Na nagraniach, których sporo w mediach społecznościowych, widać, że Tai Woffinden uśmiechał się w trakcie swojej "zapaśniczej" akcji i bezpośrednio po niej. Prowokowani przez wygłupiającego się z szalikiem Unii pod ich sektorem kibice WTS Sparta nagrodzili akcję swojego zawodnika aplauzem. Temu trudno się dziwić, bo w analogicznej sytuacji wyjazdowicze każdego innego klubu zachowywaliy się podobnie, a w stronę prowokatora niechybnie poleciałyby wyzwiska, a zapewne nie tylko. Tyle że teraz - już na chłodno - euforii i uśmiechów raczej nie będzie. "Postępowaniem Taia Woffindena po meczu #LESWRO i zabezpieczeniem imprezy w Lesznie zajmie się niezwłocznie Komisja Orzekająca Ligi" - taki komunikat wydała dzień po meczu FOGO Unia - Betard Sparta spółka Speedway Ekstraliga.
"Niezwłocznie" tym razem może oznaczać naprawdę szybką reakcję, zważywszy na etap sezonu (pozostała do rozegrania ostatnia kolejka rundy zasadniczej) i bliskość decydujących o medalach play off. Pewną wskazówką jest też przypadek innego zawodnika Betardu Sparty z sezonu 2022, Gleba Czugunowa, który po incydencie z kibicami z Torunia na Stadionie Olimpijskim nie czekał długo na orzeczenie KOL. Wtedy zakończyło się na karze finansowej, zresztą dla obu stron, teraz jednak wydaje się to mniej prawdopodobne. Rękoczyny i wszelkie fizyczne akty agresji rzutują na wizerunek całej ligi i są zazwyczaj traktowane najsurowiej.
A na podstawie zebranych materiałów wideo, które teraz z pewnością skrzętnie przeanalizuje Komisja, trudno będzie Woffindenowi bronić się, że "działając w stanie wyższej konieczności" postanowił wyręczyć spóźniającą sie z interwencją ochronę i obezwładnić intruza zagrażającego jemu samemu i pozostałym zawodnikom z Wrocławia.
Głos zabrał już w mediach społecznościowych prezes Unia Leszno Piotr Rusiecki. Boss "Byków" przypomniał o pamiętnej sprawie piłkarza Erica Cantony, który w 1995 roku kopnął sympatyka Crystal Palace, za co otrzymał karę 9 miesięcy bezwzględnej dyskwalifikacji. "Kibic również do ukarania" - przyznał Rusiecki, ale "spacyfikowanie" fana przez Woffindena skomentował krótko: "ochrona jest od tego, a nie zawodnik".
Tai co gościa położył 😂😂😂#LESWRO pic.twitter.com/tDgRtqwzSt
— Byczek Fernando (@Byczek1938) July 21, 2023
Prawdopodonym, i zarazem najgorszym dla Brytyjczyka, scenariuszem jest także jednoczesne postępowanie - dyscyplinarne władz ligi oraz przed sądem powszechnym z oskarżenia prywatnego. Nie brakuje w sieci pytań kibiców, dlaczego - skoro sprawca jest znany - policja i inne organa ścigania pozostają bezczynne. Trzeba jednakże pamiętać, że w polskim prawie nie każdy akt agresji jest ścigany z oskarżenia publicznoskargowego (czyli z urzędu). W katalogu przestępstw "prywatnoskargowych", które są ścigane na wniosek pokrzywdzonego, znajdują się m.in.:
pobicie skutkujące naruszeniem czynności narządu ciała albo rozstrojem zdrowia przez okres nie dłuższy niż 7 dni (art. 157 KK)
nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 160 KK)
naruszenie nietykalności cielesnej innej osoby (art. 217 KK)
groźba karalna (art. 190 KK)
zniesławienie (art. 212 KK)
znieważenie (art. 216 KK)
Wydaje się, że co najmniej jedno z nich może mieć w tej sytuacji zastosowanie. Wiele zależeć będzie od prawdziwości doniesień o obrażeniach będących skutkiem zachowania Woffindena oraz od decyzji samego poszkodowanego. To na nim spoczywa obowiązek okazania przed sądem dowodów na doznany uszczerbek na zdrowiu. "Doniesienia medialne" w tym przypadku nie wystarczą.
[slajd tytułowy: YouTube.com]