KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Na pewno nie zamierzam być prezesem GKM, bo znakomicie z tej roli wywiązuje się Marcin Murawski. Na razie zwyczajnie odpoczywam.

 

Zbigniew Fiałkowski dla "Przeglądu Sportowego"

dmp1999Rafał Dobrucki, Robert Flis, Kai Laukkanen, Hans Nielsen, Jarosław Hampel, Tomasz Gapiński, Jacek Gollob - chyba nie tylko pilskich kibiców przechodzą ciarki na myśl o tym mistrzowskim składzie Polonii. Mimo że większość z nich zakończyła swoje kariery już jakiś czas temu, pamięć o ich kapitalnej jeździe przy ulicy Bydgoskiej nie zamiera. To właśnie ci żużlowcy przyczynili się do największego sukcesu w historii klubu, czyli jedynego mistrzostwa Polski wywalczonego w 1999 roku.


Końcówka lat 90. to złoty okres dla Polonii. Dwa brązowe medale ('96-'97), srebrny ('98, później powtórzony jeszcze w roku 2000) i na zwieńczenie XX wieku - złoto ('99). To czasy, gdy w niespełna 80-tysięcznym mieście, na żużel chodziło po 10-12 tysięcy ludzi. Komplet widzów był również na kapitalnym i trzymającym w napięciu do samego końca finałowym dwumeczu z Atlasem Wrocław (Polonia wygrała 91:89). Chyba wszyscy, którzy pamiętają tamte czasy, wspominają je z rozrzewnieniem i zastanawiają się, czy kiedykolwiek jeszcze powrócą? Wtedy do sukcesu przyczyniło się kilka czynników.

Pierwszy z nich niespodzianką raczej nie będzie - to pieniądze. Wprawdzie obecnie, jak mówił nam niedawno w wywiadzie wiceprezes i menadżer Polonii Tomasz Żentkowski, sytuacja finansowa klubu jest dobra, a budżet wynosi ponad milion złotych, tak wtedy... również wynosił milion, tylko że dolarów (to czasy, kiedy jeszcze nikt nawet nie słyszał o kryzysie w strefie euro). Według kursów dolara z 1999 roku, była to suma odpowiadająca ok. 5 milionom złotych, co wtedy stanowiło oszałamiającą kwotą. Za klubem stał duży sponsor tytularny - firma Ludwik. Drugim czynnikiem była polityka. Mieszanie polityki ze sportem w polskim żużlu zawsze było dość ryzykowne, o czym później miała się przekonać także Polonia. Najbardziej znanym "lwem salonowym" z tamtych lat był marszałek Sejmu RP Marek Borowski - wtedy jeden z prominentnych polityków SLD. To właśnie Borowski po zawodach wręczał najlepszemu zawodnikowi oponę, a nazywany był "Marszałkiem Żużla". Za takimi "szychami" ówczesnej polityki chętnie ustawiali się, rzecz jasna, lokalni biznesmeni, sponsorzy i duże pieniądze. Niestety, patrząc na ówczesnego prezesa, Wiesława Wilczyńskiego, można odnieść wrażenie, że wykorzystał on Polonię głównie do wypromowania swojej osoby i wkupienia się w łaski warszawskich elit. Udało mu się to, w późniejszym czasie został wiceministrem edukacji i sportu, ale "swoją" Polonię pozostawił w stanie rozkładu. Co ciekawe, analogiczna sytuacja miała miejsce w ekipie finałowych rywali z Wrocławia, gdzie lansował się chyba największy z politycznych podróżników w Polsce Ryszard Czarnecki - dziś prominentny polityk PiS, a samym wrocławianom obecnie bardziej kojarzący się z zalepianiem miasta sprytnie sformułowanymi billboardami promującymi własnego syna ("poseł Czarnecki") niż z żużlem.

Paradoksalnie, mistrzostwo w 1999 roku było początkiem końca dawnej Polonii. Rok po triumfie w żużlowej Ekstraklasie, udało się jeszcze zdobyć tytuł wicemistrzowski, jednakże kolejne lata to już równia pochyła. Źle zarządzany klub, podpisywanie bajońskich kontraktów bez pokrycia m.in. z Jasonem Crumpem (jak widać 15 lat minęło, a w polskim żużlu nic się nie zmieniło), odpływ polityków i biznesmenów ze stadionu - to wszystko doprowadziło do tego, że w 2003 roku Towarzystwo Sportowe Polonia Piła spadło z Ekstraligi i już się nie podniosło. Wskutek długów przestało istnieć. W 2004 roku powołano do życia nowy byt - Pilski Klub Żużlowy Polonia, który jednak nie nawiązał do sukcesów poprzedniczki.

Obecnie pilski klub wyszedł na prostą w kwestiach finansowych i organizacyjnych. W końcu jest dobrze zarządzany przez kompetentnych ludzi. Ma wielu małych i średnich sponsorów, a także swoistego mecenasa, którym jest bardzo mocno zaangażowany we wspieranie Polonii senator Henryk Stokłosa. Ma też liczne grono oddanych kibiców (najwyższa średnia frekwencja w lidze!). To pokazuje, że można zbudować konkretne podwaliny pod solidny klub, bez szantażowania władz miasta, co obecnie czyni kilka zadłużonych ośrodków. Panowie prezesi - da się zmontować fajną drużynę bez podpisywania wirtualnych kontraktów, naprawdę! Osobne zdanie należy się współpracy klubu z miastem. Rok temu głośno było o tarciach z magistratem w związku z horrendalnie wysokim czynszem za stadion (przez co Polonia nie otrzymała licencji w pierwszym terminie). Ostatecznie stanęło na tym, że miasto na sezon 2015 wsparło klub kwotą 500 tys. zł, z czego 300 tys. trzeba było oddać za dzierżawę obiektu. Kto był na stadionie w Pile, ten wie, że wizualnie - eufemistycznie mówiąc - tylnej części ciała on nie urywa. Wprawdzie ostatnio projekt wymiany starych ławek na nowe krzesełka wygrał w budżecie obywatelskim (remont wkrótce rusza), jednak dalej sporo jest do poprawienia. Dlatego też kwota, którą miasto sobie za pilską "Motoarenę" życzy, wydaje się mocno przesadzona. Obecna umowa wygasa z końcem grudnia, zobaczymy czy klubowi uda się wynegocjować lepsze warunki. Pilscy włodarze byli już na rozmowach z prezydentem Piotrem Głowskim, negocjacje trwają. Wydaje się, że poza aspektem czysto sportowym i samą drużyną, która nie wiadomo jeszcze jak będzie wyglądać, wszystko jest przygotowane na sukces. Teraz potrzeba cierpliwości oraz ciężkiej pracy, a kto wie, może kiedyś do Piły powrócą złote czasy.


Jakub Sierakowski

Foto: tetnoregionu.pl/archiwum

Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Na pewno nie zamierzam być prezesem GKM, bo znakomicie z tej roli wywiązuje się Marcin Murawski. Na razie zwyczajnie odpoczywam.

 

Zbigniew Fiałkowski dla "Przeglądu Sportowego"

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2023
1. Betard Sparta Wrocław  14 30 +124
2. Platinum Motor Lublin  14 28 +185
3. ebut.pl Stal Gorzów  14 20 +54
4. TAURON Włókniarz  14 18 +13
5. ForNature Solutions Apator  14 15 -42
6. FOGO Unia Leszno  14 11 -98
7. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  14 10 -61
8. Cellfast Wilki Krosno  14  7 -175
 1. Liga Żużlowa 2023
1. ENEA Falubaz Zielona Góra
 14  35 +232
2. Abramczyk Polonia Bdg.
 14  21 +18
3. Arged Malesa Ostrów  14  21 +22
4. ROW Rybnik  14  18 -28
5. Trans MF Landshut Devils
 14  15 -56
6. Zdunek Wybrzeże Gdańsk
 14  12 -45
7. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź  14  10 -93
8. InvestHouse Plus PSŻ  14  8 -50
2. Liga Żużlowa 2023
1. TEXOM Stal Rzeszów
 12  21 +137
2. Ultrapur Start Gniezno
 12
 20 +91
3. OK Bedmet Kolejarz Opole  12
 19 +43
4. Grupa Azoty Unia Tarnów  12
 14 +43
5. Optibet Lokomotiv
 12  14 -24
6. ENEA Polonia Piła  12  10 -111
7. Metalika Recycling Kolejarz  12
 5 -177

Klasyfikacja końcowa SGP 2022

1. Bartosz Zmarzlik
166
2. Leon Madsen
133
3.  Maciej Janowski
106
4. Fredrik Lindgren 103
5.  Robert Lambert 103
6. Daniel Bewley
102
7. Patryk Dudek 102
8. Tai Woffinden 93
9.  Martin Vaculík
91
10. Jason Doyle 83
11. Mikkel Michelsen 82
12. Jack Holder 67
13. Max Fricke 52
14. Anders Thomsen 51
15. Paweł Przedpełski
29

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43