Tomasz Jędrzejak Indywidualnym Mistrzem Polski! Jeśli wczorajszym przypomnieniem pamiętnego triumfu "Sqóry" sprzed 4 lat nieco tej niespodziance pomogliśmy - bardzo nam miło. Tak, teraz posypią się narzekania, że to koniec IMP, że co to za obsada, że co to za mistrz... Niech narzekają. Nikt Jędrzejakowi tego tytułu nie podarował. Wyrwał go sam i wyszarpał. Nie jego wina, że nie chciał Gollob, nie mógł Hampel, a nie potrafił Walasek. W stawce wyrównanej, w której faworytem wcale nie był, zwyciężył bezdyskusyjnie, kładąc na łopatki tych, którzy wygrać mieli - niemal tak samo, jak 4 lata temu Skórnicki. Szkoda tylko, że koncertowo olała sprawę TVP i triumf wrocławskiego ostrowianina na żywo obejrzała garstka ludzi. Widać na Woronicza dawno już zadekretowano, że połowa sierpnia to czas powtórnego przeżywania olimpijskiego medalu siatkarzy. Co smakowitsze kąski nagraliśmy. Na czele z biegiem 6, w którym przyszły Mistrz zmierzył się z największymi faworytami zawodów: Protasiewiczem, Dudkiem i Miedzińskim. Kibice Falubazu już skakali do góry, ale kontra "Ogóra" była zabójcza.
Opisywać całej rywalizacji nie ma sensu. Kto chce, znajdzie sobie mniej lub bardziej udaną relację na newsowych portalach. Końcowa klasyfikacja mówi sama za siebie. Zamiast wystawiać laurki poszczególnym zawodnikom, podzielimy się pewną refleksją, jaka naszła nas śledząc tegoroczne zmagania. Kto grał główne skrzypce w zielonogórskim finale? Oczywiście Jędrzejak, Okoniewski i Buczkowski. Także Zmarzlik i Zengota. Kto najbardziej zawiódł? Protasiewicz, Dudek, Kasprzak, również Miedziński. Co ich łączy? Ci pierwsi przyjechali do Zielonej Góry walczyć o tytuł. Ci drudzy też. Po nocy spędzonej na promie, pędząc przez Polskę, by zdążyć na czas. To smutne, że najważniejsza seniorska impreza w kraju utrzymującym cały światowy speedway, wepchnięta jest pomiędzy ligowe ciułanie złotówek, euro, a w ostateczności przegrywa nawet z siłą szwedzkiej korony.
Końcowa klasyfikacja:
1. Tomasz Jędrzejak (Sparta Wrocław) - 14 (3,3,2,3,3)
2. Rafał Okoniewski (Stal Rzeszów) - 11+3 (3,3,1,3,1)
3. Krzysztof Buczkowski (Polonia Bydgoszcz) - 11+2 (3,3,0,3,2)
4. Bartosz Zmarzlik (Stal Gorzów) - 10 (1,3,3,0,3)
5-7. Maciej Janowski (Unia Tarnów) - 10 (2,2,3,1,2)
5-7. Piotr Protasiewicz (Falubaz Zielona Góra) - 10 (1,2,3,2,2)
5-7. Grzegorz Zengota (Włókniarz Częstochowa) - 10 (3,2,2,2,1)
8. Dawid Stachyra (Motor Lublin) - 9 (2,1,3,0,3)
9. Adrian Miedziński (Apator Toruń) - 9 (2,1,d,3,3)
10. Patryk Dudek (Falubaz Zielona Góra) - 8 (2,w,2,2,2)
11. Krzysztof Kasprzak (Stal Gorzów) - 4 (1,0,2,1,d)
12. Mirosław Jabłoński (Włókniarz Częstochowa) - 4 (0,1,1,1,1)
13. Krzysztof Jabłoński (Falubaz Zielona Góra) - 3 (d,2,1,u/-,-)
14. Robert Miśkowiak (Motor Lublin) - 3 (2,1,w)
15. Damian Adamczak (Orzeł Łódź) - 3 (1,0,1,1,0)
16. Sławomir Musielak (Kolejarz Rawicz) - 1 (0,1,0,w,-)
17. Tomasz Chrzanowski (Wybrzeże Gdańsk) - 0 (0,0,0,0,d)
Finał w obiektywie PoKredzie.pl:
Bieg 6 - pierwsza odsłona. Koniec marzeń Dudka i wygwizdana decyzja sędziego Grodzkiego wykluczająca juniora Falubazu z powtórki.
Bieg 15. Jędrzejak (kask biały) przeciwko Janowskiemu (cz.) i Zengocie (ż). Jedyne turniejowe zwycięstwo z pola C.
Bieg 20. Niemiłosiernie wygwizdywany Zmarzlik nie pozwala zdobyć medalu Protasiewiczowi i Zengocie.
Wyścig dodatkowy o srebro. Okoniewski nie daje szans Buczkowskiemu
Dekoracja. Najważniejsza chwila w dotychczasowej karierze Tomasza Jędrzejaka. Czapka Kadyrowa, rogatywka Ułanów Nadwiślańskich oraz okolicznościowy Puchar wraz z fotografiami ufundowany przez rodzinę Rudolfa Breslauera - pierwszego Mistrza Polski, w rękach kapitana wrocławskiej Sparty.
On swoją szansę wygrał. Jubilat na motorze, czyli Dawid Stachyra - jedna z jaśniejszych postaci finału
Zasłona milczenia - jedyna cenzuralna rzecz, jaką można spuścić na występ Krzysztofa Kasprzaka
Ambitny, waleczny, nieustępliwy - Grzegorz Zengota. Medal był o włos
Świetnie na starcie, i do przodu! Przepis na medal a'la Okoniewski
Buczkowski przed Protasiewiczem. I tak już zostało
Chwila grozy: Mirosław Jabłoński z przerażeniem obserwuje skutki wypadku z udziałem brata
Bogu dzięki, że "tylko" noga - Krzysztof Jabłoński w drodze do klubowego ambulatorium
Niejasne niestety nie tylko zdjęcie, ale i pierwsze rokowania. Oszołomiony i porozbijany Sławek Musielak transportowany do zielonogórskiego szpitala
Rezerwowy z klasą - Robert Miśkowiak. Szkoda, że nie mógł powalczyć na pełnym dystansie
I w sto koni nie dogoni - Tomasz Jędrzejak już tylko o jeden wiraż od tytułu
Cztery lata wcześniej dżentelmen z lewej pożczył pewien element ekwipunku od Jędrzejaka. Czy teraz "Ogór" pożyczył coś od "Sqóry"? W każdym bądź razie reakcją startową do gratulacji sympatyczny fan rocka zdystansował konkurencję
Szarfa na piersi, puchar i szampan w dłoni, a u boku ukochani - szczęśliwy Rafał Okoniewski
Najważniejsze z gratulacji dla Mistrza
Pasuje? Pasuje
Kibicom też. Zwłaszcza tym z Wrocławia. W morzu zielonogórzan żółto-czerwone wysepki na przeciwległej prostej, pierwszym oraz drugim wirażu były widoczne. A z biegu na bieg coraz bardziej
...i wystarczyło im wyściubić nos poza stadion, by wprawnym wrocławskim okiem dostrzec, co w centrum, co na zewnątrz. I jak mógł "Ogór" tego nie wygrać?