Od ponad dwóch miesięcy, czyli mniej więcej od rozpoczęcia rundy rewanżowej Ekstraligi, gorzowscy kibice żużla podzielili się na dwa obozy i toczą ze sobą dość ożywioną dyskusję na temat szans oraz celów ich drużyny w trwającym wciąż sezonie. Pierwszy obóz, to tzw. optymiści, którzy wierzą w coś więcej niż miejsca 5-7, natomiast ci drudzy, to realiści (zwani przez tych pierwszych także pesymistami), dla których utrzymanie żużlowej Ekstraligi w Gorzowie, samo w sobie, jest zasadniczym celem. Dla nich marzenia o czymś więcej odjechały w siną dal wraz z pierwszymi porażkami u siebie z Lesznem i Rzeszowem, już na początku rozgrywek. Osobiście zaliczam się do tych drugich. Trzeba mierzyć siły na zamiary, a tych pierwszych przed obecnym sezonem w Stali znacząco ubyło.
Bez względu na wszystko, duch optymizmu (zwany też przez niektórych duchem prezesa Komarnickiego) wśród kibiców nie ginie. Nie zmąciła go nawet porażka u siebie z Włókniarzem, czy cudem wręcz wyszarpany remis w Gnieźnie. Także strata bonusa w ostatnim biegu z Toruniem i ostatnie zagrywki przy "zielonym stoliku" w wykokaniu decydentów ekstraligowej (pardon, motorowej) centrali nie zmieniły ich nastawienia. Jak mantrę powtarzają słowa: mecz w Lesznie będzie decydujący o udziale w play-off. Czy aby na pewno? Śmiem w to wątpić.
Do końca pozostały już tylko dwie kolejki, a wariantów i możliwości wciąż wiele. Miejsca w play-off. tak na dobrą, matematyczną sprawę, nie może być pewien nawet liderujący przez większość sezonu Unibax Toruń. Na chwilę obecną sytuacja w tabeli pomiędzy drużynami walczącymi o play-offy wygląda następująco:
3. | Unibax Toruń | 16 | 25 | +101 |
4. | Unia Tarnów | 16 | 23 | +50 |
5. | Unia Leszno | 16 | 22 | +84 |
6. | Stal Gorzów | 16 | 19 | +25 |
Mecze pozostałe do rozegrania dla ww. drużyn i wyniki pierwszych meczów, które osiągnęły ze swoimi rywalami w bezpośrednich starciach są następujące:
Toruń:
Leszno (d) -
Tarnów (w) +24
Tarnów:
Częstochowa (w) +18
Toruń (d) -24
Leszno:
Toruń (w) -
Gorzów (d) +4
Gorzów:
Wrocław (d) +6
Leszno (w) -4
Z powyższego łatwo można wywnioskować, że pomiędzy zainteresowanymi drużynami odbędą się jeszcze trzy bezpośrednie mecze, mianowicie: Toruń-Leszno, Tarnów-Toruń i Leszno-Gorzów.
Wersja optymistów:
Toruń wygrywa za „3” u siebie z Lesznem i pewnie wchodzi do play-off.
Najwięcej emocji budzą mecze Unii Tarnów. Tutaj są dwie możliwości korzystne dla Stali. Utrata punktu bonusowego w Częstochowie (18 pkt. przewagi po I meczu), ale zwycięstwo u siebie z Toruniem za „2” lub obrona (bądź nie) bonusu w meczu z Włókniarzem i porażka u siebie z Toruniem. Przy takich rozwiązaniach Gorzów wygrywa oba mecze za sześć punktów i wchodzi do play-off, kosztem obu Unii. Dlaczego? Przy ewentualnej równiej ilości dużych punktów w tabeli pomiędzy Tarnowem i Gorzowem, wynik bezpośredniego starcia brzmi 5:0 dla Gorzowa. Wówczas tabela z dużymi punktami na koniec sezonu wyglądałaby następująco:
3. | Unibax Toruń | 18 | 28-31 | |
4. | Stal Gorzów |
18 | 25 | |
5. | Unia Tarnów | 18 | 23-25 | |
6-7. | Unia Leszno | 18 | 22 |
W tym przypadku sytuacja Stali Gorzów, prócz postawy na torze samych gorzowian, najbardziej zależy od postawy żużlowców z Torunia.
Wersja realistów:
Toruń wygrywa za „3” u siebie z Lesznem i pewnie wchodzi do play-off, przy okazji broniąc bonusa w Tarnowie. Tarnów wywozi punkt bonusowy z Częstochowy (czyli przegrywa nie więcej niż 18 "oczkami") i pokonuje u siebie za „2” ekipę z Torunia. W tym momencie mecz w Lesznie dla obu ekip ma charakter wyłącznie prestiżowy i - zważywszy na porę roku - w pełni wakacyjny. Zwycięzca zakończy sezon na 5. miejscu, a pokonani na 6., bądź 7., w zależności od finiszu Marmy z Rzeszowa, która jeszcze może wskoczyć na miejsce 6., czyli bezpieczne, "ulubione" miejsce gorzowskiej Stali.
3. | Unibax Toruń | 18 | 29 | |
4. | Unia Tarnów | 18 | 26 | |
5. | Unia Leszno | 18 | 25 | |
6-7. | Stal Gorzów | 18 | 22 |
Możliwa jest jeszcze jedna wersja, co uważni Czytelnicy z pewnością już zauważyli. Wersja, nazwijmy ją roboczo, impossible is nothing, zakładająca play-offy bez Torunia, ale dziś chyba mało kto w nią wierzy (z kibicami Unii Leszno na czele).
W tej chwili w najkorzystniejszej sytuacji z punktu widzenia play-off są ekipy z kujawsko-pomorskiego i małopolskiego. Wystarczy im wygrać mecz u siebie i obronić bonusa na wyjeździe, co trudne w ich sytuacji być nie powinno. Możliwych wariantów jest oczywiście więcej, ale wybrałem te najważniejsze i najkorzystniejsze z punktu widzenia gorzowskiego kibica.
W chwili, gdy fani Stali tęsknym, matematycznym okiem spoglądają w kierunku play-offów, drugie oko każe im patrzeć za siebie. Jak wygląda sytuacja na nizinach ligowej tabeli, każdy z pewnością wie. Porażka Stali (kolejna) na własnych śmieciach z niesamowicie zapewne zmotywowaną przed tym meczem Spartą (nawet za dwa punkty) i trzy dni później następna w Lesznie, przy jednoczesnych zwycięstwach Rzeszowa i Wrocławia, sprawi, że... to Stal dołączy do wcześniej zdegradowanych ekip z Bydgoszczy i Gniezna. Liczby nie kłamią. Teraz jest tak:
6. | Stal Gorzów | 16 | 19 | +25 |
7. | PGE Marma Rzeszów | 16 | 17 | -98 |
8. | Betard Sparta Wrocław | 16 | 16 | -39 |
A na nieszczęście Stali Gorzów może być jeszcze tak:
6. | PGE Marma Rzeszów | 18 | 23 | |
7. | Betard Sparta Wrocław | 18 | 22 | |
8. | Stal Gorzów | 18 | 19 |
Przypuszczam, że skończy się jednak tak:
6. | PGE Marma Rzeszów | 18 | 23 | |
7. | Stal Gorzów | 18 | 22 | |
8. | Betard Sparta Wrocław | 18 | 19 |
Scenariusza spadku z ligi w Gorzowie nikt do siebie nie dopuszcza, nawet w najczarniejszych myślach, ale cały czas jest to jednak możliwe. To wciąż tylko sport, mimo wszechobecnych układów i układzików. Sport uczy pokory, a ta z kolei nakazuje do każdego z przeciwników podchodzić z szacunkiem. Owszem, stawianie sobie ambitnych celów jest bardzo ważne, tak samo w sporcie, jak i w życiu, ale trzeba je sobie stawiać realnie, nie utopijnie. I z biegiem czasu weryfikować.
Osobiście nie wierzę w udział Stali w fazie play-off i uważam, że ta drużyna, podobnie jak Unia Leszno, zwyczajnie w tym sezonie na to nie zasługuje. Nie po frajerskich porażkach u siebie. Bez względu na udział i wpływ na taki stan rzeczy komisarzy, pogody, tłumików, obserwatorów czy czarownic. Tak samo nie wierzę w spadek Stali ligę niżej. Zwycięstwa w Tarnowie i Wrocławiu oraz remisy w Gnieźnie i Rzeszowie pokazują, że ten zespół, mimo wszystko, jest za mocny na spadek. Jak będzie w rzeczywistości - czas pokaże. Mam tylko nadzieję, że wszystko rozegra się na żużlowych torach, a nie w zaciszach gabinetów ekstraligowej centrali, czy według fanaberii mogących wszystko przegłosować klubowych prezesów.
***
Taki był kształt tego felietonu w niedzielę o godzinie 20.30. Wystarczyło na 150 minut wyłączyć się z wirtualnego świata, aby dość mocno stracił on (felieton) na aktualności. Do żużlowej sieci wpadł bowiem bączek w postaci informacji o kontuzji Przemka Pawlickiego, która bardzo mocno obniża siłę rażenia leszczyńskiej drużyny. Po raz kolejny żużel udowadnia, że jest sportem tak samo dramatycznym, jak i przewrotnym. Kontuzja jednego, kluczowego zawodnika w danej drużynie diametralnie zmienia układ sił. Na szczęście dla Leszna, to już praktycznie koniec sezonu i spadek z ligi im nie grozi. Czy to już jednak koniec kontuzji w tym roku? Puodżuks, Ułamek, Dryml, Karpow, Pawlicki... ubiegły tydzień dostarczył ich aż nadto.
Co to wszystko oznacza dla Stali Gorzów? W sumie, kiedy przyjrzeć się temu na spokojnie, dla gorzowian kontuzja Przemka niewiele zmienia. Wobec powyższego faktu na 99,99 proc. Toruń jest już w play-offach, a Leszno na wakacjach. Dla Stali kluczowym elementem do utrzymania wciąż pozostaje pokonanie Sparty Wrocław, a chcąc włączyć się do czynnej i realnej walki o play-offy wciąż potrzeba utraty punktu bonusowego przez Tarnów w Częstochowie. A to już od żużlowców Stali nie zależy. Gdyby tak się stało, „wystarczy” już tylko wygrać w Lesznie i liczyć na to, że Toruń planowo wywiezie punkt bonusowy z Tarnowa. "Tylko"... Dużo tego wszystkiego. Moim zdaniem za dużo. Ewentualne zwycięstwo Stali w Lesznie będzie prawdopodobnie pyrrusową wiktorią. Do upragnionych play-offów zabraknie jednego punktu. Czkawką będzie odbijał się stracony w XV biegu bonus w Zielonej Górze i ten z Toruniem u siebie. Boleć będzie brak zwycięstwa w Rzeszowie i po trochu w Bydgoszczy. Prawdopodobnie końcowa kolejność newralgicznej części tabeli będzie wyglądać następująco:
3. | Unibax Toruń | 18 | 29 | |
4. | Unia Tarnów | 18 | 26 | |
5. | Stal Gorzów | 18 | 25 | |
6. | PGE Marma Rzeszów | 18 | 23 | |
7. | Unia Leszno | 18 | 22 | |
8. | Betard Sparta Wrocław | 18 | 19 |
Nauczka na przyszłość (nie tylko dla gorzowskiej Stali) jest prosta: walka i koncentracja do samego końca w każdym wyścigu, każdego meczu, bo w końcowym rozrachunku może się okazać, że jeden maleńki punkcik meczowy był na wagę walki o medale, zamiast przedwczesnych wakacji lub nawet spadku z ligi. W żużlu nigdy nie ma nic pewnego, nawet zimą.
Łukasz Koźliński