - "heat decider", jak go nazywają na Wyspach - to sytuacja wręcz wyśniona dla kibiców, zdecydowanie trudniejsza dla kogoś, kto finalne rozstrzygnięcie ma wytypować i się pod nim podpisać. A co, jeśli kiedyś, zamiast lidera rywali, taśmę zerwie Hampel?
Swoją drogą, podejrzewam, że prędzej czy później zerwie, bo obserwując starty pana Jarosława we wspomnianym meczu we Wrocławiu (sędzia Krzysztof Meyze), aż się prosiło, żeby znalazł się arbiter, który by ów proceder "czołgania" ukrócił. Raz a dobrze. A w poniedziałek po ligowej kolejce starty "Małego" (wszystkie pięć) stały się tematem roboczego spotkania sędziowskiej komórki związku. Tyle fantazji.
Czapki z głów przed Doylem i Przedpełskim, bo to oni wygrywając dwa ostatnie wyścigi (w żadnym z nich nie będąc faworytem), ograbili leszczyński skarbiec z dwóch sztab złota - mimo to, uważam, że na równi z kunsztem torunian "położyły" tamten mecz błędy własne unistów. To był taki "mecz smerfa Marudy" - kiedy wszystko jest na "nie". Od wstępu (2:10), poprzez rozwinięcie (Pawlicki - upadek, taśma), aż do finału (Doyle pomachał Emilowi). I nawet vis maior w postaci interwencji administracji grodzkiej nie jest w stanie niczego zmienić.
Tak było tydzień temu, czy należy wyciągać z tego dalekosiężne wnioski? Może dwa: że Nicki Pedersen to nadal jest "stary dobry" Nicki Pedersen, i że Piotr Pawlicki to wciąż "gorąca głowa". I o jednym, i o drugim - wiedzieliśmy. Swoje musi zrobić w parkingu Adam Skórnicki, kibicom pozostaje wzruszyć ramionami i skonstatować, że raz na jakiś czas takie numery będą się zdarzać. Ale czy tydzień po tygodniu?!
Moim zdaniem, nie. Owszem, Unia jest wciąż osłabiona, Jonasson i Musielak albo się leczą, albo (ten drugi) dosłownie na godziny przed meczem ogłosili, że mogą jechać. Sympatyczny "Tofeek" w przededniu meczu stres rozładowywał na swoim facebooku odpowiadając na pytania fanów (a te były podchwytliwe, np. "czy umiesz jeździć kombajnem?", "czy chodzisz na dożynki?"). Po to "Skóra" awizował występ Musielaka z "jedynką", żeby ten rzucił monetą z dwoma bykami, wygrał pole A, puścił sprzęgło... i w długą. Jeżeli gospodarze zrobią równy tor, to może nawet ten posklejany naprędce kombajn coś zbierze. Bo o resztą ekipy fani "Byków" powinni być spokojni. Polskiej frakcji nie trzeba dodatkowo mobilizować na mecze w Zielonej Górze, a Pedersen i Sajfutdinow mają coś do udowodnienia. Ten pierwszy - że z głową nie jest aż tak źle, jak niektórzy ekspresyjnie pokazywali mu tydzień temu. Ten drugi, co tu owijać w bawełnę, przerżnął leszczynianom pewny, wydawało się już, meczowy punkt w spotkaniu z KST.
W szeregach Falubazu zabraknie Grzegorza Walaska i to może być poważny kłopot. Jeśli Jonsson się nie obudzi, to obawiam się, że gospodarzom pozostanie już tylko duet, który zapewniał im meczowe zwycięstwa. Protasiewicz i Hampel pewnie zrobią swoje, ale czy tym razem uda się drużynie wypracować to "mityczne" 43:41 przed decydującym biegiem? Mam wątpliwości. Od kilku kolejek wynik co drugiego meczu kręci się wokół remisu, ale jednak ten remis nie pada. Skoro trend ma być podtrzymany...
Mój typ: 43:47
Rok temu: 44:46
Program: pobierz
Wytypuj wynik: TYPER
SPAR Falubaz Zielona Góra:
9. Jarosław Hampel
10. Andreas Jonsson
11. Aleksandr Łoktajew
12. Krzysztof Jabłoński
13. Piotr Protasiewicz
14. Alex Zgardziński
15. Krystian Pieszczek
Fogo Unia Leszno:
1. Tobiasz Musielak
2. Nicki Pedersen
3. Przemysław Pawlicki
4. Grzegorz Zengota
5. Emil Sajfutdinow
6. Bartosz Smektała
7. Piotr Pawlicki
-------------
PGE Stal Rzeszów - Unia Tarnów
Nie wiem, co zamierza założyć na głowę Martin Vaculík podczas prezentacji, ale chyba powinien pogadać z Hansem Andersenem - naszym ekspertem w zakresie wytrzymałości tworzyw sztucznych w tym tygodniu. Głowa Andersena wytrzymała przygrzmocenie "wagi ciężkiej" o tor Swindon, jak będzie z głową lubianego dotąd przez wszystkich Słowaka?
Leonowi Madsenowi wybuchło 7 silników. To więcej niż bomb podczas powstania w Pradze. Nie ma jednak co trywializować, bo i stres to, i koszty, a bez punktów Duńczyka Unia wygląda kiepsko, co pokazał chociażby mecz w Lesznie (0,1,W,1,-). Obawiam się tylko, że nawet gdyby Leonowi-Zawodowcowi nic nie wybuchło, akurat na takiej nawierzchni jak rzeszowska, i tak miałby mocno pod górkę. A w takim wypadku w okolicach "dwucyfrówki" musi zapunktować przynajmniej dwóch z trójki: Kołodziej, Bjerre, Mroczka. W meczu wyjazdowym raz już się to ziściło - w Grudziądzu. Ale tam wszyscy goście jechali koncertowo, gospodarze żałośnie, i od początku niewiadomą były tylko rozmiary zwycięstwa przyjezdnych. W stolicy Podkarpacia trudno będzie powtórzyć ten scenariusz.
Zerknąłem na mapę pogody, ale tam alarmu nie widać. Ma być 18 stopni i bez kropli deszczu. Czyli żaden komisarz nie powinien Ślączce ubić toru. Myślę zatem, że gospodarze solidnie odrobili zadanie domowe i wygrają, jednak przynajmniej dwie "Jaskółki" znajdą wspólny język z ich torem, dzięki czemu goście będą się odgryzać nie gorzej niż tydzień temu, a mecz będzie emocjonujący. A więc... wszyscy na derby!
Aha, tylko jak będziecie jechać, to nie przez Lublin:
Fot. lublin112.pl Facebook
Mój typ: 48:42
Rok temu: -
2013: 41:49
Program: pobierz
Wytypuj wynik: TYPER
PGE Stal Rzeszów:
9. Peter Ljung
10. Karol Baran
11. Dawid Lampart
12. Greg Hancock
13. Peter Kildemand
14. Artur Czaja
Unia Tarnów:
1. Kenneth Bjerre
2. Artur Mroczka
3. Leon Madsen
4. Janusz Kołodziej
5. Martin Vaculík
6. Ernest Koza
-----------
Betard Sparta Wrocław - MONEYmakesMONEY Stal Gorzów Wlkp.
Narodowe Siły Zbrojne Republiki Słowenii rozkazem dziennym z dn. 25.05.2015 r. wprowadziły na obszarze całego kraju nowy punkt do regulaminu aprowizacyjnego żołnierzy i oficerów służby zawodowej i ponadterminowej. Odtąd w skład osobistego wyposażenia każdego szeregowca, podoficera i oficera wejdzie produkt rodzimej firmy KRKA Novo Mesto.
Matej, żołnierzu, zapomniałeś? Twoje słowa... Przecież "trzeba zapierdalać"! Nie do kibla. Wiara-Siła-Męstwo! A ty wołasz o papier rumiankowy?
We Wrocławiu o problemach gastrycznych nie słychać, problemy są co najwyżej ortopedyczne (z nogą Jędrzejaka). Chociaż - fakt - niektórych w środę rozbolały brzuchy, z rubasznego śmiechu, odkąd ujrzeli zestawienie drugiej pary gości. Duet gorzowskich "killerów" będzie mieć co prawda za rywali m. in. Milíka i Gałę, co powinno zagwarantować dowleczenie do mety biegowych remisów, ale kiedy stawali pod taśmą z juniorami Unii i Falubazu (tymi słabszymi) pewnie też tak uważano.
Mocne nerwy ma Chomski, bo jeżeli ci dwaj znowu "położą" mecz, kibice Stali go zjedzą. Zaleją musztardą, posypią pieprzem, zjedzą i wyślą do walki o Puchar Stanleya.
Fani żądali Cooka zamiast "piątej szansy", trener wyłuszczył już żądnym krwi, że Cook i Karlsson nie są przygotowani do startów w Ekstralidze. No tak, a "Gapa" i Žagar są :|
Odbijając się od tej ściany, można tylko przyznać szkoleniowcowi trącącą truizmem rację, że Słoweniec jeździ w swoim polskim klubie znacznie poniżej własnych możliwości, a ten stan (zakładając brak świadomego działania i powodów pozasportowych) nie może trwać wiecznie. To jak z zapalonymi graczami w totolotka - grają latami ten sam układ liczb, bo "kiedyś przecież musi wejść". No właśnie, tylko nie wiadomo, czy dożyją.
Świadomie użyłem sformułowania "w swoim polskim klubie", bo przecież ten sam Žagar po 3 rundach GP zajmuje 5. lokatę w generalce, a w barwach Belle Vue na dwa dni przed wyjazdem do Wrocławia swoją "dwucyfrówką" i wygranym decydującym wyścigiem poprowadził drużynę do niespodziewanego zwycięstwa w wyjazdowym meczu z Lakeside Hammers. Pomyślmy... Dwa z trzech dotychczasowych torów w GP były "lotniskami", czyli wymagały przede wszystkim dobrego sprzętu - a więc silniki Žagar ma; tor w Thurrock jest jednym z najbardziej technicznych torów na świecie - a więc umiejętności i chęci do jazdy też są (przynajmniej kiedy nie ma presji). Dlaczego ośmiesza się w Polsce?
Przepraszam, że aż tyle o Žagarze, ale jestem zdania, że bez jego jazdy na poziomie przynajmniej 8-10 punktów nie ma sensu analizować scenariuszy zwycięstwa Stali we Wrocławiu. Można ładnie przegrać, można ewentualnie (przy dużej dozie szczęścia) doprowadzić do takiej końcówki jak w derbach, kiedy z niewielką stratą przystąpi się do ostatniego wyścigu, ale kontrolować mecz... ciężko. W tym aspekcie warto rzucić okiem na spotkanie sprzed roku. Stal zdemolowała wówczas Spartę (kibice wrocławscy wybaczą, ale nie jest to nadużyciem, skoro wyjazdowy mecz był wygrany praktycznie po 11. biegu, a po 12. na tablicy widniał wynik... 29:43), pomimo iż żaden z jej zawodników nie przekroczył nawet granicy 10 punktów. Ba, kiedy spojrzeć na wyniki Iversena (7) i Zmarzlika (7), to raczej ciśnie się na usta "teraz tak słabo nie będzie". W jedności i grupie była siła. Dokładnie w tym, o czym teraz opowiada trener Chomski.
Osobiście dziwi mnie tylko brak w awizowanym składzie najlepszego zawodnika tamtego meczu, Piotra Świderskiego (10+1). Nie bardzo wiem, w czym tu ryzyko - czym grozi zastąpienie Tomasza Gapińskiego? Jasne, "Świdra" jeszcze niedawno kibice mieli tak samo dość jak teraz "Gapy", ale jednak są pewne przesłanki, by uważać, że akurat na tym torze to ten drugi prędzej "zaskoczy". Z ciekawości policzyłem, w ilu wyścigach w Ekstralidze 2015 wziął udział ten "beznadziejny" Świderski. A potem w ilu Gapiński. Owszem, są treningi (chyba to pojęcie wciąż istnieje?), ale gdyby brać pod uwagę ściganie się spod taśmy, o punkty, z presją na karku, to baza dla wyciągnięcia wniosku o nieprzydatności "Świdra" jest zaiste ogromna. Dwa wyścigi. W Grudziądzu.
Gorzowianie mają przynajmniej cztery duże znaki zapytania (Žagar, Gapiński, KK, Sundstroem, a i Cyfer jakby się uwstecznia), w Sparcie - jeśli już takowych szukać - obawiałbym się o dyspozycję Jędrzejaka. Jepsen Jensen jest "nieklasyfikowany", bo jego dyspozycja i rządzące nią prawa to temat dla dobrego psychoanalityka. "Ogór" natomiast z pewnością łaknął w tym tygodniu wypoczynku, jednak kalendarz był bezlitosny - w środę półfinał IMP w Ostrowie (zważywszy na własny tor, dość boleśnie przegrany), w sobotni wieczór zaś wycieczka na Ice Bucket Challenge w Lendavie. Z pewnością nie jest to komfortowa sytuacja, a przecież w meczach we Wrocławiu to właśnie "El Kapitano", obok Woffindena, jest najpewniejszym punktem Spartan. Swoje indywidualne starty lub wycieczki mieli też w sobotę Milík i Maksym Drabik oraz Linus Sundstroem u gości. Trenera Barona bardziej od tych ekskursji musiał zmartwić deszcz, który popołudniem popadał w okolicach Stadionu, jednak nie był obfity, a do wieczora, pomimo pełnego zachmurzenia, nic więcej nie spadło. Cała niedziela ma być pogodna.
"Przy podpisywaniu kontraktu ja oceniałem szanse 50/50, a w klubie byli tacy, którzy uważali, że jest jeszcze mniej" - przyznał Stanisław Chomski w programie Fabryczna 19, pytany o możliwość przywiezienia punktów z Wrocławia. "Podjąłem się bardzo trudnego zadania. To nie jest tak pstryk i nagle wszystko się odmieni" - perorował. Święte słowa, panie Stanisławie. Scenariuszy na przebieg tego spotkania jest tyle, ilu kibiców. I żaden nie ma przewagi nad innymi. Może Drabik wozić seniorów gości, może na "dzień dobry" przegrać z Cyferem. Można przybliżyć - mniej lub bardziej zgrabnie - sytuację obu ekip przed tym meczem, ale wnioski co do rezultatu każdy musi wyciągnąć sam.
Prywatnie z wynikiem tego meczu nie mam żadnego problemu. Tak się składa, że w zaciszu przepięknego Parku Szczytnickiego przed meczem odbędzie się nasze lotne kolegium redakcyjne. Bedą "pokredki" z Gorzowa, z Wrocławia, z Wielkiej Polski. Wybaczcie, proszę, nutkę prywaty, ale remis w tym meczu to sprawa honoru. Tai już wie o wszystkim.
Nasz typ: 45:45
Rok temu: 40:50
Program: pobierz
Wytypuj wynik: TYPER
Betard Sparta Wrocław
9. Tai Woffinden
10. Václav Milík
11. Tomasz Jędrzejak
12. Michael Jepsen Jensen
13. Maciej Janowski
14. Adrian Gała
MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów
1. Niels Kristian Iversen
2. Linus Sundstroem
3. Matej Žagar
4. Tomasz Gapiński
5. Krzysztof Kasprzak
6. Bartosz Zmarzlik
---------
K.S. Toruń - MRGARDEN GKM Grudziądz
To ciekawe, że Toruń nie rzucał na kolana, kiedy miał w składzie Golloba, Warda, Sajfutdinowa, a nagle wygrywa w Lesznie i Gorzowie, kiedy zamiast tych "najzdolniejszych ze zdolnych" - powodując u niektórych pukanie się w czoło - zimą kupuje Jasona Doyle'a, w dodatku, w chwili, gdy chyba najsłabszy sezon od czasu zdobycia tytułu IMŚ jedzie Chris Holder. Może właśnie dlatego, że imć Doyle nie aspiruje do miana persony, wokół której żużlowy Toruń ma się kręcić? Nie wiem, ale chyba jest w tym jakaś metoda, bo ta drużyna po prostu jedzie. A skoro jechała do tej pory, to pojedzie tym bardziej w meczu z bezzębnym na wyjazdach GKM-em.
Być może akurat ten rywal i ten tor zmobilizują Tomasza Golloba (osobiście uważam, że to bardziej kwestia nawierzchni, jaką przygotują miejscowi), z pewnością dwoić się i troić będzie Krzysztof Buczkowski. Jeżeli faktycznie szansę dostanie Jurica Pavlic, to gratuluję Robertowi Kempińskiemu rozsądnej decyzji. Lepszego miejsca na sprawdzenie Chorwata już mieć nie będzie. Jest jeszcze Artiom Łaguta, ale on znowu w sobotni wieczór miał Bardzo Ważne Zawody po których może rozboleć głowa, toteż...
Mój typ: 54:36
Rok temu: -
Program: pobierz
Wytypuj wynik: TYPER
K.S. Toruń:
9. Jason Doyle
10. Adrian Miedziński
11. Chris Holder
12. Kacper Gomólski
13. Grigorij Łaguta
14. Oskar Fajfer
15. Paweł Przedpełski
MRGARDEN GKM Grudziądz:
1. Artiom Łaguta
2. Jurica Pavlic
3. Tomasz Gollob
4. Rafał Okoniewski
5. Krzysztof Buczkowski
6. Marcin Nowak
Jakub Horbaczewski