KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+

Kasprzak-VojensW oczekiwaniu na rozstrzygnięcia Grand Prix Challenge, przypomnijmy sobie wydarzenia sprzed tygodnia. Ale na początek zagadka. Kto, gdzie i kiedy wypowiedział słowa I hate this fucking shithole!, którymi później postanowił podzielić się na popularnym portalu społecznościowym? Rozwiązanie kryje się w środku tekstu, więc jeśli jesteście ciekawi – zapraszam do lektury.

 

Jest takie miejsce, anonimowe w skali świata, które wszystkim kibicom czarnego sportu znane jest doskonale. Miejsce ulokowane gdzieś w środku Danii, na obrzeżach i tak niewielkiego miasteczka. Miejsce, które od lat 70-tych stanowi arenę zmagań najlepszych żużlowców globu. Miejsce, w którym dane mi było obejrzeć pierwsze Grand Prix na żywo. Miejsce szczególnie szczęśliwe dla Tony’ego Rickardssona, który trzykrotnie (!) zapewniał sobie tam tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Vojens. Macie już zatem odpowiedź na pytanie – „Gdzie”.

Genialnego Szweda nie oglądamy już na torze od kilku sezonów, teraz walkę o miano suwerena światowych torów toczą między sobą inni. I chociaż tym razem na stadionie Ole Olsena nie zostały rozdane medale – zeszłotygodniowa runda wyklarowała nam nieco sytuację przed decydującym GP w Toruniu. Przed Vojens szanse na tytuł miało trzech zawodników – po Vojens z tej trójki na własne życzenie wykolegował się Hancock, któremu najwyraźniej szczęście skończyło się w Cardiff i od tego czasu jakoś nie chce powrócić. Tydzień temu pojechał bezbarwnie, swój jedyny wyścig wygrał ze świetnego tego dnia trzeciego pola startowego, a udział w zawodach – podobnie jak dwa tygodnie wcześniej – zakończył na półfinale. Obecnie,  z dziesięcioma punktami straty do Holdera, może raczej spokojnie zająć się pilnowaniem trzeciego miejsca.

No właśnie, Holder. Przed turniejem w Vojens zwrócone na niego były oczy całego żużlowego świata. Czy podoła presji? Czy w obu pozostałych turniejach pojedzie na poziomie wystarczającym do zdobycia mistrzostwa świata? No więc... nie. W Danii nie podołał. Pierwszą część najważniejszego testu w swojej karierze oblał w sposób może nie kompromitujący, ale na pewno ewidentny. To nie był Holder z Cardiff. To nie był nawet Holder z Malilli. To był Holder przestraszony, bojaźliwy, obierający złe ścieżki i zwyczajnie słaby. Jego wynik – ze względu na korzystny układ pól startowych – i tak jest znacznie lepszy, niż jazda. Nie wiadomo, jaka w tym zasługa toru, jaka dopasowania sprzętu, a jaka tego, co siedziało w jego głowie – wiadomo natomiast, że to nie pierwszy raz, gdy wyjechał z Vojens niepocieszony. Dwa lata temu w tym samym miejscu Australia odpadła w barażu Drużynowego Pucharu Świata. Wydatnie przyczyniło się do tego Holderowe ‘0’, które przywiózł jako Joker. Zatem, macie już odpowiedź na pozostałe pytania zagadki ze wstępu – „kto” i „kiedy”.

Mimo wszystko, namawiam do dalszej lektury. Ostatnim pretendentem do tytułu mistrza świata A.D. 2012 jest Nicki Pedersen. Gdyby nie jego wybuchowy charakter, już dawno dumnie dzierżyłby tytuł lidera klasyfikacji generalnej. W trakcie sezonu nałapał jednak tyle głupich wykluczeń, że teraz musi chuchać i dmuchać na każdy zdobyty punkt. Przed swoją publicznością zaprezentował to, co potrafi najlepiej – atomowe starty i spokojne dowożenie kolejnych trójek. Wydawało się, że pierwsze zwycięstwo na duńskiej ziemi ma na wyciągnięcie ręki. I rzeczywiście, przez trzy okrążenia wyścigu finałowego nie wyprowadzał nas z tego przekonania. Do momentu, aż po zbyt szerokim przejechaniu pierwszego łuku czwartego okrążenia na drodze stanął mu...

Michael Jepsen Jensen. Przyznam – opadła mi szczęka. Młody Duńczyk ma fenomenalny sezon, dlatego sam awans do półfinału (chociaż mooocno szczęśliwy), nie był żadnym zaskoczeniem. Awans do finału również. Skoro mógł Bartek Zmarzlik, to może też MJJ. Ale tego, że jadąc na drugiej pozycji i mając przed sobą walczącego o tytuł Nickiego Pedersena zdecyduje się na atak i wydarcie swojemu rodakowi zwycięstwa – przyznam – nie spodziewałem się. Wielke brawa za ambicję i walkę do końca. Wygrać taki turniej jadąc w czterech z siedmiu wyścigów z przetragicznego tego dnia pola B – to naprawdę ogromny wyczyn. Ciężko stwierdzić, jak na całą sytuację zapatrywał się Nicki Pedersen. Nie było złości, nie było rzucania przedmiotami martwymi w parkingu, może po prostu był zbyt duży szok? Tu akurat – jak rzadko – zgodzę się z komentatorem Olkowiczem. W finale zwyciężył sport i chwała za to, ale całą sytuację można określić mianem, delikatnie mówiąc, niecodziennej. Jeżeli tych dwóch straconych punktów zabraknie Pedersenowi do mistrzostwa, polecam mu zaczerpnąć wzór z łódzkich kibiców piłkarskich i w sezonie 2013 umieścić sobie na kevlarze jakiś okolicznościowy napis – w stylu „Jepsen Jensen kuca przy siku”.

Przynajmniej będzie zabawnie.

Przerobiliśmy głównych bohaterów, przeróbmy postacie drugopolanowe. Pechowcem turnieju nr 1 niewątpliwie był Fredrik Lindgren, który od czwartej serii startów zdawał się dosłownie fruwać po duńskim owalu, by z walki o finał wyelimował go jeden, jedyny błąd. Podobnego pecha miał Krzysztof Kasprzak, któremu fatalny tego dnia tor zafundował solidne limo pod okiem. Jarek Hampel, przy całym szacunku dla niego, po czterech beznadziejnych startach obudził się w najmniej odpowiednim momencie, pozbawiając Tomasza Golloba punktu koniecznego do awansu do półfinału. Inna sprawa, że Gollob męczył się w Vojens przeokrutnie i prawdopodobnie nawet rzeczony awans niewiele by pomógł. Niby od trzeciej serii startów jego jazda wyglądała lepiej, niż na początku, ale... to nie było to. Nie ten dzień i – przede wszystkim – nie tak przygotowany tor. Niestety, szanse na medal pozostały czysto iluzoryczne, górujący nad nim 14-oma punktami Hancock musiałby bowiem pojechać w Toruniu całkowitą katastrofę.

Generalnie GP – poza wyścigiem finałowym – rozczarowało. Tor, pomimo zapewnień organizatorów, nie zniósł najlepiej przykrycia przed deszczem, w efekcie czego był dziurawy, ciężki i po prostu niebezpieczny. Mijanek, zwłaszcza w pierwszej fazie zawodów, mieliśmy mniej, niż sensu w KSM-ie. Owszem, „mistrz świata musi odnajdywać się na każdym torze”, ale to, co zaserwowano nam w zeszłą sobotę, nie do końca pokrywało się z oczekiwaniami.

Pasjonująco natomiast zapowiada się GP za tydzień. Nie trzeba pisać nic więcej, wystarczy spojrzeć na klasyfikację generalną. Holder vs. Nicki. Australijska fantazja vs. duński temperament. Młodość vs. doświadczenie. Finezja na dystansie vs. kapitalne starty. Moje zdanie? Serce podpowiada: Holder. Z całej masy powodów, które przytoczę przy następnej okazji. Rozum? No cóż...

Marcin Kuźbicki

Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+

Odwiedź nasze social media

fb ikonkaX ikonkaInstagram ikonka

Typer 2024 - zmierz się z najlepszymi!

Najszybsze żużlowe newsy

SpeedwayNews logo

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2024
1. Orlen Oil Motor Lublin  14 31 +162
2. Betard Sparta Wrocław  14 19 +30
3. ebut.pl Stal Gorzów  14 19 -37
4. KS Apator Toruń  14 15 -7
5. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  14 14 -58
6. NovyHotel Falubaz  14 13 -33
7. Krono-Plast Włókniarz  14 12 -50
8. FOGO Unia Leszno  14 11 -87
 Metalkas 2. Ekstraliga 2024
1. Arged Malesa Ostrów  14  28 +128
2. Abramczyk Polonia  14  27 +161
3. Innpro ROW Rybnik  14  23 +63
4. Cellfast Wilki Krosno  14  19 -20
5. #OrzechowaOsada PSŻ  14  18 -16
6. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź
 14  13 -54
7. Texom Stal Rzeszów  14   9 -80
8. Zdunek Wybrzeże Gdańsk
 14   3 -182
Krajowa Liga Żużlowa 2024
1. Ultrapur Start Gniezno
 10  21 +94
2. Unia Tarnów  10
 16 +55
3. PKS Polonia Piła  10
 11 +18
4. OK Kolejarz Opole  10
 11 -39
5. Optibet Lokomotiv  10  10 -23
6. Trans MF Landshut Devils  10  6 -105

Klasyfikacja SGP 2024 (po 10/11 rund)

1. Bartosz Zmarzlik
159
2. Robert Lambert
137
3. Fredrik Lindgren
127
4. Martin Vaculík 114
5. Daniel Bewley
111
6. Mikkel Michelsen 101
7. Jack Holder 97
8. Dominik Kubera
88
9. Leon Madsen 76
10. Łotwa duża Andrzej Lebiediew
75
11.  Max Fricke 64
12. flaga niemiec Kai Huckenbeck 58
13. Szymon Woźniak 46
14. Jason Doyle 47
15. Maciej Janowski
46
16. Czechy duzaFlaga Jan Kvěch 41

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43