KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+

Cieślak-Dobrucki-JanowskiGeneralnie nie jest to portal newsowy i bardzo rzadko chce nam się biegać za zawodnikami z dyktafonem. A i zapewne im odpowiadać na nie zawsze wygodne pytania. Czasami jednak nawet z nami - skromnymi blogerami ktoś chce porozmawiać, a i my odkładamy słonecznik na bok. Po rawickiej eliminacji MŚJ w motocrossie zapytaliśmy Tobiasza Musielaka m. in. o to, czy tylko dzięki sezonowi spędzonemu w Rawiczu wyszedł z tych zawodów w jednym kawałku; Patryka Dudka o to, co myśli o komisarzach toru (następnym razem zapytamy tych drugich co myślą o nim) oraz Marka Cieślaka o receptę na zrobienie z pośmiewiska ligi zawodnika na poziomie 12 punktów na mecz. Jeśli naprawdę nie macie nic lepszego do roboty, zapraszamy do lektury.

 

PoKredzie.pl: Panie Marku, podobały się panu zawody? Był sens ciągnąć to na siłę?

Marek Cieślak:
To jest zawsze trudna decyzja. Wiadomo z czym się wiąże przekładanie takich zawodów w napiętym i tak terminarzu. Nie byłem tu osobą decyzyjną i przyznam, że nie zazdroszczę tym, którzy musieli decydować.

Pana podopieczny, Kacper Gomólski może się cieszyć, ale to nie on jest teraz na ustach żużlowej Polski, a Artiom Łaguta. Kolejny strzał w dziesiątkę w pana trenerskiej karierze. Kilka lat temu wymyślił pan Madsena, potem Anderssona, teraz Rosjanin.

- Wielu było, jeszcze przedtem. Ułamki - nie Ułamki, Drabiki...

Prawda. O ile jednak wspomnianych Skandynawów wyciągał pan niczym króliki z kapelusza, z Artiomem historia była nieco inna - to zawodnik, który już pokazał się w elicie speedwaya.

- Startował, nie tyle co pokazał. Może tak.

A pan, jako baczny obserwator ligowych realiów musiał wiedzieć, że kiedy ten Artiom przyjechał w barwach Polonii na przyczepny tor do Wrocławia, spóźnialscy pytali, czy w kevlarze Łaguty jedzie jakiś bydgoski szkółkowicz. Zimą wszyscy kupili hasło: "Cieślak bierze Artioma, bo tor w Tarnowie będzie mu leżał", a tymczasem ten Łaguta jedzie do Rzeszowa i robi komplet. Jak pan go reaktywował?

- Zawodnicy to są ludzie. Do ludzi trzeba mieć podejście. Zawodnik potrzebuje też jakiegoś wsparcia ze strony trenera czy klubu, a właściwie trenera, bo klub to teraz tylko nazwa. Lubi być doceniany, lubi żeby w niego wierzyć. Przyrównałbym to do zakorkowanej butelki dobrego wina. To jest kwestia głowy. Trzeba wyjąć ten korek. Przecież wiadomo, że ja Łaguty nie nauczyłem jeździć, ani nie wsadziłem go na Bóg wie jaki sprzęt. To wszystko są takie bardziej psychologiczne chwyty. Dlaczego on dostał taki numer, jaki dostał? Żeby zobaczył, że w niego wierzę i na niego stawiam. Nie na zasadzie zapchajdziury, a ważnego ogniwa drużyny. Jest ryzyko - pewnie, ale taka już dola trenera.

Jakby miał pan ich obu porównać, Artioma i Griszę, który ma większy potencjał? Przyjęło się mówić, że to Grisza jest odważniejszy, bardziej utalentowany...

- A ja bym właśnie nie powiedział. Według mnie technicznie to Artiom jeździ dużo lepiej. Grisza ma znowuż inne zalety.

Tylko miga się coś od pokazania ich w Grand Prix, kolejny już rok.

- Ja myślę, że to Grand Prix sprzed kilku lat, w którym jeździł Artiom troszeczkę ostudziło ich obydwu. Tamto zetknięcie z elitą młodszego trochę wyhamowało w rozwoju. On nie był na to przygotowany, ani mentalnie, ani sprzętowo. Artiom dostał po tyłku, a Grisza zdał sobie sprawę, co to jest naprawdę za zabawa. Ułożył sobie karierę i dobrze mu.

Patrzymy na juniorów, a i tak wszyscy myślą o lidze. Przed wami mecz w Gnieźnie. Tarnów w tym roku jest dla słabszych ekip takim Świętym Mikołajem: oddaliście niemal już wygrany mecz we Wrocławiu, sensacyjnie przegraliście u siebie ze Stalą. Zaryzykuje pan tezę, że któraś z tych drużyn nie poleci z ligi?

Ja powiem tak: bardzo źle się stało, że ostatecznie zatwierdzono, że trzy drużyny muszą spaść. I to dobre drużyny. Bo i Sparta, i Gniezno, i Tarnów mają dobre drużyny. Niektórzy dość niespodziewanie, jak właśnie Sparta, gdzie trafił ze świetną formą Woffinden, a i inni jeżdżą dobrze. Każda z tych drużyn ma szanse się utrzymać, a spaść równie dobrze może jakaś, której nie wymieniłem. Kto powiedział, że na przykład nie Bydgoszcz, albo Rzeszów? Sezon jest długi, dochodzą kontuzje, pamiętajmy o tym. Ale to wszystko są naprawdę silne drużyny. To nie jest w porządku

Osiem drużyn, teraz dziesięć, za chwilę znowu osiem. Po co to było?

Błądzi się... A ja uważam, że te trzy drużyny, które spadną, znikną z powierzchni ziemi.

To bądźcie już konsekwentni i pomóżcie Sparcie w Gnieźnie.

Ja nikomu źle nie życzę w tej walce, ale chcę wygrać w Gnieźnie dla siebie, bo my walczymy o swoje.

A to "swoje" to w obecnej sytuacji co? Jest nadal wiara w "czwórkę"?

- Pewnie się niektórzy zdziwią, ale jest. Jeżeli po ostatnim meczu w Rzeszowie my mamy 4 punkty i zajmujemy w tabeli 3-4 miejsce, to dlaczego nie? My mamy naprawdę dobry skład, wyrównany. Ledwo kilka dni temu czytałem, że Cieślak leci z ligi. Spokojnie. Jest jeszcze sporo meczów, które możemy wygrać.

 

***

 

PoKredzie.pl: Tobiasz, ty jako jeden z nielicznych na nieznajomość tego toru nie powinieneś narzekać. Pomógł Ci w tym turnieju w jakikolwiek sposób ten sezon spędzony w Rawiczu, czy dzisiaj tor był na tyle loteryjny, że i tak błądziłeś po omacku?

Tobiasz Musielak: Znaczy się... myślałem, że mi coś pomoże (śmiech). No, ale doświadczenie z tego toru jednak jakieś zostaje i starałem się je wykorzystać. Oczywiście miałem też w psychice to, że już tu jeździłem i parę ścieżek znam. Dzisiaj jednak tych ścieżek była niezliczona ilość, wszystkie były "najszybsze", ale nikt nie chciał w nie wjeżdżać, bo były wręcz za szybkie (śmiech).

Prawdopodobnie była to też jedna z niewielu okazji, żeby pościgać się z chłopakami z Norwegii i Nowej Zelandii…

Dokładnie. Pierwszy raz widzę tych chłopaków, ale nie ma co się śmiać, że się tu pojawili. Wypada jedynie docenić, że byli w stanie przyjechać tutaj nawet z Nowej Zelandii czy z Norwegii na kołach. To jest ogromna ambicja tych chłopaków i szanuję ich za to.

Jaki cel na finały?

Oczywiście, jeździć jak najlepiej, najważniejsze jednak, żeby skończyć ten sezon bez kontuzji i żeby wszyscy byli zdrowi. Myślę, że sukcesy przyjdą same. Oczywiście, dobrze by było już w tym roku coś "ugryźć”, bo w przyszłym startuję ostatni raz jako junior i chciałbym już troszeczkę bardziej się pokazać.

W lidze wierzysz w szanse na medal dla Unii Leszno?

Oczywiście, jesteśmy na drugim miejscu i co prawda mamy teraz przed sobą ciężkie mecze, ale nie ma co mówić o jakimkolwiek meczu, że jest "cięzki”. W Ekstralidze wszystkie są ciężkie, więc jesteśmy skoncentrowani i chcemy wygrać.

Słówko o komisarzach toru. Uważasz, że to jest potrzeba instytucja?

Powiem tak: jeśli jesteśmy na wyjeździe, może to pomóc, a u siebie może przeszkodzić, ale szczerze powiedziawszy nie interesuje mnie to. Staram się po prostu skupiać na jeździe i robić swoje, nieważne czy to jest twardy tor, czy przyczepny.

Ale zeszłoroczna wersja toru leszczyńskiego odpowiadała Ci bardziej, czy wszystko jedno?

Wszystko jedno.

A tzw. "nowe” tłumiki, które mamy już trzeci sezon – przyzwyczaiłeś się, czy wolałbyś wrócić do tych starych?

Ja już nie pamiętam, jak się na starych jeździ (śmiech). Więc niech już zostanie tak, jak jest. Może w przyszłym sezonie wejdą tłumiki przelotowe, to coś potestujemy. Jeśli faktycznie będą lepsze, tak jak mówił Janek Kołodziej po swoich testach, to będę na nich jeździł. A jeśli nie będzie lepiej, to zostanę przy tych, które są.

Dzięki wielkie i gratulujemy awansu.

Dzięki.

Tor-lustarcja

 


***

 

PoKredzie.pl: Patryku, jeździłeś kiedyś na trudniejszym torze niż ten dzisiejszy?

Patryk Dudek: Na crossowym (śmiech). Tak, myślę, że to był crossowy tor, stanowczo. Tam też trzeba było się pomęczyć na takich rynnach i innych trudnościach, jednak na żużlu pierwszy raz udało mi się odjechać zawody cało i szczęśliwie na takim torze. Naprawdę, nie dość, że był szybki, to jeszcze bardzo specyficzny. Najważniejsze, że przejechaliśmy te zawody cało i nikogo karetka nie odwiozła do szpitala.

Po zeszłorocznej kontuzji z Gorzowa nie ma już śladu?

No... chyba nie. Jak widać.

Jak widać. Jaki cel teraz stawiasz sobie na finały?

Jak każdy, chcę zdobyć Mistrzostwo Świata Juniorów. Zależy mi na tym, bo to mój ostatni rok, więc na pewno będę się starał i robił wszystko po to, żeby wygrać te zawody.

A liczysz po cichu na Dziką Kartę w Gorzowie, czy uważasz, że jednak Bartek pojedzie?

To była plotka, nie chcę się wypowiadać na ten temat, bo to nie mój interes. Pozostawię to bez komentarza.

OK. To jeszcze jedno pytanie – w tym roku duże emocje wzbudza instytucja komisarza toru. Jak Ty się zapatrujesz na to wszystko? Teraz faktycznie jest lepiej, czy to takie uszczęśliwianie obu drużyn na siłę?

Ee, raczej to drugie. Na pewno drużyna gospodarzy traci handicap, a te tory wcale nie są lepsze. Też nie chcę za dużo gadać, bo ktoś przeczyta i zaraz dostanę jakąś karę, a później będą mieli na mnie haka, więc nie będę tego dogłębniej komentował. Ale... kibice, którzy interesują się tym sportem, sami widzą, że chyba nie ma żadnej poprawy w tym, że są komisarze.

Dzięki i gratulacje za zwycięstwo.

Dziękuję.

IMSJ-Rawicz11.05.2013 085

 

Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+

Odwiedź nasze social media

fb ikonkaX ikonkaInstagram ikonka

Typer 2024 - zmierz się z najlepszymi!

Najszybsze żużlowe newsy

SpeedwayNews logo

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2024
1. Orlen Oil Motor Lublin  14 31 +162
2. Betard Sparta Wrocław  14 19 +30
3. ebut.pl Stal Gorzów  14 19 -37
4. KS Apator Toruń  14 15 -7
5. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  14 14 -58
6. NovyHotel Falubaz  14 13 -33
7. Krono-Plast Włókniarz  14 12 -50
8. FOGO Unia Leszno  14 11 -87
 Metalkas 2. Ekstraliga 2024
1. Arged Malesa Ostrów  14  28 +128
2. Abramczyk Polonia  14  27 +161
3. Innpro ROW Rybnik  14  23 +63
4. Cellfast Wilki Krosno  14  19 -20
5. #OrzechowaOsada PSŻ  14  18 -16
6. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź
 14  13 -54
7. Texom Stal Rzeszów  14   9 -80
8. Zdunek Wybrzeże Gdańsk
 14   3 -182
Krajowa Liga Żużlowa 2024
1. Ultrapur Start Gniezno
 10  21 +94
2. Unia Tarnów  10
 16 +55
3. PKS Polonia Piła  10
 11 +18
4. OK Kolejarz Opole  10
 11 -39
5. Optibet Lokomotiv  10  10 -23
6. Trans MF Landshut Devils  10  6 -105

Klasyfikacja SGP 2024 (po 10/11 rund)

1. Bartosz Zmarzlik
159
2. Robert Lambert
137
3. Fredrik Lindgren
127
4. Martin Vaculík 114
5. Daniel Bewley
111
6. Mikkel Michelsen 101
7. Jack Holder 97
8. Dominik Kubera
88
9. Leon Madsen 76
10. Łotwa duża Andrzej Lebiediew
75
11.  Max Fricke 64
12. flaga niemiec Kai Huckenbeck 58
13. Szymon Woźniak 46
14. Jason Doyle 47
15. Maciej Janowski
46
16. Czechy duzaFlaga Jan Kvěch 41

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43