Wywołany do tablicy przez jednego z Czytelników, w ramach uzupełnienia wczorajszego tekstu postanowiłem poświęcić kilka zdań kwestii nowego systemu naliczania punktów w finałach Grand Prix. Tym, którzy odpuścili Auckland albo nie przestawili się jeszcze z trybu sportów zimowych, przypominam, że chodzi o zapis anulujący podwójne punkty w biegu 23. Od tego sezonu najważniejszy wyścig dnia jest wart dokładnie tyle samo, co wszystkie pozostałe. Czy to dobrze? Zdania są podzielone, ale moim zdaniem – absolutnie nie.
Andrzej Grodzki, wiceprzewodniczący komisji wyścigów torowych w FIM, argumentuje tę decyzję w następujący sposób: „ideą przewodnią wszystkich zmian było to, aby nawet kosztem atrakcyjności zawodów, postawić na sprawiedliwe, sportowe rozstrzygnięcia”.
Przykro mi, ale nie trafia to do mnie. Żużel (i wszystkie inne sporty motorowe) to z natury rzeczy dyscyplina niesprawiedliwa. Szukanie bezsensownych rozwiązań w imię „równości” przypomina zawracanie kijem Wisły. Idąc tym tropem, należałoby powtarzać wyścigi w czteroosobowym składzie po każdym defekcie albo upadku spowodowanym złym stanem toru. Przecież to nie fair, że komuś nie z jego winy pęka łańcuszek sprzęgłowy, albo że koleina w torze pozbawia go kilku zębów, a na dokładkę jest wykluczony z powtórki.
A co tak naprawdę zmieni omawiana dziś decyzja? Obniży rangę biegu finałowego. Tylko tyle. Nie będzie oczywiście tak, że nagle zawodnikom zacznie mniej zależeć na wygraniu finału. Ale te podwójne punkty stanowiły ciekawy smaczek, powodowały, że zawodnik potrafiący spiąć się na najważniejszy wyścig wieczoru (a to też ważna umiejętność) mógł sobie chociaż w minimalnym stopniu zrekompensować straty z wcześniejszych wyścigów. Już stary system był ewenementem – nie przychodzi mi na myśl żadna inna dyscyplina (jeżeli się mylę, poprawcie mnie), w której zwycięzca turnieju może zgarnąć mniej punktów od zawodnika zajmującego drugie, trzecie, a nawet czwarte miejsce! Ba – przy obecnym systemie wygrany może mieć mniej punktów, niż ktoś, kto odpadnie w półfinałach. To jest właśnie druga poważna wada – o ile liczba przypadków, w których wygrany będzie miał mniej punktów niż zawodnik na drugim miejscu nie zwiększy się drastycznie (w końcu różnica względem starego systemu wyniesie raptem jeden punkt – zwycięzca traci 3, a drugi na mecie 2 punkty w porównaniu do poprzednich lat), o tyle więcej będzie przypadków, gdy wygrany w klasyfikacji punktowej nie będzie drugi, a trzeci, czwarty, lub w skrajnych przypadkach piąty. Dla zobrazowania przygotowałem tabelkę z zeszłorocznymi wynikami, uwzględniającą dodatkowo zdobycz punktową według tegorocznego systemu:
Runda / TOP 5 |
Punkty w starym systemie |
Punkty w nowym systemie |
Auckland |
|
|
1. Hancock |
22 |
19 |
2. Hampel |
18 |
16 |
3. Pedersen |
13 |
12 |
4. Crump |
12 |
12 |
5. Gollob |
15 |
15 |
Leszno |
|
|
1. Holder |
19 |
16 |
2. Gollob |
16 |
14 |
3. Hampel |
15 |
14 |
4. Jonsson |
13 |
13 |
5. Crump |
12 |
12 |
Praga |
|
|
1. Pedersen |
19 |
16 |
2. Crump |
20 |
18 |
3. Gollob |
12 |
11 |
4. Hancock |
12 |
12 |
5. Holder |
12 |
12 |
Goeteborg |
|
|
1. Lindgren |
15 |
12 |
2. Hancock |
15 |
13 |
3. Holder |
17 |
16 |
4. Jonasson |
11 |
11 |
5. Pedersen |
14 |
14 |
Kopenhaga |
|
|
1. Crump |
18 |
15 |
2. Lindgren |
15 |
13 |
3. Hancock |
17 |
16 |
4. Harris |
10 |
10 |
5. Sajfutdinow |
11 |
11 |
Gorzów |
|
|
1. Vaculik |
20 |
17 |
2. Holder |
17 |
15 |
3. Zmarzlik |
13 |
12 |
4. Gollob |
12 |
12 |
5. Hancock |
12 |
12 |
Gorican |
|
|
1. Pedersen |
19 |
16 |
2. Jonsson |
15 |
13 |
3. Gollob |
13 |
12 |
4. Pavlic |
12 |
12 |
5. Harris |
10 |
10 |
Terenzano |
|
|
1. Lindbaeck |
16 |
13 |
2. Sajfutdinow |
19 |
17 |
3. Hancock |
14 |
13 |
4. Vaculik |
14 |
14 |
5. Crump |
10 |
10 |
Cardiff |
|
|
1. Holder |
23 |
20 |
2. Kasprzak |
13 |
11 |
3. Lindbaeck |
12 |
11 |
4. Lindgren |
12 |
12 |
5. Sajfutdinow |
12 |
12 |
Malilla |
|
|
1. Gollob |
21 |
18 |
2. Holder |
17 |
15 |
3. Lindbaeck |
18 |
17 |
4. Pedersen |
11 |
11 |
5. Sajfutdinow |
11 |
11 |
Vojens |
|
|
1. Jepsen Jensen |
15 |
12 |
2. Pedersen |
20 |
18 |
3. Sajfutdinow |
15 |
14 |
4. Crump |
10 |
10 |
5. Lindbaeck |
11 |
11 |
Toruń |
|
|
1. Lindbaeck |
19 |
16 |
2. Gollob |
21 |
19 |
3. Hancock |
13 |
12 |
4. Holder |
15 |
15 |
5. Vaculik |
12 |
12 |
I małe podsumowanie:
Sezon 2012 - przypadki, w których zwycięzca ma tyle samo lub mniej punktów, co zawodnik:
Drugi – pięć razy
Trzeci – dwa razy
Czwarty – nigdy
Piąty – nigdy
To samo zestawienie z uwzględnieniem nowego systemu:
Drugi – pięć razy
Trzeci – cztery razy
Czwarty – raz
Piąty – raz
Czyli, jednym słowem, cztery przypadki patologii wynikowej więcej! Nie mówiąc już o przykładach, gdy ta różnica jest zminimalizowana do jednego punktu, albo dotyczy niższej zdobyczy punktowej np. zawodnika trzeciego wobec piątego.
Oczywiście, że można do tego przywyknąć. Ale jest to ruch w złą stronę. Już stary system balansował na granicy zdrowego rozsądku – nowy jest krokiem w kierunku szaleństwa. Nie należę do ludzi, którzy w jedzeniu preferują wartości odżywcze kosztem smaku. Tak samo w sporcie – nie stawiam atrakcyjności niżej od tak zwanej sprawiedliwości. I nie sądzę, że jestem w tym odosobniony. Pamiętacie system 25-biegowy z „Eliminatorami”? Był niesprawiedliwy jak jasny gwint. Dwa trzecie miejsca i żegnałeś się z turniejem. Ale ileż przy tym było emocji! Nie mówię, żeby od razu wracać do tak kontrowersyjnego rozwiązania, ale chociaż nie psujmy rzeczy, która z powodzeniem funkcjonowała przez ostatnie 6 lat.
Na sam koniec, w ramach ciekawostki, przytoczę znamienną wypowiedź Andrzeja Grodzkiego z października 2008, o możliwej stałej dzikiej karcie dla Emila Sajfutdinowa: „(…) Sajfutdinow to nie jest najlepszy pomysł na Grand Prix w kontekście następnego roku. Przeciwko niemu jest cała historia. Który z poprzednich IMŚJ zrobił karierę w Grand Prix? Żaden. A było ich przecież wielu.”
Panie Andrzeju – pozbawić SGP 2009 jego brązowego medalisty? To by dopiero było niesprawiedliwe!
Marcin Kuźbicki