No Grażynka, "Ojciec Mateusz" się skończył? "M jak Miłość" poszło się gryźć? "Na dobre i na złe" wszyscy wyleczeni? Skąd wiem co oglądasz? A wiesz, czasem sobie zerknę jednym okiem, co tam leci. Ten Mateusz to jest kur** taki Robocop, nie? Wszystkich złapie, wszystkie sprawy rozwiąże. Jak pan Antoni. I jeszcze umie operować, jak w Leśnej Górze. By nam sie taki przydał w Sparcie, odpukać w niemalowane. A, i powinni wszystkim ochroniarzom to puszczać jako instruktaż, może by się kur** czegoś nauczyli. Kibiców przestali szarpać przede wszystkim. Ale dobra, 21:45 już. Dawaj, włanczaj magazyn naszej ligi. Nooo, włanczaj, raz dwa, bo sie zaraz zaczyna.
Oho, teraz o naszym meczyku będą gadać, Falubaz - Sparta. Dawaj patrzymy, bo przez tą śmierdzącą kolację u tej baby jagi... Aaa! To znaczy, przez wyśmienitą ucztę u twojej mamusi nie mogłem oglądać, ani pojechać do Zielonej Góry. Że i tak bym nie pojechał i na piwsko wydał? Tyś chyba ocipiała na stare lata. Grażynka, ja do ultrasów jestem zapisany od 82 roku! Jak to, że nigdy nie byłem na wyjeździe?! Jeździłem jak Cię jeszcze nie znałem, piękne czasy... A w Poznaniu to kto był tydzień temu? A w Rawiczu na kogo wołali "kiełbasiany potwór"? Idź lepiej do kuchni coś przynieś, bo widzisz sama, zawsze coś wypada. A to wizyta u baby ja… yyy mamusi, a tu jakieś urodziny, komunia, no i tak wychodzi. Ale jak nie jeżdżą jak patałachy, to przecież sercem zawsze jestem za nimi, nawet jak na działce z radyjkiem, że tak powiem: Janusz zawsze on tour, he he.
Grażyna, mam zawał! Kur**, ch**, ja pierd***. Przynieś mi krople na uspokojenie i browarka z lodówki zimnego, bo nie wytrzymam. To jest kur** dramat, to jest nie-praw-do-po-do-bne. Co ten stary dziadyga z Falubazu odje***, do ch** wafla? Co to ma być?! Zobacz jak rozj**** nam Czecha naszego! No tego, Czecha, to jest syn Vaszki Milika. Nie ważki, przestań mnie nerwować, a Vaszki naszego, ostatnio spiker w Poznaniu mówił o tym 20 razy! Częściej to tylko "gdzieś tam" mówią. Przecież to jest czerwona kartka, do kur** nędzy! Ten stary zbój z mychą i ten drugi na wieżyczce zawsze byli przeciwko Sparcie! Jeee-baaać sędzieeego i caaałą rooodzinę jego! No i co mnie to obchodzi, że go podniosło i że przeprosił i ładnie się zachował? Jak ja się sprułem na grzybobraniu i zarzygałem Witczakowi auto, a nazajutrz przeprosiłem, to mi premię za dwa miesiące ucięli. A tu – nic! A zobacz jak banda rozje**na. Ale prawda też jest taka, że ten Vacek trochę przyaktorzył... Mówiłem ci ostatnio, że kiedyś by wstał od razu i się otrzepał, no ale ch** już, niech poleży i się leczy. A z tym Pipetą to ja się jeszcze rozliczę. Grażynka, koniec żartów, przynieś mi "Czarną Księgę". Tam w sypialni leży, pod skarpetami brudnymi. Bo nie wytrzymam. Nie dał mu nawet „żółtej”, to ja mu dam. Zaraz go ukarzę klątwą taką, co zadziała za kilka dni. Gdzie on jedzie w tygodniu? Szwecja. No to zobaczymy... Dobra, strona numer 66, o jest! Odsuń się.
Czary - mary, z linki sprzączka
Niechże „Protas” jeb*** bączka!
Hokus - pokus, zdechły kot,
niechże "Protas" walnie w płot!
***
No, Grażynka, przegrali. Powiem ci, że nawet nie jestem wkur****. No naprawdę, nie żartuję. Zobacz, ten twój miszczu Polski, ten wydzierany, w tej pedalskiej czapce, no w końcu coś zaczął jeździć. Ostatnio trzy punkty, jak mnie tam w Poznaniu wytarmosili, a teraz 7. Fiu fiu... No i w Tarnowie nam mecza wygrał! To znaczy razem ze mną, bo tego Madsena, to myślisz, że kto im na tych Moścycach zepsuł? No ja, Grażynka, pewnie, że ja. Jak, pytasz? He he, się ma metody. W wojsku się było, o przepustke „pe-jotke” pisało. Pół soboty żem do niego pisał list po duńsku. No intencyjny, a jaki? Z taką intencją, że jak mu życie miłe, to żeby się wypierdyknął na tor kiedy trzeba. Tylko nie za późno!
No, ale Maciuś też nieźle... dobrze już, dobrze. Nie skomlij. Przecież ja do niego nic nie mam! A w granpriksie to prawie o finał się obtarł. I kto go naprostował? Kto delikatnie zwrócił uwagę? Kto wytrenował? No ja, kur**, to dzięki mnie. I zobacz, za darmo mu pomogłem. Mógłbym zostać trenerem osobistym. Jak Piotruś Baron nasz, co w studiu siedział. A widziałaś, jak mu się bardzo tor do walki na granpriksie podobał? To teraz, Grażynka, sama zobaczysz, co to się będzie działo w tym Poznaniu. Tasować się będą na Golaju, jak my w karty ze Ździchem, jak Witczak nie patrzy. I spokojniejszy będę, już mnie brutalnie nie napadną, nie wytarmoszą, a ja przecież chciałem dobrze, dla wszystkich! Jestem taki cichy bohater i czasami się zastanawiam, czy imienia nie zmienić na Milion, bo za miliony Januszów zawsze cierpię katusze.
Janusz Ćwiek
P.S. Sprzedam dwie koszulki #DW43. Tanio wezme, po 12 zł/szt. Moja XXL, Grażynki też.