Wkur**łem się. Nie zirytowałem, nie wkurzyłem, a wkur**łem. Przepraszam wrażliwych, ale zrozumcie - ile można? Gorzów 44-46, Leszno 44-46, Zielona Góra 44-46. A przecież teraz do Torunia na MotoArenę przyjedzie mistrz wyjazdów - Betard Sparta.
Żeby było jasne - nikt tu nie oczekuje cudów, Toruń przed sezonem nie był stawiany w gronie murowanych kandydatów do medalu. Jednak w Grodzie Kopernika zawsze oczekuje się walki o TOP4. Nie mówię o tym, że zakończonej sukcesem, ale jednak walki. Nie wspomnę już nawet o meczach u siebie, które trzeba wygrywać. Tymczasem podopieczni Jacka Gajewskiego rywalizują, ale o utrzymanie, a punkty na MotoArenie regularnie gubią. Szok? To delikatne określenie. Jedyne co przychodzi do głowy to zbicie piątki z kibicami Leszna na zasadzie „I know, what you feel, bro!”. Z tym, że jednak Unia barażu uniknęła. Dziś w Nice Polskiej Lidze i Tarnów i Gdańsk myślą o powrocie do najlepszej ligi świata.
Zaczynam bać się o cały kujawsko-pomorski speedway. Przecież w jeszcze gorszej sytuacji są koledzy z Grudziądza, o Bydgoszczy już nie wspominając. Przez wiele lat Derby Kujaw i Pomorza były w Ekstralidze normą – dwa razy w sezonie potyczki toruńsko-bydgoskie i toruńsko-grudziądzkie elektryzowały miejscowych sympatyków czarnego sportu. Dziś wynik sportowy tutaj kuleje, choć każda z drużyn zmaga się z innymi problemami. Ale to temat na inny tekst. Wróćmy do Torunia.
Czekam na mecz, w którym Adrian Miedziński nie odnotuje wykluczenia. Chodzi oczywiście o spotkanie, w którym weźmie czynny udział. Te pierwsze wykluczenie w niedzielę było gwoździem do trumny. Torunianin nie mógł wiele powiedzieć swoim mechanikom o torze, przez co tracił podczas kolejnych odsłon regularnie. W tym miejscu w końcu mogę pochwalić Pawła Przedpełskiego, bo pomimo takiej postawy kolegi z pary starał się walczyć i widać, że jest lepiej niż chociażby miesiąc temu. Wracając jednak do „Miedziaka”, głupotą wykazał się w biegu nominowanym. Kluczowym, bo przez tamten upadek, Get Well stracił przewagę, a chwilę później jakikolwiek punkt w tym spotkaniu. Greg Hancock może przepraszać, ale nawet jeśli po ostatnim starcie odnotowałby sobie trójkę to i tak zwycięstwa dla Aniołów by nie było. A o to przecież chodzi.
Czekam na mecz, po którym będę mógł powiedzieć, że torunianie pojechali na swoim poziomie. Po którym, nie będę musiał narzekać na to, że ktoś znów zaliczył wtopę. Paweł Przedpełski, Greg Hancock i Chris Holder poprawili loty w porównaniu z początkiem sezonu, Adrian Miedziński meczem przeciwko Falubazowi obniżył. I bądź tu, człowieku, mądry... Żeby wygrać mecz w Ekstralidze, potrzeba trzech liderów. Najdobitniej pokazuje to przykład Włókniarza na wyjazdach. Matej Žagar poza Jasną Górą włącza slow motion - i tyle go widać. Oczywiście dlatego, że zostaje za plecami całej stawki. W drużynie Get Well ciężko o znalezienie jakiejkolwiek prawidłowości. Raz jeden gorzej, raz drugi. Koło fortuny, cholera jasna!
Czekam na mecz, w którym zobaczę stabilizację. Nie mam już tu na myśli formy, choć można na ten temat magisterkę napisać. Chodzi o słynne zestawienie par. Owszem, „tylko głupi powtarza ten sam błąd, licząc na zmianę rezultatu”, ale pod nr 11 Jacek Gajewski nie wystawił chyba tylko któregoś z młodzieżowców. Zastanawiam się, w jaki sposób ci zawodnicy mają jeździć parą, skoro nie mają okazji do przyzwyczajenia się do stylu jazdy kolegi, z którym mają współpracować. Ostatnio wyjątek od tej reguły (na szczęście) tworzą Holder i Jepsen Jensen, ale pozostałe pozycje wyglądają, jakby Hancock, Miedziński, Przedpełski i Walasek ciągnęli losy przed spotkaniem.
Czekam na mecz, po którym media nie będą bały się napisać czegoś niepopularnego o którejś z gwiazd, tylko dlatego, że walczy o tytuł Mistrza Świata albo chwilę wcześniej w spektakularny sposób dała zwycięstwo swojej drużynie. Oto fragmenty z rozmowy Patryka Dudka z dziennikarzami stacji radiowych i korespondentami żużlowych mediów (w większości z Torunia), nagranej tuż po meczu na MotoArenie:
Daniel Ludwiński (Tygodnik Żużlowy): Piętnasty wyścig – wyścig, który będzie pamiętała chyba cała żużlowa Polska….
- Może wy. Dla mnie to jest kolejny wyścig, kolejna ważna wygrana dla Falubazu. Jedziemy dalej. Nic więcej nie mogę powiedzieć, bo jak powiem za dużo, to zaraz będzie kontrowersja, że „A, Dudek nie w formie, Dudek taki i owaki”, więc nie chce mi się za bardzo na ten temat rozwijać.
M. Noskowicz, J. Białogłowy (dziennikarze Radia ZG i Radia Zachód): Chciałem jeszcze zapytać o to „wielkie halo”, o Twoją słabszą formę ostatnio. Sam przyznawałeś, że jest krucha. Czy dziś możemy obwieścić odbicie Patryka Dudka, czy ciągle szukasz?
- To znaczy, dziwię się, czemu o mnie jest teraz „napinka”, mnie to nie interesuje, traktujmy ludzi równo. Nie mówimy o zagranicznych zawodnikach, gdzie oni jadą raz lepiej, raz gorzej, tylko o Polakach. Taka sama sytuacja była z Pawłem Przedpełskim, gdzie wszyscy go cisnęli, że słabo, słabo. Dajmy mu szansę, to będzie jechał. Nie rozumiem tych medii, że szukacie tylko kontrowersji, a nie plusów.
Wiesz czemu? W Zielonej Górze jesteś... Wszyscy chcą widzieć Dudka punktującego.
- No ja wiem, ale chłopaki, widzisz jak oni stoją [wskazuje na dziennikarzy z Torunia – dop. red.], oni nie zadają takich pytań. Oni pisząc do innych medii nie zadają takich pytań, bo nigdy takie pytania by im nie wpadły do głowy. Bez obrazy chłopaki, ale pierwszy raz was tu widzę z mikrofonami. Oni i tak nie umieją rozmawiać, więc możemy pogadać na ten temat bez mikrofonu.
[śmiech w tle]
To jeszcze jedno pytanko: mówisz, że szukasz cały czas. Na czym to polega? Czy przed ligą szwedzką pojedziesz do Janka?
- U Janka jesteśmy co tydzień i wtedy szukamy. Nie wiem co mam tłumaczyć inaczej… i tak nie zrozumiecie tego.
Ale powiedz to ludziom.
- Ale to jest bez sensu. Jedziesz jednym motorem na Grand Prix, później na lidze i nie pasuje. Tak samo dziś - pasował ten, może pojadę nim na Grand Prix i nie będzie pasował, co ja mam więcej tłumaczyć? Taki jest żużel w tym roku. Kto trafi ze sprzętem, ten jedzie. Kto nie – ten się męczy. Widać to na przykładzie Grega Hancocka, który zmienił tunera… W tym roku ten sport jest naprawdę pokręcony, są wzloty i upadki.
Na wysokości zadania stanęło Radio Zielona Góra i red. Maciej Noskowicz - opublikowali wszystko, słowo w słowo (Magazyn Żużlowy RZG). Ale poza tym, gwarantuję wam, że nigdzie tego nie przeczytacie, choć grono było co najmniej 6-osobowe. Ciekawe to o tyle, że te „inne media”, to nie jacyś 16-latkowie obwieszeni dyktafonami i ajfonami z kijkiem do selfie, tylko moi serdeczni przyjaciele z Przeglądu, Sportowych Faktów i lokalnych rozgłośni toruńskich. Z pewnością nie są tak zżyci z gwiazdami Falubazu jak sympatyczni redaktorzy z Zielonej Góry, ale nie muszę chyba dodawać, że regularnie są na każdym meczu na MotoArenie, potrafią rozmawiać, a tamtego dnia pytania mogły być naprawdę dużo ciekawsze. Na pewno lepsze niż odpowiedzi „i tak tego nie zrozumiecie”. Albo „oni i tak nie potrafią rozmawiać”.
A co do tych zagranicznych żużlowców… Czy rzeczywiście wszyscy uwzięli się na Patryka Dudka, a cudzoziemców mierzą inną miarą? Przecież Holdera i Hacocka w tym sezonie „rozlicza” pół Polski. Czy inaczej jest w waszych klubach? Czy inaczej jest z Žagarem w Częstochowie, Łagutą w Grudziądzu, Pedersenem w Lesznie? Patryk, ja wszystko rozumiem – zmęczenie po meczu, presję w Zielonej Górze, fotel lidera w GP, ale nie idź tą drogą. Owszem, zdarzają się niedouczeni dziennikarze (albo po prostu początkujący), ale nie wrzucaj wszystkich do jednego worka. Bo inaczej... chyba czekają cię obowiązkowe warsztaty PR u Grzegorza Zengoty. Oby tylko nie zadawał złych pytań.
Wracając już do toruńskiej ekipy. Dużo narzekam na Miedzińskiego, ale fakty są takie, że przy jego nieobecność dwójka Przedpełski-Walasek wygląda naprawdę źle. A lada moment do Torunia zawita Sparta, czyli ekipa o naprawdę wysokich aspiracjach i formie wyjazdowej. Nie zdziwię się, jeśli Dróżdż będzie objeżdżał seniorów toruńskich, nie wspominając już o juniorach. Już teraz można powiedzieć, że to wrocławianie będą faworytami. I jak tu walczyć o to utrzymanie? Trzeba wygrywać na wyjazdach. Za chwilę okaże się, że absolutnie kluczowymi spotkaniami będą mecze z Grudziądzem, Częstochową na MotoArenie i Rybnikiem na wyjeździe.
Mateusz Dziopa