Rok temu, wracając komunikacją publiczną z meczu 2. Ligi Żużlowej, zastanawiałem się nad obcokrajowcami, których w rozgrywkach tej klasy wyróżniłbym. Przyszły mi do głowy trzy nazwiska. Dziś w przypadku dwóch z nich mam poczucie nietrafionego wyboru ścieżki kariery na rok 2018. Do wątku autobusowego nawiążę nieco później. Wspomniana trójka to: Robert Lambert, Adam Ellis i David Bellego. W sezonie 2017 reprezentowali barwy odpowiednio: Speed Car Motoru Lublin, MDM Komputery Ostrovii i KSM Krosno.
Pierwszy z listy to dotychczas przykład wyborów trafnych. Starty młodzieńca z Wysp Brytyjskich były w polskiej lidze wyczekiwane, ale zastanawiano się, jaki to będzie poziom rozgrywek. Niektórzy widzieli go od razu w ekstralidze, a pan Robert nieco zaskoczył kibiców wybierając na swój pierwszy polski klub drugoligowy Speed Car Motor Lublin. Od pierwszych występów było widać, że polskie tory są żużlowcowi niestraszne. W wyższej lidze ewentualne potknięcie zawodnika mogło skutkować odstawieniem go od składu i co za tym idzie generować problemy finansowe. W Lublinie w drugiej lidze skończył sezon ze średnią biegową 2,593. Jeśli tylko był dostępny, wskakiwał do składu i na bieżąco korygował pomyłki sprzętowe czy związane z samą jazdą. Sezon 2017 Brytyjczyk zakończył tytułem Indywidualnego Mistrza Europy Juniorów. Po awansie Speed Car Motoru Lublin do Nice 1.LŻ zawodnik w klubie pozostał i w sezonie 2018 wystąpił w każdym meczu Koziołków. Średnie biegowa i meczowa w Nice PLŻ to odpowiednio 2,197 i 9,13 pkt. Słabsze zawody oczywiście mu się zdarzają (wyjazdowy mecz w Gdańsku z tylko 1 punktem), czasem widać zmęczenie, ale to na szczęście tylko człowiek a nie maszyna. Dotychczasowe wybory zawodowe Lamberta są słuszne. To kariera robiona krok po kroku, a miejsce zawodnika w na ten moment dobrze określa fakt, iż jest stałym uczestnikiem SEC. W sezonie 2017 zbytnio rozmieniał się na drobne w Anglii jeżdżąc w Premiership (Kings Lynn Stars) i Championship (Newcastle Diamonds), co uniemożliwiało mu niektóre występy w Lublinie. Zawodnik to wyprostował, pozostając już tylko w Kings Lynn Stars. W szwedzkiej Elitserien jeździ dla Rospiggarny Hallstavik. Niepokój lubelskich kibiców (możliwość przemęczenia i kontuzji) wzbudzają występy Lamberta w lidze duńskiej, ale niestety taki jest speedway. Chcesz mieć pieniądze dla siebie czy na sprzęt, musisz podnieść je z toru. Póki co wybory 20-latka zapisujemy na plus.
Zupełnie nie wiem, dlaczego przed rokiem cennego zawodnika widziałem w innym Brytyjczyku. Adam Ellis, bo o nim mowa, w Polsce drugi sezon spędza w MDM Komputery TŻ Ostrovii. W 2017 w drugiej lidze wystąpił w siedmiu meczach zdobywając od 4+1 do 10 punktów. Był ustawiany pod różnymi numerami, może i jechał nierówno, ale nie można powiedzieć, że któryś mecz zawalił. Wystąpił nawet w meczach półfinałowych rundy play-off gdzie w konfrontacjach z mocnym Speed Car Motorem Lublin zdobywał po 7 punktów. A obecnie? No właśnie tu jest problem. 22-latek jeździ w Premiership (Swindon Robins) i Championship (Lakeside Hammers) będąc istotnym ogniwem tych zespołów. Jednak dla Ostrowa pojechał w tym roku tylko dwa razy zdobywając 10+1 i 3 punkty. Ellis jest też powoływany do reprezentacji Wielkiej Brytanii. Czyli jakiś potencjał jest. Wydaje się jednak, że zawodnik nie idzie w stronę poważnej kariery. Może się nie cofa, ale stoi w miejscu. Zamiast zostać w jednym klubie angielskim, więcej pojeździć w Polsce, czy poszukać zatrudnienia gdzieś w Skandynawii Adam Ellis skupia się na … long tracku gdzie występuje między innymi z chyba już żużlowym emerytem Chrisem Harrisem. Ciekawe czy Ellis jeszcze gdzieś się wzniesie, czy jakiś czas będzie się tułał po różnych torach i słuch o nim zaginie. A mogło być już teraz sporo lepiej. Ach te kluczowe decyzje…
Na koniec moim zdaniem przykład kolejnego nie najlepszego wyboru ścieżki zawodowej – David Bellego. To drugi francuski żużlowiec w lidze polskiej. Rok temu byłem pod wrażeniem jazdy Francuza w KSM Krosno. 25-letni obecnie żużlowiec pojawił się w Polsce w 2014 r. w Ostrowie, rok później przeniósł się do Rawicza. Ciekawsze osiągnięcia Bellego to dwa brązowe medale w Drużynowych Mistrzostwach Świata na długim torze (2012), oraz w Indywidualnych Mistrzostwach Europy Juniorów (2013). Drugi rok z rzędu Francuz z powodzeniem występuje w Swindon Robins (Premiership), gdzie jego klubowym kolegą jest Adam Ellis. Średnia meczowa zawodników to odpowiednio 8,08 i 6,92 p. Miesiąc temu David pojechał też gościnnie w innym klubie Premiership – Leicester. Osobiście zaskoczyła mnie decyzja Francuza co do jazdy w 2018 roku w Poznaniu. Spodziewałem się wyboru nieco lepszej drużyny drugoligowej, a nawet widziałem zawodnika w Nice 1.LŻ oraz w szwedzkiej Elitserien. Poznańskie Skorpiony, podobnie jak rok wcześniej KSM Krosno, nie zakwalifikowały się do finałowej czwórki. Bellego wystąpił we wszystkich tegorocznych meczach Iveston PSŻ Poznań ze średnią meczową 10 punktów. Rok temu w barwach klubu z Podkarpacia była ona o 1,33 wyższa. Potencjał odważnie jeżdżącego zawodnika jest niemały, ale mógł przed sezonem 2018 dokonać innego wyboru, który zapewniłby mu niepodważalny progres.
Banalnie to brzmi, ale wybór klubu może pociągnąć karierę do góry, bądź ją wygaszać zanim na dobre się rozwinie. Wracam do wspomnianej we wstępie podróży komunikacją publiczną. Siedzący obok mnie piłkarz rezerw pierwszoligowej drużyny rozmawiał przez telefon. Narzekał, że choć jest fajnie, bo na jego konto wpływa co miesiąc kwota 10 tys. zł, to nudzi mu się siedzenie w klubowym hotelu, a z powodu jakiejś niegroźnej kontuzji trenować i grać nie może (nie wyczuwałem aby z tego powodu ubolewał). Większość żużlowców o takim układzie może pomarzyć. To, co zdobędą na torach pokrywa koszty mechaników, przejazdów, ubezpieczeń, musi wystarczyć im na utrzymanie rodziny. Niektórzy w desperacji występują w ligach gdzie o dmuchanych bandach można sobie pomarzyć. A ja tu o wadze ich wyborów z sugestią zatrudniania menedżera, który kierowałby karierą zawodników. To chyba pomyliłem dyscypliny.
Marcin Góreczny