http://blog.pokredzie.pl/home/artykuly/3283-jechal-3600-km-autem-do-polski-i-wygral-ice-speedway-zawladnal-tomaszowem#sigProId35d472e78f
Ice Speedway w dobrym stylu wrócił do Polski. European Individual Ice Speedway Championship były turniejem ciekawym i stojącym na wysokim poziomie. Zdominowali je faworyzowani Rosjanie, którzy w komplecie wypełnili podium. Wygrał Dmitriy Soliannikov, wyprzedzając Konstantina Kolenkina oraz Nikitę Toloknova. Polak Michał Knapp był trzynasty. Sponsorem głównym zawodów był PKN Orlen.
Soliannikov, by dojechać do Tomaszowa Mazowieckiego, przejechał aż 3600 kilometrów w samochodzie razem ze swoim menedżerem, który jednocześnie pełnił rolę mechanika. – Mieliśmy ostatnio zawody w Moskwie, skąd już było blisko do Polski – mówili przed zawodami.
Od początku niedzielnej rywalizacji dominował nad rywalami. Miał wspaniale przygotowany sprzęt, jeździł pewnie i zdecydowanie. W przerwach między wyścigami zakładał słuchawki na uszy i zupełnie się wyłączał. Motocyklem zajmował się mechanik, a Soliannikov, nawet gdy wychodził z boksu, udając się w kierunku bramy wjazdowej na tor wydawał się jakby nieobecny. Dopiero gdy wsiadał na motocykl, odkręcał manetkę na maksa i wygrał jak najbardziej zasłużenie.
– Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi w tym sukcesie. Bez nich by się to nie udało. To mój największy sukces w karierze, ale gratuluję także moim kolegom z reprezentacji Rosji, którzy także spisali się wyśmienicie – powiedział zwycięzca.
Kolejne miejsca na podium zajęli Konstantin Kolenkin oraz Nikita Toloknov. Obaj byli bardzo szybcy, obaj bez większych problemów znaleźli się w finale. – Pod koniec imprezy pojawiło się w lodzie sporo kolein, ciężko było utrzymać motocykl. Dlatego chociażby finał, mimo dobrego startu, nie wyszedł mi tak jak chciałem. Nie ukrywam, że przyjechałem po złoto. Jest brąz, to też niezły wynik, ale mały niedosyt pozostaje. Dima jednak dziś był lepszy – powiedział Toloknov.
Weselszą minę od kolegi miał Kolenkin, który też przybył do Polski po ponad 3 tysiącach kilometrów podróży. Od początku popisywał się efektownymi szarżami pod bandą, prezentując wysokie umiejętności techniczne. Na wyprzedzenie Soliannikova to nie wystarczyło, jednak z pozostałymi Kolenkin wygrywał bez większego trudu.
– Przede wszystkim bardzo się cieszę, że udało mi się przyjechać na te zawody. Wszystko było bardzo dobrze zorganizowane, lód też został świetnie przygotowany. Impreza, na której naprawdę świetnie się czułem i z miłą chęcią wrócę tu już w marcu na kolejny czempionat Starego Kontynentu – powiedział Kolenkin.
Jednym z jego pogromców na torze w Tomaszowie Mazowieckim był Ove Lundstroem. Szwed przyjechał do Polski, by wspierać w parku maszyn swojemu rodakowi Martinowi Haarahiltunenowi. Ten jednak upadł nieszczęśliwie podczas sobotniego treningu i złamał rękę. Lundstroem zdecydował się go zastąpić, mimo, że od marca w ogóle nie startował.
– Chciałem sobie dać spokój ze ściganiem w tym roku, tak postanowiłem po wypadku, którego doznałem przed kilkoma miesiącami. Gdy jednak Martinowi przytrafiła się pechowa sytuacja na treningu, zdecydowałem się pojechać. Na luzie, po ledwie kilku kółkach treningowych tuż przed zawodami. W tej sytuacji miejsce w czołowej szóstce uważam za sukces – powiedział Lundstroem.
Oczko wyżej od swojego rodaka uplasował się Stefan Svensson. Najstarszy z uczestników imprezy powoli schodzi z międzynarodowej sceny, ale w Tomaszowie Mazowieckim prezentował się wyśmienicie.
– Jestem podekscytowany tym, że mogłem w ogóle tu wystąpić. Wspaniała impreza w pięknym obiekcie z dużym potencjałem. Do medalu trochę zabrakło, startowało za dużo szybkich i młodych Rosjan – powiedział ze śmiechem szwedzki weteran.
Polak Michał Knapp wypadł na miarę możliwości. Kiepsko wychodził spod taśmy, co było jego największym mankamentem. Jednak miał dość szybki motocykl i na dystansie umiał wyprzedzić Lucę Bauera, a następnie Atte Soulammiego. Niestety w przedostatnim starcie Polak zanotował upadek, a w kolejnym złamał hak od motocykla i właściwie statystował w drodze po jeden punkt w trzyosobowej powtórce wyścigu dwudziestego.
– Uważam, że jak na pierwszy start w zawodach od sześciu lat i tak spisałem się nie najgorzej. Potrzebuję więcej treningów i objeżdżenia. Bez tego trudno zrobić postęp. Chcę jednak dalej się rozwijać i próbować dalej swoich sił w tym sporcie – przyznał Knapp.
Wyniki European Individual Ice Speedway Championship
1. Dmitriy Soliannikov (Rosja) – 15+3 w finale (3,3,3,3,3)
2. Konstantin Kolenkin (Rosja) – 13+2 w finale (2,3,2,3,3)
3. Nikita Toloknov (Rosja) – 13+1 w finale (3,2,3,3,2)
4. Stefan Svensson (Szwecja) 10+0 w finale (3,w,2,3,2)
5. Ove Lundstroem (Szwecja) 11+1 w barażu (3,3,2,2,1)
6. Johann Weber (Niemcy) 11+w w barażu (2,3,3,2,1)
7. Franz Zorn (Austria) 9 (1,1,3,1,3)
8. Andrej Diviś (Czechy) 7 (1,0,1,2,3)
9. Jasper Iwema (Holandia) 6 (2,d,1,1,2)
10. Aki Ala-Riihimaki (Finlandia) 5 (2,2,w,1,w)
11. Luca Bauer (Włochy) 5 (1,2,0,1,1)
12. Jiri Wildt (Czechy) 4 (1,1,0,0,2)
13. Michał Knapp (Polska) 4 (0,2,1,w,1)
14. Benedikt Monn (Niemcy) 3 (0,w,1,2,0)
15. Lukas Hutla (Niemcy) 2 (d,w,2,d,w)
16. Atte Suolammi (Finlandia) 1 (0,1,0,0,0)
Zdjęcia: Konrad Świerad i Jakub Malec (PoKredzie.pl), relacja i wypowiedzi zawodników: speedwayevents.pl