KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+

Larsen Rzeszow2015Mgły opadające na uśpiony stadion. Potężna stalowa konstrukcja odbija słyszalnym echem trzepot skrzydeł gołębi przelatujących z miejsca na miejsce. Błotnista maź zajęła miejsce sypkiej nawierzchni areny, będącej świadkiem potyczek współczesnych gladiatorów. No dobra! Kończymy z tym wieczorkiem poetyckim - edycji jesiennej. Sezon minął tak szybko, jak cztery kółka żużlowego wyścigu. Czas na nowe rozdania, nowe spekulacje, niestety też - nowe problemy, których brutalnym zwiastunem stał się w ostatnich dniach list otwarty prezesa Andrzeja Łabudzkiego. Jaki był miniony sezon dla rzeszowskiego speedwaya? I co teraz czeka Stal Rzeszów?

Po tym całym przedsezonowym trzęsieniu ziemi, pytaniach z gatunku zgaduj-zgadula, w której lidze i czy w ogóle wystartujemy - był to sezon zdecydowanie dobry. Ekipa zebrana w ostatniej chwili, na miarę możliwości finansowych i determinacji, okazała się być strzałem w dziesiątkę. Trenerski nos Janusza Ślączki (tak jak i jego posiadacz), również stanęli na wysokości zadania. Mieszanina młodości i rutyny, kształtująca charakter rzeszowskiego teamu, została skomponowana w odpowiednich proporcjach. Wrócili WYCHOWANKOWIE i wrócił WIELKI ŻURAW na plastronach!

Przyszedł czas na prawdziwą weryfikację, tę dokonywaną przez wyjątkową społeczność - samych fanów czarnego sportu. "Jestem na Tak!" Kolejki przed kasami, widoczne w trakcie całego sezonu, mówiły same za siebie. Pełne trybuny, oprawa godna długiej historii rzeszowskiego klubu, potwierdziły sportową jakość widowisk przy Hetmańskiej. Duża grupa fanów podróżująca śladami meczów wyjazdowych "Żurawi" również doświadczała emocji, niekiedy nieosiągalnych dla zwykłych śmiertelników. Niesamowita atmosfera z trybun spłynęła (zgodnie zresztą z zasadą grawitacji) na wszystkich lokatorów parku maszyn. Był i team spirit, i "żółwiki", i porady kolegów emocjonujących się wyścigiem z parkingu. Wróciło to COŚ, o czym mówiło się długo, a po prawdzie, kiedy to już jest... mniej się o tym mówi, a bardziej przeżywa.


Dwójka ze sternikiem

Walka do końca o punkty, wygraną, honor, stanowiła znak firmowy rzeszowskiej drużyny. Komplet domowych zwycięstw, poza jednym starciem - jak się okazało, z późniejszym mistrzem kraju, zaś na wyjazdach w 4 z 7 meczów zdobyte 40 lub więcej punktów. Nie było spotkań nieważnych, żadnych kalkulacji. Żadnego rachunku zysków i strat. Odpuszczania czy jazdy drugim garniturem. Była jazda na maksa i przepłukiwanie przepustnicy, pozwalające na wejście w łuk z prędkością i w stylu przeczącym prawom fizyki. Trochę brakło szczęścia, trochę tych kontuzji było za dużo, aby już w tym roku zaspokoić rosnące z meczu na mecz apetyty wszystkich kibiców. Mogło być gorzej, mogło być lepiej… Ale na pewno było barwnie, głośno i emocjonująco. A co najważniejsze, zawodnicy i trybuny stanowili zgraną "dwójkę ze sternikiem". To był wspaniały prognostyk przed kolejnym sezonem.

stal rzeszów2015


Panie, Panowie - kryzys w Rzeszowie...

W naszym żużlowym światku, w przeciwieństwie do nowojorskiego krachu na Wall Street z 1929 r., takie pojęcie jak "kryzys" przestaje być wstrząsem, a zaczyna być standardowym zwieńczeniem sezonu, dotykającym coraz większą liczbę klubów, bez znaczenia z której ligi. Wydarzenia ostatnich dni czynią jednak wszystkie osoby związane, w taki czy inny sposób, z rzeszowskim speedwayem nie tyle uważnymi obserwatorami, co (niestety) postaciami pierwszoplanowymi.

Zacznijmy od początku... Miało być tak pięknie, nowe kontrakty ze sprawdzonymi zawodnikami i wzmocnienia, mniej lub bardziej fantazyjne, ale i całkiem realne, budowane na kibicowskiej wierze i doświadczeniu. W szeregach drużyny większość widziała wychowanków: Dawida Lamparta i Karola Barana. Postacie niedoceniane przed sezonem, a przed pierwszymi ligowymi gonitwami wręcz bohaterowie czarnych scenariuszy, czyli niewyobrażalnych porażek, jakie miały stać się udziałem „Żurawi”. Sezon jak zwykle zweryfikował opinie wielu domorosłych wróżbitów i trochę na przekór wszystkim, jednego uczynił rekordzistą toru, a drugiego cichym bohaterem wielu spotkań, potrafiącym przywieźć za plecami samego "Nikusia” na jego domowym torze. Po sezonie wszyscy widzieli w składzie duńskich podopiecznych Janusza Ślączki - Kenniego Larsena i Petera Kildemanda, zawodników jeżdżących w równym stopniu widowiskowo, co skutecznie, czyli tak jak trzeba aby ucieszyć kibicowskie serca. W ramach „castingowych” turniejów wystąpili również młodzieżowcy którzy mieli podtrzymywać siłę formacji młodzieżowej, osłabionej ewentualnym brakiem rzeszowskiego tarnowianina (lub tarnowskiego rzeszowiaka) - Krystiana Rempały. No i jeszcze ten trudny do zastąpienia na torze, pomocny w parku maszyn i wiecznie uśmiechnięty „Grin”, czyli Papa Smurf zwany nieoficjalne Gregiem Hancockiem - do kompletu. Zatem mamy "pakę"! Do tego jeszcze ktoś jako prezent - na Mikołaja i jedziemy…

Nagły zwrot akcji… Oświadczenie Speedway Stali Rzeszów sygnowane podpisem prezesa Andrzeja Łabudzkiego wywołało gwałtowną reakcję wśród kibiców i… mam nadzieję, że nie tylko. Wielkie logo kojarzone z klubem stanowiło na jednym z portali społecznościowych nieme tło tych prawie epitafijnych słów, mogących być mową pożegnalną nad trumną rzeszowskiego żużla… choć niekoniecznie. W zasłyszanych opiniach, tych wywołanych przeze mnie specjalnie, jak i tych spontanicznych, można dostrzec wspólny mianownik - konieczność zmian. Ktoś mógłby, wyprzedzając kontynuację myśli, dodać - zmian w naszym klubie oczywiście! Nie! Chodzi o coś więcej.

Zaczynając od własnego podwórka, należy podkreślić długoletni związek Rzeszowa z żużlem. Takich tradycji nie można zaprzepaścić i to jeszcze po tak udanym, pomimo braku medali, sezonie. Może to całe trzęsienie ziemi miało na celu wywołanie reakcji osób, które ograniczając się jedynie do roli biernych obserwatorów, podkreślały swoje związki z żużlem? Może czas, by wyszły z cienia i pokazały klasę i bezinteresowność. Kibice są doskonałą, doświadczoną publicznością potrafiącą docenić zarówno kunszt aktorów na tej dziwnej scenie, jak i wygwizdać tych, którzy pod płaszczykiem zaangażowania uprawiają chałturę w całej swojej krasie. Są jeszcze w Rzeszowie ludzie, którym leży na sercu kondycja naszego ukochanego sportu. Jest pani Marta Półtorak, która cyklicznie deklaruje chęć udzielenia pomocy, co zrozumiałe po różnych perturbacjach, na swoich warunkach. Jest Tadeusz Ferenc, kibic żużla, a przede wszystkim prezydent 170-tysięcznego miasta, w którym konstruowano „FIS-y”. Ta dyscyplina sportu w swoim obecnym, zawodowym wymiarze, nie ma szans istnieć bez wsparcia finansowego, logistycznego i bezinteresowności miłośników metanolu.


Czy tylko Rzeszów?

Sytuacja rzeszowskiego żużla jest niestety wypadkową tego wszystkiego, co można było zaobserwować na przestrzeni ostatnich kilku lat. Czysta idea, która przyświecała pionierom „jazdy w lewo”, została zastąpiona produktami dziwnych instytucji, których działalność nie ma wiele wspólnego z zasadami przyjętymi w sporcie, zdrowemu rozsądkowi i ideą fair play. Coraz bardziej zagmatwane regulaminy, których labiryntu nie sposób przejść nawet ze szpulą „nici Ariadny”, są w stanie zniechęcić do działania nawet najbardziej zatwardziałych filantropów. Korzyści materialne, pozwalające na powetowanie sobie przez zawodników strat ponoszonych na torach angielskich i skandynawskich, czy w coraz bardziej zdewaluowanych zawodach Grand Prix, odbiły się nam czkawką. Trochę mamy to, czego chcieliśmy. No, może nie my - kibice, ale z pewnością prezesi przedkładający wyniki nad zdrowy rozsądek i zdrową radość płynącą z meczowych emocji.

Można z pewnością poprawić obecną sytuację, zastanowić się nad zmianami, które utrzymają na powierzchni nie tylko tonącą w długach Stal Rzeszów, ale i cały polski żużel. W obecnym kształcie to wszystko stanowi równię pochyłą, po której staczają się wszystkie ośrodki żużlowe, tylko część tego na razie nie zauważyła, bo… wolniej się toczy.


Tomasz "Wolski" Dobrowolski

Foto: Paweł Mruk (zuzlowefotki.pl)

Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+

Odwiedź nasze social media

fb ikonkaX ikonkaInstagram ikonka

Typer 2024 - zmierz się z najlepszymi!

Najszybsze żużlowe newsy

SpeedwayNews logo

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2024
1. Orlen Oil Motor Lublin  14 31 +162
2. Betard Sparta Wrocław  14 19 +30
3. ebut.pl Stal Gorzów  14 19 -37
4. KS Apator Toruń  14 15 -7
5. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  14 14 -58
6. NovyHotel Falubaz  14 13 -33
7. Krono-Plast Włókniarz  14 12 -50
8. FOGO Unia Leszno  14 11 -87
 Metalkas 2. Ekstraliga 2024
1. Arged Malesa Ostrów  14  28 +128
2. Abramczyk Polonia  14  27 +161
3. Innpro ROW Rybnik  14  23 +63
4. Cellfast Wilki Krosno  14  19 -20
5. #OrzechowaOsada PSŻ  14  18 -16
6. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź
 14  13 -54
7. Texom Stal Rzeszów  14   9 -80
8. Zdunek Wybrzeże Gdańsk
 14   3 -182
Krajowa Liga Żużlowa 2024
1. Ultrapur Start Gniezno
 10  21 +94
2. Unia Tarnów  10
 16 +55
3. PKS Polonia Piła  10
 11 +18
4. OK Kolejarz Opole  10
 11 -39
5. Optibet Lokomotiv  10  10 -23
6. Trans MF Landshut Devils  10  6 -105

Klasyfikacja SGP 2024 (po 10/11 rund)

1. Bartosz Zmarzlik
159
2. Robert Lambert
137
3. Fredrik Lindgren
127
4. Martin Vaculík 114
5. Daniel Bewley
111
6. Mikkel Michelsen 101
7. Jack Holder 97
8. Dominik Kubera
88
9. Leon Madsen 76
10. Łotwa duża Andrzej Lebiediew
75
11.  Max Fricke 64
12. flaga niemiec Kai Huckenbeck 58
13. Szymon Woźniak 46
14. Jason Doyle 47
15. Maciej Janowski
46
16. Czechy duzaFlaga Jan Kvěch 41

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43