KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+

GrandPrix-logoW światku żużlowym nastał okres zmęczenia po wszechobecnym odurzeniu intensywnym okresem transferowym, który przez ostatnie kilkanaście tygodni był wyjątkowo ruchliwy, niczym stołeczne Rondo Dmowskiego w piątki po południu. I oto nastał nowy rok, o żużlu w masowych mediach cicho. Za to pełno Justyny, bokserów i Jerzego. Justyna Kowalczyk wygrywa zarówno na śniegu jak i w SMS-owej ogólnopolskiej parodii globalnego plebiscytu. Plebiscytu, w którym tym razem Gollobowi, Cieślakowi i reprezentacji drużynowej odpuszczono wygłaszanie formułek dziękczynnych w Sali Kongresowej, do czego zresztą sami zainteresowani przyczynili się solidnie rozczarowując w ubiegłorocznym DPŚ. Zapowiedzi kolejnej „bokserskiej” walki tysiąclecia przemilczmy. Polska nadzieja tenisowa w osobie Janowicza przegrywa w Auckland.


O, Auckland! Brzmi znajomo. Tam przecież za dwa miesiące (z haczykiem, jak mawiał Nikodem Dyzma) ruszy edycja żużlowej Wielkiej Nagrody znanej wciąż pod nieprzetłumaczalnym terminem Speedway Grand Prix. Co prawda licznik na stronie organizatora zawodów wciąż pokazuje sporą liczbę dni pozostałych do startu, ale skoro mądre głowy zalecają by czasami nabrać dystansu od codziennych spraw i pomyśleć o czymś innym, to czemu by nie… o mistrzostwach świata? W porządku. Zatem zapomnijmy o początku stycznia, porze wybitnie nieżużlowej, o śniegu (ekhm…) za oknem. Tuż przed 1473. drobiazgową analizą szans zespołów w ekstralidze żużlowej (w tym aproksymacją równaniami trzeciego stopnia średniej biegowej Zmarzlika lub Dudka, z których jasno wychodzi, że obydwaj wyraźnie przekroczą w 2013 roku średnią 3,00 pkt/bieg) wpuśćmy w ekstraligowy zaduch nieco świeżego grandpriksowego rześkiego powiewu.


Obawa przed konkurencją?


Paul Bellamy, czyli dyrektor zarządzający BSI, powiedział, że bitwa o tytuł w 2013 roku będzie najbardziej zacięta w historii. Fantastycznie. Widać, że facet zna się na marketingu. Ale pomijając słodką komercyjną polewę trzeba uczciwie przyznać, że na papierze tak to mniej więcej wygląda i o ile żaden z zawodników nie wyskoczy z kosmicznymi silnikami (jak jak jeszcze kilka lat temu Tony Rickardsson czy Nicki Pedersen) to rywalizacja zapowiada się niezwykle ciekawie. Organizatorzy SGP doskonale wiedzą, że muszą podgrzewać atmosferę, by nie zostawić zbyt wiele czającemu się za plecami konkurentowi w postaci nowej atrakcyjnej formuły Indywidualnych Mistrzostw Europy.

OK, zróbmy więc krótki przegląd tego, co warte uwagi w SGP 2013. Otóż będzie to pierwszy cykl w historii, w którym rundy odbędą się wg kolejności alfabetycznej (od Auckland, Bydgoszczy, przez Cardiff, Gorzów, Krsko aż po Sztokholm i ostatecznie Toruń). No dobra, nie całkiem alfabetycznym, BSI trochę namieszało…;-)

mapkaGP2013poprMiejsca 10 środkowych rund SGP 2013. Cykl rozpocznie się w Auckland, zakończy w Toruniu


Dość żartów, zwróćmy nasze oczęta na toreadorów, czyli crème de la crème całego cyrku!

OBSADA, czyli kto jest a kogo już (albo jeszcze) nie ma

Ward – młody zdolny nieobliczalny, faworyt bukmacherów do złota,

Holder – obrońca tytułu,

Pedersen – niepocieszony srebrem w 2012,

Gollob – „nigdy nie jest się za starym na złoto, nie?”

Sajfutdinow (zwany nadzwyczaj często po prostu Emilem ze względu na oszczędność czasu lub/i klawiatury) – kolejny młody zdolny nieobliczalny, ale w odróżnieniu od Warda nie jest faworytem,

Hancock – patrz: Gollob, wersja made in USA,

Hampel – kolejny zdolny nieobliczalny, ale w odróżnieniu od Warda i Sajfutdinowa nie jest już taki młody,

Lindbaeck – patrz: Hampel, wersja made in Sweden.

Powyżej wskazana połowa stawki ma największe szanse na walkę o medale.

Odnośnie wyników pozostałej siódemki (Lindgrena, Jonssona, Kasprzaka, Zagara, Iversena, Vaculíka i Woffindena) przewidywania są bardziej umiarkowane. Jednak jeśli ktoś poszukuje czarnego konia XIX edycji SGP, to powinien zwrócić uwagę właśnie na to grono. Pierwszym rezerwowym będzie Aleš Dryml. W poczekalni z napisem „SGP 2014” niecierpliwie przebierają nogami młodzi, m.in. Michael Jepsen Jensen, Maciej Janowski oraz Bartosz Zmarzlik, którzy są na ten moment pewniakami do otrzymania dzikich kart w pojedynczych zawodach.

Warto zauważyć, że tegoroczny cykl posiada naprawdę doborowy skład, tym razem nie ma wyraźnie słabszych zawodników, którzy trafiali do piętnastki niezasłużenie lub z czystego przypadku. Słabszym ogniwem potencjalnie może być jedyny Brytyjczyk w stawce, czyli Tai Woffinden. Nie ma za to już m.in. Andersena, Ljunga, Bjarne Pedersena, Harrisa oraz kilku innych zawodników, którym zdecydowanie zbyt często zdarzało się przywozić do mety zera (niektórzy nie dowozili nic oprócz zer, dzięki czemu zostali przez kibiców ochrzczeni tzw. olimpijczykami).

Grand Prix to również tradycje i pokaźna już historia. A ponieważ historię szanować trzeba, to koniecznie należy wspomnieć o dwóch zawodnikach, którzy ścigać się będą już dziewiętnasty sezon w cyklu Grand Prix. Tak, Gollob i Hancock byli stałymi uczestnikami zawodów już w 1995 roku (czyli w zamierzchłych czasach gdy Darcy Ward nie wiedział co to żużel tylko poznawał koleżanki w przedszkolu, a po ziemi chodziły dinozaury). Są też minusy posiadania takiego stażu. Taki Greg przykładowo podczas każdych zawodów musi z uśmiechem ma ustach odpowiadać na oryginalne pytania dziennikarzy, którzy z niezmiennym podziwem co rok go pytają go o to samo: „Greg, jeździsz tyle lat w GP, jak ty dajesz radę?”. Rok 2013 będzie pierwszym bez innego z wielkich weteranów, czyli Jasona Crumpa, który najprawdopodobniej miał dość już tych wszystkich niemądrych pytań i dał sobie spokój z Grand Prix. Nie minęło wiele czasu i biedny Australijczyk musiał mierzyć się z nowym wyzwaniem, mianowicie wszyscy zaczęli go dla odmiany zaczepiać: „Jason, jeździłeś tyle lat w GP, jak ty teraz dasz radę bez tego?”. Tutaj miarka się przebrała, więc trzykrotny mistrz świata skończył karierę.

Syndrom GP

Jak zwykle ważnym elementem SGP 2013 będzie jego wpływ na rozgrywki ekstraligowe w Polsce. Ponad połowa zawodników GP zmieniła pracodawców w Polsce, przy tym trzy kluby (Toruń, Zielona Góra, Częstochowa) wraz z przyjściem grandpriksowych asów definitywnie potwierdziły mistrzowskie aspiracje. Jest też druga strona medalu, jak powszechnie wiadomo dyspozycja niektórych czołowych zawodników w niedzielne popołudnia bywa ściśle zależna od rozstrzygnięć poprzedzającej nocy, co bywa częstokroć nazywane tzw. syndromem Grand Prix. Obecnie nie ma klubu w polskiej ekstralidze bez zawodnika z GP, aż trzech zawodników (i to tych najwyżej notowanych) znajduje się w składzie klubu z Torunia. Jak to wszystko wpłynie na ekstraligowe porządki? W przeszłości zdarzało się, że takie niuanse decydowały o podziale medali DMP w końcowym rozrachunku. Można tylko przypuszczać, że i w tym roku syndrom GP będzie również miał niemałe znaczenie w ligowych rozstrzygnięciach.

GP w Polsce

Kolejna sprawa warta uwagi to zestawienie miast-gospodarzy w Polsce. Grand Prix gościło w przeszłości we Wrocławiu i Lesznie, tym razem polskie imprezy odbędą się w Bydgoszczy, Gorzowie i Toruniu. Jest to szczególne zestawienie dla Tomasza Golloba, który w każdym z tych miast budzi skrajne emocje, a jego ostatnie przenosiny do Torunia podkręciły atmosferę już do maksimum.

I to byłoby na tyle z przedsezonowego przeglądu atrakcji czekających nas w tym roku w GP. Dla tych, którzy oglądają transmisje w polskiej TV nieodłączną atrakcją jest oczywiście Piotr Olkowicz (pan komentator od „Fredki”, „Tajskiego” i „Bombera” między innymi). Oczywiście pana Piotra wszyscy kibice żużlowi kochają i traktują jak skarb narodowy, niektórzy smażą nawet peany pochwalne (patrz: felieton pod tytułem Zabierzcie temu człowiekowi mikrofon opublikowany swego czasu na niniejszym portalu). Generalnie warto jest uzmysłowić sobie, że CANAL+ będzie transmitować SGP przynajmniej do 2017 roku, więc przy dobrych wiatrach przez kolejne pięć lat będziemy jeszcze niejeden raz słyszeć o niebezpiecznych „kreszach”. No dobra, jeśli ktoś nie przepada za takimi specyficznymi klimatami spikerskimi (i nie ma dostępu do brytyjskiej telewizji Sky) to relacje w C+ na szczęście ratuje przesympatyczna i urocza pani Daria, która z subtelnym kobiecym wdziękiem naprawdę sensownie wypełnia czas w przerwach między seriami wyścigów.

W każdym razie warto czekać na tegoroczne Speedway Grand Prix  i mieć nadzieję, że znów decydujące rozstrzygnięcia zapadną w ostatnich październikowych wyścigach w Toruniu. Bo choć marketingowo i finansowo żużlowemu GP sporo brakuje do starszego brata F1, to przecież tutaj maszynki lepiej przyspieszają a czynnik ludzki jest istotniejszy od sprawności inżynierów. No i (co ma spore znaczenie dla pokolenia wciąż rozpamiętującego Wasserschlacht von Frankfurt’74) tutaj nie wygrywają Niemcy.


(Petro Angloma)

Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+

Odwiedź nasze social media

fb ikonkaX ikonkaInstagram ikonka

Typer 2024 - zmierz się z najlepszymi!

Najszybsze żużlowe newsy

SpeedwayNews logo

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2024
1. Orlen Oil Motor Lublin  14 31 +162
2. Betard Sparta Wrocław  14 19 +30
3. ebut.pl Stal Gorzów  14 19 -37
4. KS Apator Toruń  14 15 -7
5. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  14 14 -58
6. NovyHotel Falubaz  14 13 -33
7. Krono-Plast Włókniarz  14 12 -50
8. FOGO Unia Leszno  14 11 -87
 Metalkas 2. Ekstraliga 2024
1. Arged Malesa Ostrów  14  28 +128
2. Abramczyk Polonia  14  27 +161
3. Innpro ROW Rybnik  14  23 +63
4. Cellfast Wilki Krosno  14  19 -20
5. #OrzechowaOsada PSŻ  14  18 -16
6. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź
 14  13 -54
7. Texom Stal Rzeszów  14   9 -80
8. Zdunek Wybrzeże Gdańsk
 14   3 -182
Krajowa Liga Żużlowa 2024
1. Ultrapur Start Gniezno
 10  21 +94
2. Unia Tarnów  10
 16 +55
3. PKS Polonia Piła  10
 11 +18
4. OK Kolejarz Opole  10
 11 -39
5. Optibet Lokomotiv  10  10 -23
6. Trans MF Landshut Devils  10  6 -105

Klasyfikacja SGP 2024 (po 10/11 rund)

1. Bartosz Zmarzlik
159
2. Robert Lambert
137
3. Fredrik Lindgren
127
4. Martin Vaculík 114
5. Daniel Bewley
111
6. Mikkel Michelsen 101
7. Jack Holder 97
8. Dominik Kubera
88
9. Leon Madsen 76
10. Łotwa duża Andrzej Lebiediew
75
11.  Max Fricke 64
12. flaga niemiec Kai Huckenbeck 58
13. Szymon Woźniak 46
14. Jason Doyle 47
15. Maciej Janowski
46
16. Czechy duzaFlaga Jan Kvěch 41

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43