Sytuacja jest dobra, ale nie beznadziejna - ten rewelacyjny w swym wydźwięku cytat rodem z minionej (i całe szczęście, że minionej) epoki jak ulał pasuje do obecnej sytuacji leszczyńskiej Unii. Pisaliśmy w zapowiedzi poprzedniej kolejki, że po powrocie Patryka Dudka Falubaz jak nigdy przedtem ma realną szansę zdobycia "Smoczyka" i tak też się stało. Klocki układanki p.t. ekstraligowe play-offy, do wczoraj jeszcze bezładnie porozrzucane, zaczynają układać się w wyraźną całość. Trzy punkty zdobyte przez Falubaz w Lesznie dały tej układance solidne podwaliny. Teraz, siłą rozpędu, Zielona Góra wygrywa z Gorzowem i pieczętuje awans, a zbyt równa na juniorów z Leszna Unia Tarnów kończy piękny sen "Byków". Apator wywozi przynajmniej punkt z Bydgoszczy, a potem do końca rundy wygrywa co ma wygrać i uzupełnia "czwórkę". Sporo pieniędzy przyjmą jutro bukmacherzy na taki scenariusz. Niby proste. Ale nie raz, i nie dwa, w polskim żużlu proste rzeczy w praniu okazywały się zawiłe. Unia ma jeszcze szanse. Miejsca na potknięcie - już nie ma. I to, paradoksalnie, może być spiritus movens sukcesu.
Spotkanie Unii z liderem z Tarnowa wysuwa się na plan pierwszy wtorkowej quasi-kolejki. Derby derbami, ale tam obie ekipy są już praktycznie pewne awansu. W Lesznie jedna zacznie mecz stojąc pod ścianą. Czy zakończy już pod "ścianą płaczu"? Najprawdopodobniej tak - zapewne odpowie 7 na 10 indagowanych kibiców (zakładając, że nie będą to fani z Leszna). Bo jak tu pokonać ekipę z 4 mocnymi seniorami i mistrzem świata jako juniorem, skoro właśnie przegrało się z mającym dwóch mocnych seniorów i rekonwalescenta Dudka Falubazem?
Torem. I walką do upadłego. Tylko te dwa (i aż te dwa) czynniki pozostaje rzucić "Bykom" na szalę. Nie chcemy wchodzić tutaj w kompetencje reżyserów kręconego właśnie siedemsetnego odcinka sagi p.t. Czy Leszno preparuje tor? Ludzie swoje wiedzą, a sieć jaśnie oświeconych opinii przyjmie każdą ilość. Pewne wydaje się nam jedno - jeżeli Unia przeciwko swej imienniczce z Tarnowa wyjedzie na takiej samej nawierzchni, jaka była na meczu z Falubazem, odjazd gości jest kwestią czasu. To nie jest tor, którego przestraszy się ekipa startowców z Galicji. W Lesznie na pewno o tym wiedzą i jakąś niespodziankę zechcą przygotować. A może aura, nie pytając o zgodę, weźmie sprawy w swoje ręce? Już w nocy w Wielkopolsce popadało...
Nie mamy pojęcia z jakim nastawieniem przystąpią do pojedynku goście. I na ile poważne były dywagacje trenera Cieślaka o tym, że Unii warto by pomóc, żeby tylko wyrzucić z "czwórki" Apator. We wtorek oczywiście wszyscy powiedzą to, co zwykle: przeciwnik jest wymagający, ale chcemy wygrać. Jakies ziarno prawdy jednak musi w tym być. Kto Cieślakowi zabroni pozwolić odjechać wszystkie starty Gomólskiemu czy Jamrogowi? Ktoś będzie miał mu za złe jeśli mogąc, raz czy drugi, puścić Janowskiego za najsłabsze ogniwo zespołu, nie uczyni tego? Zapewne nikt. Awans jest już pewny, a taki test ogniowy zawsze ładnie się tłumaczy. Jeżeli zaś goście w pewnym momencie poczują, że tor na stadionie im. Smoczyka jest trudny, wyboisty, miejscami niebezpieczny (patrz poprzedni akapit), kto wie, czy zechcą się "zabijać" o te 3 punkty.
Azoty Tauron Tarnów:
1. Greg Hancock
2. Dawid Lampart
3. Martin Vaculík
4. Leon Madsen
5. Janusz Kołodziej
6. K. Gomólski
7. Maciej Janowski
Unia Leszno:
9. Przemysław Pawlicki
10. Kamil Adamczewski
11. Troy Batchelor
12. Damian Baliński
13. Jurica Pavlic
14. Tobiasz Musielak
15. Piotr Pawlicki jr
Nasz typ: remis/Unia +2
Jeżeli chodzi o lubuskie derby, to odsyłamy do obszerniejszej zapowiedzi 14. kolejki. Niewiele się zmieniło. Przewidywaliśmy, że wraz z powrotem Patryka Dudka ujrzymy na torze zupełnie inny Falubaz, i to sprawdza się jak na razie co do joty. O ile tydzień temu wieszczyliśmy walkę do ostatniego wyścigu, dziś, po tym jak junior Falubazu potwierdził w weekendowych bojach, że i ze zdrowiem, i ze sprzętem wszystko jest w jak najlepszym porządku, nie widzimy wielkich szans dla gorzowian. Zadowolą się obroną bonusa. Ciekawi nas jeszcze tylko, jak zaprezentuje się Krzysztof Kasprzak. W końcu jemu w poniedziałek ze względu na "silny ból pleców" lekarz zabronił wysiłku i zalecił odpoczynek od sportu. Na nic zdały sie prośby promotora Poole Pirates. Osłabieni brakiem Krisa "Piraci" oddali wszystkie punkty w Swindon. Polski zespół Kasprzaka jest w tej szczęśliwej sytuacji, że zaliczkę z pierwszego spotkania ma naprawdę pokaźną. Oby tylko deszcz po raz kolejny nie storpedował planów, bo w obecnej sytuacji derby musieliby odjechać kibice na torze do speedrowera.
Falubaz Zielona Góra:
9. Piotr Protasiewicz
10. Łukasz Jankowski
11. Aleksanndr Łoktajew
12. Rune Holta
13. Andreas Jonsson
14. Adam Strzelec
15. Patryk Dudek
Stal Gorzów:
1. Michael Jepsen Jensen
2. Tomasz Gollob
3. Niels Kristian Iversen
4. Matej Zagar
5. Krzysztof Kasprzak
6. Bartosz Zmarzlik
7. Adrian Cyfer
Nasz typ: Falubaz 10-14
Rzadka to sytuacja, by derby Pomorza, mecz, który zazwyczaj otwierałby opis kolejki, był ostatnim punktem programu, ale ty razem tak musi być. Co nie oznacza, że spotkanie w Bydgoszczy nie ma swojego ciążaru gatunkowego, a i sportowo zapewne będzie na co popatrzeć. Oby tylko obyło się bez torowych sensacji. Torunianie z jednej strony się cieszą, bo porażka Unii z Falubazem to jak niespodziewany prezent pod choinką, z drugiej jednak strony powinni mieć się na baczności. Po tym, co w poniedziałkowy wieczór zaprezentował w Anglii ich lider, Chris Holder, niczego nie mogą być pewni. Tak słabego Holdera dawno już nie widziano. Owszem, jeszcze w niedzielę na Moto Arenie zaprezentował się dobrze, jednak angielska "plastelina" w zlanym popołudniowym deszczem Swindon pokazała dobitnie, że ze zdrowiem Chrispy'ego nie jest jeszcze tak, jak być powinno. Gwoli sprawiedliwości, nie tylko ze zdrowiem - w jego przedostatnim starcie wyraźnie widać było, że motocykl jedzie do tyłu, w ostatnim było jeszcze gorzej. Na ligę polską Chris ma z pewnością inny sort sprzętu, ale co jeśli powtórzą się trudne warunki? W Bydgoszczy to żaden ewenement. I to w zasadzie najistotniejszy argument dla którego jako zwycięzcę 86. derbów Pomorza wskazujemy gospodarzy. Co prawda nie walczących już o nic, ale z pewnonością nie mogących przejść obok tak szczególnego meczu obojętnie. Kibice tego by nie wybaczyli, a Emil, "Buczek", "Kostek", "Gapa" i juniorzy zbyt już wrośli w bydgoski krajobraz, by takich rzeczy nie wiedzieć. Reasumując, po zaciętej walce dwa punkty zostają nad Brdą, bonus dla Torunia.
Unibax Toruń
1. Ryan Sullivan
2. Karol Ząbik
3. Adrian Miedziński
4. Darcy Ward
5. Chris Holder
6. Emil Pulczyński
7. Kamil Pulczyński
Polonia Bydgoszcz
9. Emil Sajfutdinow
10. Wiktor Kułakow
11. Krzysztof Buczkowski
12. Tomasz Gapiński
13. Robert Kościecha
14. Mikołaj Curyło
15. Szymon Woźniak
Nasz typ: Bydgoszcz 4-8