Się porobiło. Wrocław kocha Leszno, Częstochowa - Tarnów, Tarnów liczy na Toruń, Toruń wierzy w Cze-wę, a Gorzów trzyma kciuki za Spartę... I tylko Falubaz siedzi skulony przed wieczornym chłodem i zawija to w sreberka. Z kalkulatorem w dłoni, a jakże. Kombinacji tu, jak nacji. Godziny różne - hulaj dusza! A do tego jeszcze aura. Arcymistrzowską partię czas zacząć.
Rozgrzewka trwa od tygodnia. Od 17-ej zaczną się szachy błyskawiczne. Przegrzeją się serwery, pozacina obraz. Pal licho polskie piekiełko, nasi muszą wejść do play-offów, muszą uciec od baraży. Ten blitzkrieg przyciągnie nawet na co dzień zobojętniałych. O ile już wcześniej nie stanie się jasne, że emocje potrwają dłużej. Bo może być tak, że pojadą co najwyżej o pietruszkę w Rzeszowie.
Pod Jasną Górą jeszcze nie pada, ale ma zacząć. Jak mocno - tutaj dyżurni meteorolodzy nie są zgodni. Jedni już od czwartkowego wieczoru każde chmury bjerą za dobry omen i są pewni, że padać będzie solidnie, a szans na mecz żadnych. Trzeba przełożyć. Z lepszym skutkiem niż z Tarnowem. Ci przewidujący tylko lekki kapuśniaczek przypominają, że przecież dłogoterminowa prognoza mówi jasno: od wtorku możliwy "Mały" front burzowy.
W Częstochowie ma padać, we Wrocławiu już pada. Jak nam donoszą, przed 2 w nocy zaczęło kropić, o 3 się rozciapało, o 4 lało już solidnie. I tak dwie godziny. Dochodzi godzina 9 i nadal pada. Raz mocniej, raz słabiej, ale pada. I co teraz? Jest jeszcze sporo czasu, może to ogarną.
A jeśli nie ruszą z meczem we Wrocławiu - zaczną w Częstochowie? A Gorzów z Toruniem? Oni mieli już wiedzieć o co jadą. Tam nie przełożą, bo jest dach. Czyżby? Prawobrzeżna część miasta leży na Pomorzu, lewobrzeżna na Kujawach. Stąd deszcze tam nieprzewidywalne, bywa że tracą orientację, niekiedy pod kątem padają.
Typów dziś nie będzie. Szachy lubimy, ale tego gambitu nie rozgryziemy. Trzymajcie się, nie dajcie się, drodzy kibice. Niech waszych nikt dziś nie zaszachuje.
Wrocławski owal w niedzielny poranek. Z daleka nie wygląda najgorzej
Ale z bliska widać, że tor przyjął już sporo wody.
A i przed stadionem kałuże raczej rosną niż maleją.