Przestraszonych uspokajamy - junior Mateusz Majcher jest cały i zdrowy. Wiemy to na pewno, bo tuż po meczu starczyło mu sił i dobrego humoru, by pozować do wspólnego zdjęcia z równie utalentowanym (choć mniej porozbijanym) fotoreporterem. Gratulujemy iście kaskaderskich umiejętności! Gratulujemy całkiem serio, bo żużel to już taki sport w którym umiejętność przewracania się i minimalizowania ryzyka kontuzji jest tak samo ważna jak szybkie puszczanie dźwigni sprzęgła. Chyba że zna ktoś żużlowca, który nigdy nie upadł... Najważniejsze, że Mateusz w końcu może częściej i regularniej jeździć. Na razie ambicja czasami jeszcze wyprzedza umiejętności, ale cóż jest piękniejszego w kibicowskim życiu aniżeli obserwowanie z bliska jak szlifuje się talent, nie "zza siedmiu mórz", a z własnego miasta, okolicy, osiedla? Oby tylko sprzęt nie rozpadał się w trakcie jazdy!
Młodzieżowiec Majcher swoje minimum przyzwoitości zrobił, a mianowicie wygrał wyścig juniorski, co przy utalentowanym Noricku Bloedornie, bohaterze z Daugavpils, wcale nie było zadaniem łatwym. Podobnie można ocenić występ całej drużyny 7R Stolaro Stali w pojedynku z Niemcami. Cel był jasny - walka o bonusa po przegranym 39:49 pojedynku w Landshut, i chyba sami żużlowcy oraz kibice z Rzeszowa przecierali oczy ze zdumienia, widząc jak szybko te straty udało się odrobić. "Z kopyta" 5:1, 4:2, 5:1 - i już po trzech wyścigach było 14:4. A w toku dalszej walki, zwłaszcza dzięki pokonaniu 5:1 Smolinskiego przez parę Baran - Cyfer w biegu 10., udało się tę przewagę jeszcze powiększyć do 12 punktów. Ten wyścig rozruszał nieco publiczność, która oprócz prowadzenia "swoich" zasługuje na to, by co jakiś czas poemocjonować się walką w kontakcie. Tutaj kontakt był, a "Smoli" w pewnym momencie bliski był przysłowiowego desantu na dmuchawce. Ale na tym polega speedway. W tym akordzie "męskiego grania" to on musiał zwolnić, a odjechali miejscowi.
Aż do biegu nr 13 (42:30) to rzeszowianie byli bliżsi pełnej puli.
Opór AC Landshut tężał jednak z wyścigu na wyścig. Fani "Żurawi" przed meczem bardziej niż jednej "strzelby" obawiali się mnogości niemieckich szabel - zawodników znanych, uznanych i bardzo doświadczonych. Wszak Huckenbeck, Smolinski, Busch i Bergé z niejednego żużlowego pieca chle jedli. Dodając do nich zdolnego Haertela i jeszcze młodszego (i bardziej nieprzewidywalnego) Bloedorna, należało się spodziewać, że przy tak wyrównanym składzie co najmniej 2-3 z tej talii okaże się asami.
Jeśli po pierwszej serii startów ktoś na trybunach pomyślał, że asem absolutnym okaże się nowy nabytek Landshut - Francuz Dimitri Bergé, to może sobie pogratulować żużlowego "nosa". Po inauguracyjnej porażce (z kretesem - zero punktów) Dimitri błyskawicznie spasował się do rzeszowskiej nawierzchni... i tyle go widzieli. - Skubaniec, musiał wyciągnąć klamoty, na których tutaj jeździł... - niosło się po trybunie coraz częściej w miarę jak kolejne "trójki" lądowały na koncie Francuza. Skończyło się na pięciu z rzędu i 15 punktach. Choć gdyby trzeba było jeździć 10 razy, to pewnie zdobyłby więcej punktów niż liczy sobie wiosen.
Dwie ostatnie wiktorie reprezentanta "trójkolorowych" wystarczyły, aby punkt bonusowy wrócił wraz z "Diabłami" do Landshut. Ma o czym myśleć dwukrotnie pognębiony (bieg 13. i 15.) Tim Soerensen. Ale dla niego każde okrążenie więcej korepetycji z rzeszowskiego "long tracku" jest cenne.
Przed meczem odbyła się smutna uroczystość - minutą ciszą uczczono pamięć śp Janusza Majki, radiowca, wieloletniego redaktora Polskiego Radia Rzeszów . Coraz mniej takich głosów jest razem z nami...
http://blog.pokredzie.pl/home/artykuly/3343-niesamowity-dimitri-berge-ale-to-rzeszow-z-pierwszym-zwyciestwem-fotorelacja#sigProIdf960bc46fd
Zdjęcia: Jakub Malec
Korespondent: Tomasz "Wolski" Dobrowolski
7R Solaro Stal Rzeszów: 48
9. Hubert Łęgowik (2*,0,2,1*) 5+2
10. Tim Soerensen (3,3,1*,1,0) 8+1
11. Adrian Cyfer (3,2,2*,3,2) 12+1
12. Karol Baran (2*,1*,3,2,1*) 9+3
13. Sam Masters (3,3,2,0,2) 10
14. Jakub Stojanowski (1,0,0) 1
15. Mateusz Majcher (3,0,W) 3
Trans MF Devils Landshut: 42
1. Kai Huckenbeck (1,2,3,0,2,1) 9
2. Tobias Busch (0,1*,0,-) 1+1
3. Dimitri Berge (0,3,3,3,3,3) 15
4. Michael Haertel (1*,0,1,-) 2+1
5. Martin Smolinski (1,2,1,2*,3) 9+1
6. Norick Bloedorn (2,2,1*,0,0) 5+1
7. Mario Niedermayer (0,1) 1
Bieg po biegu:
1. A. Cyfer, H. Łęgowik, K. Huckenbeck, D. Berge 5:1 (5:1)
2. M. Majcher, N. Bloedorn, J. Stojanowski, M. Niedermayer 4:2 (9:3)
3. S. Masters, K. Baran, M. Smolinski, T. Busch 5:1 (14:4)
4. T. Soerensen, N. Bloedorn, M. Haertel, J. Stojanowski 3:3 (17:7)
5. D. Berge, A. Cyfer, K. Baran, M. Haertel 3:3 (20:10)
6. S. Masters, K. Huckenbeck, T. Busch, M. Majcher 3:3 (23:13)
7. T. Soerensen, M. Smolinski, N. Bloedorn, H. Łęgowik 3:3 (26:16)
8. D. Berge, S. Masters, M. Haertel, J. Stojanowski 2:4 (28:20)
9. K. Huckenbeck, H. Łęgowik, T. Soerensen, T. Busch 3:3 (31:23)
10. K. Baran, A. Cyfer, M. Smolinski, N. Bloedorn 5:1 (36:24)
11. D. Berge, K. Baran, H. Łęgowik, K. Huckenbeck 3:3 (39:27)
12. A. Cyfer, K. Huckenbeck, M. Niedermayer, M. Majcher (W) 3:3 (42:30)
13. D. Berge, M. Smolinski, T. Soerensen, S. Masters 1:5 (43:35)
14. M. Smolinski, S. Masters, K. Baran, N. Bloedorn 3:3 (46:38)
15. D. Berge, A. Cyfer, K. Huckenbeck, T. Soerensen 2:4 (48:42)