O ile pierwszy odjechany do końca mecz w Krakowie dał kibicom pewne nadzieje na walkę o jakieś punkty w tym sezonie, przynajmniej na własnym torze, tak spotkanie z Polonią Piła mocno przypominało to, co w Wandzie działo się w zeszłym sezonie.
Do samego momentu zgłoszenia składów nie było wiadomo, czy na meczu pojawi się Wojciech Lisiecki. Ostatecznie zawodnik do Krakowa nie dotarł, dodatkowo nie zdążył dojechać także Sebastian Niedźwiedź (startował w Glasgow w eliminacjach Grand Prix). Na próbę toru dwa razy z rzędu wyjechali pilanie, dopiero potem na torze pojawili się juniorzy Wandy. Kiedy zaś podjechała laweta na której do prezentacji mieli wyjechać zawodnicy, to usiedli na niej wyłącznie żużlowy z Piły, czekają przez kilka minut, w pełnym słońcu, na reprezentantów krakowskiego zespołu. Ci jednak się nie pojawili... i laweta odjechała pusta. W międzyczasie gdzieś zaginęły plastrony w których startować mieli Jordan Stewart oraz Tero Aarnio, z tego powodu zawodnicy ostatecznie startowali w plastronach z zeszłorocznych zawodów o Puchar Prezydenta Krakowa. Sędzia miał też uwagi co do wysokości, na której znajduje się taśma startowa.
Za nieobecnego Wojtka Lisieckiego startowali juniorzy Wandy, i niestety uzyskany wynik (w 10 startach wywalczyli jeden punkt, przywieziony za darmo w biegu młodzieżowym) oddaje ich postawę na torze. Zarówno Kołodziej jak i Pacek mocno odstawali nawet od młodzieżowców Piły, tracąc kilka metrów do rywali zaraz po puszczeniu sprzęgła.
Rewelacyjnie po raz kolejny zaprezentował się Tero Aarnio który pewnie wygrywał starty i zaliczył tylko jedną wpadkę, w biegu 9., ale i w nim do samego końca atakował Jonasa Jeppesena. Jordan Stewart również zanotował dobry występ i gdyby nie defekt oraz jedna rezerwa taktyczna za niego, mógłby zbliżyć się do wyniku Fina.
Dominik Kossakowski, mimo zdobycia zaledwie 4 punktów, nie prezentował się źle jak na zawodnika który praktycznie nie ma możliwości jazdy. Całkiem dobrze wychodził spod taśmy (dwukrotnie nawet przez pewien czas razem z kolegą z zespołu jechali na 5:1), jednak tracił pozycje na dystansie.
Na uwagę zdecydowanie zasługuje ligowy debiut Philipa Hellstroem-Bangsa, który już miał okazję w tym sezonie startować w Krakowie. Tym jednak razem, na torze prezentował się znacznie pewniej, był szybki, a jego sylwetka na motocyklu, w tak młodym wieku sprawia, że od razu widać, że jest to zawodnik perspektywiczny. Co ciekawe, 16-latek pojawił się w Krakowie, ze względu na to, że Polonia obawiała się zbyt wysokiej, a co za tym idzie kosztownej wygranej z Wandą.
W Krakowie 9 czerwca było bardzo gorąco, przez co mimo dodatkowych przerw na polewanie toru, bardzo mocno się kurzyło. Na uwagę zasługuje również fakt, że mimo kiepskich wyników, Wanda wciąż może liczyć na zorganizowany doping nielicznej, ale oddanej grupy kibiców.
Konrad Świerad
http://blog.pokredzie.pl/home/artykuly/3124-bezproblemowy-triumf-pilan-w-krakowie-speedway-wanda-euro-finannce-polonia-34-56#sigProIdab11c91e0c