KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+

Holder1Na polu startowym A tuż przy krawężniku do wyścigu przygotowuje się Chris Holder . Młody, zdolny ale już przecież utytułowany i doświadczony na różnych frontach. Wybrana koleina, oczy skupione na zamku taśmy startowej, zaraz start. Wszyscy gotowi? Można zaczynać? Chris puszcza sprzęgło i rusza... po kredzie!


pK: Chris, czytasz PoKredzie.pl?

Chris Holder: Nie, nigdy o tym nie słyszałem.

OK. Więc odwróćmy role. Wyobraź sobie, że to Ty spotykasz kogoś kto nigdy nie słyszał o Tobie. Jak się przedstawisz?

Nazywam się Chris Holder, jestem z Australii. Zawodowo jeżdżę na motocyklu i sprawia mi to sporą frajdę.

Speedway nie jest najbardziej popularnym sportem w Australii, spodziewam się zatem, że potrzeba specjalnej inspiracji aby wejść w ten świat. Co Ciebie wciągnęło do żużla?

- Jeździłem na motorach i na motocrossie już w wieku 7-8 lat. Mój ojciec też próbował żużla razem ze swoimi przyjaciółmi min. z Craigiem Boycem. Czyli zaczęło się od rodziny i znajomych. W Australii  jako dzieciak możesz ścigać się w przeróżnych zawodach juniorskich, w co wszedłem mając może dziewięć lat. Tak było do wieku 15 lat ponieważ rok później wskakujesz do dorosłego żużla. Tak się zaczęło.

W latach 2001-2004 swoje żniwo medalowe zaczął zbierać Jason Crump - najpierw brązowe, by wreszcie sięgnąć po złoto. Byłeś wtedy nastolatkiem - czy śledziłeś Grand Prix w tamtych czasach?

Nie za bardzo. Grand Prix nigdy nie gościło w telewizji na naszym kontynencie. Można było co nieco liznąć w Internecie ale wtedy Internet też dopiero raczkował. Wiedzieliśmy, że Crumpie był świetnym jeźdźcem, podobnie zresztą jak Leigh Adams. Wiedzieliśmy, że obaj jeżdżą w GP. Dowiadywaliśmy się przez znajomych jak sobie radzą, ale nie mieliśmy szansy, aby śledzić ten cykl regularnie. O! Były jeszcze taśmy video, ale jak możesz się spodziewać, zanim dotarły do Australii nie były już zbyt świeże.

Pamiętasz zatem dzień, kiedy po raz pierwszy spotkałeś te wielkie gwiazdy, o których tyle słyszałeś?

Jako dzieciak kilka razy zdobyłem autograf Crumpiego...

Masz gdzieś jeszcze?

Pewnie! Ale już jako zawodnik spotkałem go po raz pierwszy w życiu zawodowym w Anglii w roku 2005, gdy przyjechałem do Europy wziąć udział w eliminacjach IMŚJ. Przyjechałem wtedy ze swoim ojcem oraz Micke'em Poole, który również był zawodnikiem i co ważne dobrym kumplem Jasona. Pomógł mi poznać Crumpiego, pracować z nim, korzystać z jego sprzętu i ścigać się w Europie. Spotkanie Jasona Crumpa na mojej drodze to była wielka sprawa. Strasznie się denerwowałem, ale niepotrzebnie, bo Crumpie był wyluzowany. Pomógł mi w wielu rzeczach na początku mojej jazdy na Starym Kontynencie. Podobnie było z Leigh Adamsem. Poznałem go może z rok później. Lee dużo więcej niż Crump udzielał się na torach w Australii, więc trochę łatwiej było utrzymać z nim kontakt.

Czy to naturalna kolej rzeczy, że gdy młody "Kangur" przyjeżdża na Wyspy, starsi biorą go pod swoje skrzydła, a wszyscy staracie się trzymać razem?

Wiadomo, że mamy do Europy kawał drogi, więc jeśli pojawia się ktoś młody, wszyscy staramy się pomóc i podpowiedzieć najlepiej jak umiemy. Jesteśmy też wszyscy dobrymi kumplami, co jeszcze bardziej pomaga budować dobre relacje i współpracować z całkiem niezłym skutkiem.

Holder-win


Chris, jako Mistrz Świata znasz już swoją wartość. A jak było na początku? Czy miałeś w ogóle świadomość, że posiadasz talent do żużla? Jak się czułeś wchodząc w świat wyścigów?

Na początku nie byłem jakimś wybitnym chłopakiem. Powiedzmy, że było OK. I nagle, chyba w 2004 r., będąc rezerwowym pojechałem kilka dobrych biegów w mistrzostwach Australii. Wygrałem bodajże dwa wyścigi, co mnie ogromnie ucieszyło. To było w moim drugim sezonie dorosłego żużla, tak mi się wydaje. I wtedy wszystko zaczęło się układać, choć tak naprawdę sam nie wiem dlaczego. Bardzo dużo pomagał mi wtedy Mick Poole, mieliśmy coraz więcej dobrych wyścigów, wygrałem między innymi Młodzieżowe Mistrzostwa Australii. Było to wówczas dla mnie niesamowite osiągnięcie. Później je powtórzyłem bodaj trzykrotnie. Tak, w latach 2004-2005 nabrałem wiatru w moje żużlowe żagle.

Rozmawiamy na pierwszym łuku stadionu w Ostrowie. Pamiętasz ten tor?

Oczywiście, tutaj zdobyłem srebro IMŚJ. Pamiętam, że przyjechałem tu prosto z Anglii z moim ojcem i bratem. Nie mieliśmy pojęcia dokąd jedziemy i jak tutaj dojechać. Tak naprawdę nie miałem żadnych oczekiwań przed tym turniejem, a tym bardziej nie myślałem o podium. Na torze okazało się, że jedynie w pierwszym wyścigu przegrałem z Emilem, a potem wygrywałem już wszystko. Zdobyłem 14 punktów, co dało mi srebrny medal, ale dla naszego teamu to było zwycięstwo. To był bardzo ważny moment w mojej karierze.

Aby przebyć drogę od cudownego dziecka do mistrza świata z pewnością potrzebna jest samodyscyplina. Jak udało ci się ja utrzymać?

Ta droga wiedzie przez mnóstwo wyrzeczeń i poświęceń. Jest wiele rzeczy, które cię, niestety, omijają, o ile chcesz być najlepszym jeźdźcem na świecie. Musisz się w pełni skoncentrować na żużlu, w który trzeba włożyć cały swój czas i serce. Oczywiście ważne jest, aby znaleźć czas na dobrą zabawę, ale przychodzi moment, że musisz stać się poważnym facetem. Nauczyłem się tego przez dwa pierwsze lata, które spędziłem w Grand Prix. Nie tylko sam cykl GP, ale również wszystkie zawody ligowe składały się na to, że w połowie sezonu dopadało mnie zmęczenie i w rankingu GP notowałem spadek. W kolejnym sezonem, w którym okazało się, że zostałem mistrzem świata, postanowiłem, że odsunę na bok wiele rzeczy nie związanych z żużlem. Cały mój czas i wysiłek oddałem ściganiu, co dało mi największą nagrodę, jaką mogłem sobie wymarzyć. Teraz staram się postępować tak samo.

Mówisz, że aby zostać najlepszym żużlowcem globu potrzeba mnóstwo pracy. Co to tak naprawdę oznacza w żużlu?

Wielką część stanowi praca z motocyklami. Nie możesz mieć watpliwości, że nie zawiedzie cię sprzęt. Gdy masz dobry sprzęt, wygrywasz wyścigi, a co najważniejsze, zyskujesz pewność siebie na torze. Gdy jesteś pewny swoich poczynań na torze, wtedy jeździsz doskonale. Bardzo ważna jest też ścisła współpraca z tunerem.

A co poza sprzętem?

Hmm. Ważne jest znaleźć przestrzeń na odcięcie się od speedway. O ile tylko mogę, dbam o właściwy relaks i staram się czasami zapomnieć o żużlu. Jednak kiedy wracam do pracy, wkładam całego siebie w to, co robię, żeby mieć pewność, że efekt będzie zgodny z oczekiwaniami. Tak naprawdę nie ma złotej recepty na sukces. Chyba tak jest, że tylko niektórzy dostają od losu to złote rozdanie w mistrzostwach świata. Ja miałem to szczęście i jestem z tego cholernie dumny. Oczywiście cały czas chcę wygrywać i ponownie zdobyć złoty medal. Ale nawet jeśli się uda... ja już jestem mistrzem świata. Mam w kieszeni to, o czym marzy wielu innych i to daje mi dodatkowy komfort.

Jakie są kluczowe parametry dobrego jeźdźca według Ciebie?

Musisz być dobrych na torach każdego typu - długich i krótkich, trudnych, ale i tych gładkich jak stół. Trzeba mieć dobry start, który daje ogromny handicap w żużlu. Kolejna bardzo ważna rzecz to umiejętność dostosowania maszyn do warunków torowych. Możesz być najszybszym gościem na torze, ale jeśli ty i twój teamie nie macie wystarczająco dużo sprytu, aby rozszyfrowywać na bieżąco zmieniający się tor, nie utrzymasz się na czele stawki. I oczywiście skupienie - w trakcie zawodów musisz być całkowicie skoncentrowany na wyniku.

Holder Chris-POL-AUS


Czy żużel w jakiś sposób ukształtował Ciebie i Twój charakter?

Nie wiem, w sumie dziwne pytanie. Nie, raczej nie. To, co robię to moja praca. Przychodzę i ścigam się. Poza tym mam rodzinę, kumpli i swoje ścieżki. Nie będę jeździł przecież całe życie.

A pod kaskiem, czasami pojawia się strach?

Nie ma tu miejsca na strach. Jesteśmy świadomi, że gdy wskakujesz na motocykl, coś może się stać, ale to siedzi może gdzieś z tyłu głowy. Gdy przychodzi wyjechać na tor są inne rzeczy na których trzeba się skupić. Ja miałem to nieszczęście, że w zeszłym roku połamałem się doszczętnie, ale to nie zmienia mojego podejścia na ścigania. Co ma się stać, stanie się. Widzieliśmy na torach bardzo różne historie - jeśli chcesz być dobry, musisz wierzyć, że będzie dobrze.

W naszej rozmowie nie mogło zabraknąć pytania o Twój stan zdrowia. Czy jeszcze odczuwasz skutki kontuzji?

Czuję się całkiem dobrze, biorąc pod uwagę mój stan bezpośrednio po upadku. Nie mogę narzekać na zdrowie. Oczywiście to był bardzo trudny rok, ale to już za mną. Staram się patrzeć z optymizmem w przyszłość bo zdrowie mi na to pozwala. Mam nadzieję, że podobne historie będą mnie już omijać.

A jak miewa się Darcy? To miał być jego rok, podczas gdy - jak wszyscy myśleli - Ty będziesz dochodził do siebie. Jest na odwrót: Ty hulasz w najlepsze, Darcy się kuruje.

Darcy ma spory problem z kolanem. W zasadzie nic nie może z nim zrobić i jedynym wyjściem jest operacja. Darcy chce być mistrzem świata i na tym się koncentruje, więc perspektywa operacji koliduje z jego planem.

Porozmawiamy o Grand Prix...

Ile jeszcze pytań? Nie mam już wiele czasu do zawodów. Ale dobra - jeszcze jedno i kończymy.

Słaba frekwencja na Grand Prix w Bydgoszczy musiała rozczarować między innymi zawodników – w czym upatrujesz przyczyn takie stanu rzeczy?

Mówiono, że bilety były dość drogie. Poza tym w Polsce mamy trzy turnieje Grand Prix, a kibice mogą iść na mecz ligowy, który jest na poziomie Grand Prix, ale kosztuje dużo mniej. Poza tym Tomasz Gollob jest z Bydgoszczy, więc być może jego brak nie wpłynął zbyt pozytywnie na nastawienie kibiców. Trudno to zdiagnozować. My uwielbiamy się ścigać przy pełnych trybunach, a w Bydgoszczy jeździło się jak na treningu. Mam nadzieję, że ludzie, którzy prowadzą ten biznes znajdą przyczyny tego co się stało.

Nie sądzisz, że fani żużla pokazali BSI co sądzą o ich polityce?

Oczywiście, że to mogło mieć wpływ. BSI miało sporo kłopotów poprzez pewne decyzje dotyczące SEC. Ja nie jeżdżę w Mistrzostwach Europy, więc nie mogę narzekać, ale nie widzę problemu, żeby ci, którzy chcą, jeździli w obu turniejach. Jeździmy w wielu ligach, dlaczego więc nie jeździć w jeszcze jednym cyklu? To nie powinno stanowić problemu dla kogokolwiek, ponieważ nikomu nie dzieje się krzywda. Dla żużla to świetna sprawa, że pojawiają się duże turnieje. Nie znam szczegółów tego konfliktu, ale to głupia sytuacja.

Zanim uciekniesz powiedz, proszę, jakie cele stawiasz przed sobą - bo z jednej strony jesteś już mistrzem świata, ale drugiej ciągle przecież stoi przede mną młody, energiczny i ambitny facet.

Oczywiście chciałbym jeszcze sięgnąć po złoty medal IMŚ. Gdy po 12 turniejach okazuje się, że jesteś najlepszy na świcie, to jest to niesamowite uczucie. Po to uprawiamy sport, aby być najlepszym. Drugim priorytetem jest oczywiście jazda bez kontuzji. A gdy złożymy te dwie rzeczy razem, to... przede mną jeszcze kawał dobrej kariery.

Dziękuję za rozmowę.

Chris ucieka do parkingu, w sumie i tak poświęcił nam dłuższą chwilę, więc nie można mieć pretensji. Jest przynajmniej tak zabiegany, jak my jesteśmy ciekawi jego osoby. A pewnie i bardziej. Nie zdążyliśmy zadać kilku bardzo ciekawych pytań. Może to i dobrze, bo musielibyśmy opublikować ten wywiad w formie książkowej. Następnym razem...


Rozmawiał: Marcin Skowroński


Holder-Hampel POL-AUS


Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+

Odwiedź nasze social media

fb ikonkaX ikonkaInstagram ikonka

Typer 2024 - zmierz się z najlepszymi!

Najszybsze żużlowe newsy

SpeedwayNews logo

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2024
1. Orlen Oil Motor Lublin  14 31 +162
2. Betard Sparta Wrocław  14 19 +30
3. ebut.pl Stal Gorzów  14 19 -37
4. KS Apator Toruń  14 15 -7
5. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  14 14 -58
6. NovyHotel Falubaz  14 13 -33
7. Krono-Plast Włókniarz  14 12 -50
8. FOGO Unia Leszno  14 11 -87
 Metalkas 2. Ekstraliga 2024
1. Arged Malesa Ostrów  14  28 +128
2. Abramczyk Polonia  14  27 +161
3. Innpro ROW Rybnik  14  23 +63
4. Cellfast Wilki Krosno  14  19 -20
5. #OrzechowaOsada PSŻ  14  18 -16
6. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź
 14  13 -54
7. Texom Stal Rzeszów  14   9 -80
8. Zdunek Wybrzeże Gdańsk
 14   3 -182
Krajowa Liga Żużlowa 2024
1. Ultrapur Start Gniezno
 10  21 +94
2. Unia Tarnów  10
 16 +55
3. PKS Polonia Piła  10
 11 +18
4. OK Kolejarz Opole  10
 11 -39
5. Optibet Lokomotiv  10  10 -23
6. Trans MF Landshut Devils  10  6 -105

Klasyfikacja SGP 2024 (po 10/11 rund)

1. Bartosz Zmarzlik
159
2. Robert Lambert
137
3. Fredrik Lindgren
127
4. Martin Vaculík 114
5. Daniel Bewley
111
6. Mikkel Michelsen 101
7. Jack Holder 97
8. Dominik Kubera
88
9. Leon Madsen 76
10. Łotwa duża Andrzej Lebiediew
75
11.  Max Fricke 64
12. flaga niemiec Kai Huckenbeck 58
13. Szymon Woźniak 46
14. Jason Doyle 47
15. Maciej Janowski
46
16. Czechy duzaFlaga Jan Kvěch 41

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43