KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Nic to nie oznacza, bo od nowa się skupiamy, od nowa walczymy o najwyższe cele.

Bartosz Zmarzlik na pytanie TVP, ile dla niego znaczy sytuacja, gdy już w pierwszych dniach kwietnia ma na swoim koncie 4 wygrane turnieje

Miedzinski2017Uff, tęskniłam! Za żużlem tęskniłam, bo życie się tak poukładało, że przez ponad tydzień nie widziałam szlaki, nie to, że na żywo, ale nawet przez oko telewizorni. W sezonie to dramat. Na pewno znacie te obrazki: człowiek na wywczasie w obcych krajach, gdzie o speedwayu nie słyszeli, plaża, drink z palemką, kotlet z all inclusive i pośród tego wszystkiego włączony lapek z transmisją, bo przecież Grand Prix jest. Albo gorzej: mecz ukochanego klubu. A jak nie masz internetu, to nic sobie nie obejrzysz.


Błotocross i kule

Nic dziwnego, że jak już się wróciło z przymusowego wyjazdu, to człowiek oglądał wszystko jak leci. Nawet jakby Tarnów z Bydgoszczą jechał, to też bym oglądała, chociaż Tarnów z Bydgoszczą to jak polski serial: możesz obejrzeć tylko pierwszy odcinek, a i tak wiesz, co się zdarzy w ostatnim. W tym tygodniu zaliczyłam więc w telewizjach rozmaitych Elitserien, Tarnów z Daugavpils (to też było jak polski serial), Grand Prix, Gdańsk z Tarnowem, Rybnik z Gorzowem i Zieloną Górę z Lesznem, a po drodze jednym okiem internetową transmisję drugiej ligi w Ostrowie. Pełna pula.

Wniosek z tego maratonu i stanu przedzawałowego jest taki, że żużel nie jest sportem dla panienek. W sensie: dla panienek z dobrych domów. Taka panienka to stworzenie delikatne, wrażliwe, emocje winno się jej dozować, a nie walić w głowę obuchem adrenaliny. Takie wyścigi jak ostatnia gonitwa meczu Ostrovii ze Startem albo ROW-u ze Stalą powinny zostać zdelegalizowane. Na pewno przewyższają dopuszczalne przez Unię Europejską normę emocjonalną. A mecz Falubazu z Unią Leszno to już w ogóle była jakaś masakra, błotocross i corrida. Śmiałam się w niedzielne popołudnie, siedząc w Opatówku i oglądając motocrossowe Mistrzostwa Strefy Zachodniej, że przy obecnej aurze żużel niewiele będzie się różnić. I wykrakałam, psiajucha. Tylko motocykle inne, więc ślizgały się, jakby ktoś ice racing bez kolców w oponach uprawiał.

Czasem wydaje mi się, że za stara na ten sport jestem. Smutno mi, jak widzę kontuzjowanych żużlowców. Kiedyś człowiekowi się wydawało, że to taki nieodłączny element sportu, ryzyko zawodowe, ta mniej przyjemna część pracy, tak jak w pracy naukowca są konferencyjne rauty i są ośmiogodzinne egzaminy. A teraz mi smutno. Smutno, jak widzę Doyle’a o kulach w Grand Prix. Rozumiem determinację, ale widok stopy Australijczyka na Instagramie po zawodach fizycznie boli. Był Doyle w sobotę bohaterem, a w niedzielę strącono go do dziewiątego kręgu piekieł, tego przeznaczonego dla zdrajców. Jak on tak mógł – w Grand Prix pojechać, a w meczu ligowym już nie?!

Ano mógł. Czego ja bym personalnie o tym nie sądziła, czego nie sądzilibyście Wy, Australijczyk zrobi wszystko, żeby nie powtórzyć katastrofy z ubiegłego sezonu. Jak go w zawodach rozedrze na pół, sam się nitką zszyje i pojedzie dalej. A liga? W Falubazie zawodników jest kilku. W Grand Prix na konto Jasona Doyle’a jedzie tylko Jason Doyle. Rachunek jest prosty i nie ma co się obrażać. To jest żużel – love it or hate it.

Doyle derby2016


Speedwayowa karuzela zmienną jest

Lewym okiem spoglądając na „odświeżające się tabelki” na pewnym znanym portalu, wygłosiłam zdanie godne stereotypowej kobiety. Zdanie, po usunięciu elementów mogących urazić uczucia kibicowskie fanów tej czy innej frakcji, brzmiało następująco: „Szkoda, że w meczu A i B jest remis. Chociaż całym sercem jest za B, to dla klubu C byłoby lepiej, żeby wygrał klub A”.

Ekstraliga, jak wszystkie ligi świata, też jest kobietą i to stereotypowo zmienną. Przecierałam dziś oczy ze zdumienia w Rybniku, gdy Gorzów srodze się pogubił. Bracia Pawliccy mają chyba jakieś nadnaturalne połączenie, bo kiedy nie idzie jednemu, zaraz też słabnie drugi, a kiedy jeden jest na fali, to obaj są na fali. Obecnie przyszły chude czasy. Przemek stracił gdzieś swój pazur z początku sezonu i tak jak wygrywał Stali mecze, tak teraz jest tym, który robi Gorzowowi różnicę na niekorzyść własnej drużyny. Odrodził się po drugiej stronie barykady Grigorij Łaguta, któremu forma w okolicach Drużynowego Pucharu Świata zwyżkuje. Jeżeli tylko Rosjanin raczy pojechać w DPŚ i jeszcze wyciągnie brata za uszy, żeby reprezentował swój standardowy poziom, to nie spełnią się przepowiednie redaktora Korościela. Redaktor Korościel bowiem na swoim blogu wzdycha ostatnio – poniekąd słusznie – że kogo by Cieślak do kadry nie wstawił, Polska i tak nie ma z kim przegrać. A dla żużla to źle. Ale żużel, choć nie kobieta, też bywa zmienny i w związku z tym wierzę, że trafią się drudzy Szwedzi i trochę krwi Orłom napsują. Ot tak, żeby poziom emocji się zgadzał.

Grand Prix, nawiasem mówiąc, również bywa rodzaju żeńskiego. Może dlatego w tym sezonie nawet Wróż Maciej nie potrafiłby ustalić, kto zostanie mistrzem świata. Ja Wam mogę co najwyżej powiedzieć, kto i dlaczego NIE zostanie mistrzem. Doyle – bo na pewno złapie jeszcze jakąś kontuzję. Dudek – bo Loram zdarza się tylko raz. Woffinden – bo zostać ojcem i mistrzem świata w jednym czasie to za dużo szczęścia naraz. Holder – bo już był, to po co ma być drugi raz. Sajfutdinow – bo jeszcze nie był, to dlaczego miałby zostać. Janowski – bo nie jest Zmarzlikiem. Zmarzlik – bo za młody. Hancock – bo za stary. Vaculík – bo jest Słowakiem, a kto to widział, żeby Słowak został mistrzem świata. Iversen – bo zbyt zachowawczy. Lindbäck – bo zbyt szalony. Lindgren – bo nie ma GM-a. Pawlicki – bo ma GM-a. Pedersen – bo go nie ma chwilowo w ogóle. Žagar – bo pisząc tę wyliczankę, zapomniałam, że jeździ w Grand Prix.

Metodą eliminacji został nam Peter Kildemand. Wybaczcie. 

Kildemand2016


Gdyby Ostafiński był kobietą…

Nie szanuję dziennikarstwa Dariusza Ostafińskiego. Jest to stwierdzenie mainstreamowe i zapewne bezużyteczne, ponieważ wątpliwe, by pan Ostafiński mnie znał, a już tym bardziej się moim szacunkiem przejmował.  Nie bez kozery jednak pewien bliski mi człowiek mawiał: „jeśli jeden powie ci, że jesteś osłem, olej to; jeśli powie ci tak dziesięciu, to znak, że powinieneś kupić sobie siodło”. Wątpię, czy został w żużlowej Polsce choć jeden kibic w pełni władz umysłowych, który tę twórczość szanuje. Z perspektywy czasu nie interesuje mnie, kto zawinił w pamiętnym biegu w Toruniu – Doyle czy Miedziński. W kontekście „dziennikarstwa” Redaktora Bez Hamulców (jakże trafne określenie!) nie liczy się też liczba wykluczeń "Miedziaka" w tym sezonie czy w ogóle w karierze. Jedyne, co ma znaczenie, to niedopuszczalne chamstwo – nie brak kultury, tylko chamstwo – „dziennikarza” sugerującego, że Miedziński powinien udać się do lekarza. I jak by się pan Ostafiński nie tłumaczył, gdy zdał sobie sprawę, że przesadził, dla niego usprawiedliwienia nie ma. Jestem pełna zrozumienia dla żużlowców, którym się coś w emocjach wyrwie – patrz: Oskar Polis – ale dziennikarz PISZĄCY teksty ma czas na zastanowienie się i przeczytanie raz, drugi, dziesiąty własnych wypocin. Niektórzy ich wyraźnie nie czytają – można to stwierdzić choćby po liczbie literówek czy niegramatycznych zdań.

„Nie uważałeś, jak robisz, to teraz rób, jak uważasz” – świat żużlowy tego tekstu panu Bez Hamulców nie zapomni. I będzie miał redaktor szczęście, jeżeli na pozwie od Adriana Miedzińskiego się skończy.

Miedzinski nsport


Trudno o całej sprawie napisać coś nowego i nie popaść w sztampę, ale spróbujmy. Po pierwsze - w duchu dzisiejszych rozważań przewrotnie powiem, że gdyby Ostafiński był kobietą, to takiego tekstu by prawdopodobnie nie popełnił. Większość kobiet ma dobrze rozwinięte funkcje empatyczne. Nie wyobrażam sobie wygłaszającej podobne mądrości Darii Kabały-Malarz czy Joanny Cedrych. Przy czym Kabała sama w pewnej wypowiedzi zauważyła, że w sporcie już tak jest: do najtrudniejszych wywiadów wysyła się nie reportera, a reporterkę. Kiedy na wieżyczce zasiadała Susanne Hüttinger, też w zawodach panował jakby większy porządek.

Tak więc panowie, szanujcie żużlowe panie, może jak któraś z nich zmieni Redaktora Bez Hamulców, zapanuje ład i powszechna miłość. Czego wam i sobie życzę, bo ile można się denerwować!


Joanna Krystyna Radosz


Slajd: Magazyn PGE Ekstraligi/nSport+

Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Nic to nie oznacza, bo od nowa się skupiamy, od nowa walczymy o najwyższe cele.

Bartosz Zmarzlik na pytanie TVP, ile dla niego znaczy sytuacja, gdy już w pierwszych dniach kwietnia ma na swoim koncie 4 wygrane turnieje

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2023
1. Betard Sparta Wrocław  14 30 +124
2. Platinum Motor Lublin  14 28 +185
3. ebut.pl Stal Gorzów  14 20 +54
4. TAURON Włókniarz  14 18 +13
5. ForNature Solutions Apator  14 15 -42
6. FOGO Unia Leszno  14 11 -98
7. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  14 10 -61
8. Cellfast Wilki Krosno  14  7 -175
 1. Liga Żużlowa 2023
1. ENEA Falubaz Zielona Góra
 14  35 +232
2. Abramczyk Polonia Bdg.
 14  21 +18
3. Arged Malesa Ostrów  14  21 +22
4. ROW Rybnik  14  18 -28
5. Trans MF Landshut Devils
 14  15 -56
6. Zdunek Wybrzeże Gdańsk
 14  12 -45
7. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź  14  10 -93
8. InvestHouse Plus PSŻ  14  8 -50
2. Liga Żużlowa 2023
1. TEXOM Stal Rzeszów
 12  21 +137
2. Ultrapur Start Gniezno
 12
 20 +91
3. OK Bedmet Kolejarz Opole  12
 19 +43
4. Grupa Azoty Unia Tarnów  12
 14 +43
5. Optibet Lokomotiv
 12  14 -24
6. ENEA Polonia Piła  12  10 -111
7. Metalika Recycling Kolejarz  12
 5 -177

Klasyfikacja końcowa SGP 2022

1. Bartosz Zmarzlik
166
2. Leon Madsen
133
3.  Maciej Janowski
106
4. Fredrik Lindgren 103
5.  Robert Lambert 103
6. Daniel Bewley
102
7. Patryk Dudek 102
8. Tai Woffinden 93
9.  Martin Vaculík
91
10. Jason Doyle 83
11. Mikkel Michelsen 82
12. Jack Holder 67
13. Max Fricke 52
14. Anders Thomsen 51
15. Paweł Przedpełski
29

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43