KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Czuję się dobrze. Poszło nawet fajnie. W każde miejsce motor wjeżdża, ciągnie, także ze startu. Po 1. starcie chłopaki zrobili poprawki i fajnie trafiliśmy.
Grzegorz Walasek po debiucie w Ostrowie
- Szczegóły
Kibicowska rzeczywistość to wyjazdy różniące się odległością, komfortem, towarzystwem, aurą atakującą zza szyb, przygodami o wielu obliczach i sportowymi zdarzeniami dopinającymi całości. Właśnie dzisiaj wyjątkowe, bo 18. urodziny obchodzi Damian Kuczyński - żużlowy obieżyświat z Gorzowa Wlkp., mający za sobą wyprawy zarówno na wiele krajowych, jak i zagranicznych stadionów, a nawet tak wyjątkowe chwile, gdy był spikerem na miniżużlu czy fotoreporterem podczas tegorocznych MEP. Odczuwając mnóstwo sympatii dla zaangażowania oraz postawy Jubilata pragnę zadedykować mu wspomnienie o pewnych zawodach właśnie z 19 lipca tyle, że aż z 1981 roku, w tym dopełniające całość akcenty żużlowe tamtych czasów.
- Szczegóły
Do piątku obawiałam się, czy istnieje życie po Drużynowym Pucharze Świata. A dokładniej – czy będzie o czym pisać, poza tym, że tradycyjnie o SEC-u (w nieco kadłubowej obsadzie), o tym, jak Gniezno złoiło skórę rawickim niedźwiadkom oraz o Grigoriju i Piotrze. O tych ostatnich, ma się rozumieć, nie żużlowo. Na szczęście los czuwa nad Babskim Okiem i obrodziło materiałem tak, że pozostało mi wyciąć z rzeczywistości jeden wątek. Nie będzie więc o Grigoriju, bo nie wiemy jeszcze, co oficjanie powiedziała próbka B. Nie będzie także o Piotrze P., sprawa jest bowiem jasna. Będzie o żużlu. I na pozytywie. Idźcie i czytajcie.
- Szczegóły
Mecz pomiędzy Polonią Piła a Wandą Kraków miał w sobie absolutnie wszystko. No, może poza sprawnym tempem, bo trwał dobre 3 godziny. I mimo że czasem wlókł się jak Chris Holder za Glebem Czugunowem w piątkowym barażu DPŚ, to i tak mógł się podobać licznie przybyłym pilskim kibicom (około 5 tysięcy). Kibicom, którzy już po pierwszym biegu, musieli głośno przeklinać fatalny los...
- Szczegóły
W dniu, w którym mer Daugavpils ogłaszał w Internecie konsultacje społeczne pt. „czy z budżetu miasta powinny iść środki na finansowanie klubu żużlowego?”, czwórka chłopaków z tej okolicy wyrzuciła Danię za burtę DPŚ. To tak w telegraficznym skrócie. Koledzy z toru, koledzy z klubu, którzy podróżowali do Västervik z przygodami, skazywana na pożarcie reprezentacja Łotwy nie tylko stawiła opór faworyzowanym rywalom. Łotwa zniszczyła system, wysyłając niedawnych mistrzów świata do przyszłorocznych kwalifikacji (!!!). Przynajmniej formalnie, bo nie wiemy, ile za rok zgłosi się drużyn i ile będzie rund kwalifikacyjnych. To jednak w tej chwili najmniej istotne. To nie była niespodzianka na miarę Stanów Zjednoczonych w barażu (Czechom się przecież nie chciało…). To jest sensacja ostatnich lat.
- Szczegóły
Speedway, który dzisiaj zobaczysz, będzie trochę inny niż to, do czego przywykłeś w Polsce. Uwierz mi chłopaku… Sam jeździłem w Wielkiej Brytanii dla Wimbledonu. Teraz robimy tutaj, co tylko jest w naszej mocy. Costa Mesa to takie nasze małe królestwo. Siedzimy sobie w małym kantorku zaraz za parkiem maszyn i ciągle do końca nie dowierzam, że tutaj jestem. Do zawodów zostały jeszcze 3 godziny. Moim przewodnikiem jest Brad Oxlay, który dowodzi najpopularniejszym torem żużlowym w USA. W jego pokoiku ściany są oklejone starymi zdjęciami. Od razu rzuca mi się w oczy duet z Exide team - Hancock i Hamill. – Billy często do nas wpada. To on teraz troszczy się o młodych chłopaków, którzy dobrze rokują – mówi mi Brad, który sprawia wrażenie bardzo zadowolonego z powodu mojej wizyty i zaraz dodaje: W latach 70 przyjechał do nas Zenon Plech. Co to był za gość! Mój ulubiony. Prawie nic nie mówił po angielsku, ale mieliśmy z niego niezły ubaw. Jak wsiadł do nowego Cadillaca, to potem nie mogliśmy go z niego wyciągnąć. Takie wrażenie zrobiły na nim automatyczne szyby.
- Szczegóły
Klasyk w Znanym Polskim Filmie mawiał: „Bunkrów nie ma, ale też jest…”. No wiecie. Po ostatnim weekendzie większość żużlomaniaków zgodzi się ze mną, że ligi polskiej nie ma, ale też jest… Na brak emocji w każdym razie narzekać nie mogliśmy.
- Szczegóły
Pięknie się zaczęło. Cztery zwycięstwa z rzędu (w tym pierwsze, historyczne z łotewską Lokomotywą)... i to by było na tyle. Ostatnie tygodnie dla Polonii Piła i jej kibiców były zatrważające i szokujące. Nie są to słowa na wyrost, bo tylko szokiem można nazwać odczucia towarzyszące oglądaniu czerwcowych zmagań pilan. Na szczęście, po serii klęsk i upokorzeń, w Krakowie karta się odwróciła i Polonia rozjechała osłabioną - nie ukrywajmy tego - Arge Wandę. Wciąż jednak bardzo trudno zapomnieć o złej passie, która dotknęła pilski klub.
- Szczegóły
Na dwóch biegunach, dodajmy. Jeden jest dla tych, których lubimy. Bo skoro lubimy, to wybaczamy. Afirmujemy. Choćby nieświadomie, wchodzimy w rolę rzeczników, marketingowców. Przecież nie mogliśmy się mylić. Drugi biegun jest dla reszty. Ze szczególnym uwzględnieniem kilku ancymonów. Są - całe szczęście - bo są nam potrzebni. Generują emocje. Nie muszą nawet za wiele robić - wystarczy ich obecność. Resztą już się zajmiemy. Do czego piję? Do dwóch sytuacji z przełomu czerwca i lipca 2017, które zawładnęły żużlową debatą. W tej pierwszej bohaterem był Adrian Miedziński, w drugiej - Bartosz Zmarzlik. Ten pierwszy to "przypadek dla lekarza psychiatry". Drugi - "ofiara wielkiej presji". Przetrzyjcie oczy. To się dzieje naprawdę.
- Szczegóły
Rozpoczęły się wakacje. Żużlowcy ekstraligi nie dość, że przez najbliższy miesiąc nie będą mieli dalszych zaległości, to jeszcze być może uda im się sporo strat odrobić. To będzie 6 kluczowych pojedynków, bowiem w każdym z nich spotkają się drużyny z górnej i dolnej czwórki. Jak wiadomo, jeśli drużyna z miejsc 5-8 chce awansować do play-off, musi odbierać punkty przeciwnikom, których chce wyprzedzić. Co oznacza, że ten czas, który pierwotnie miał być wolny, jest kluczowym okresem dla ROW-u Rybnik, który ma pojechać aż trzy mecze. Jeśli Rekiny zdobędą co najmniej 4 punkty, to mocno przybliżą się do walki o najwyższe cele, a tym samym postraszą Falubaz i Unię Leszno.
- Szczegóły
Uff, tęskniłam! Za żużlem tęskniłam, bo życie się tak poukładało, że przez ponad tydzień nie widziałam szlaki, nie to, że na żywo, ale nawet przez oko telewizorni. W sezonie to dramat. Na pewno znacie te obrazki: człowiek na wywczasie w obcych krajach, gdzie o speedwayu nie słyszeli, plaża, drink z palemką, kotlet z all inclusive i pośród tego wszystkiego włączony lapek z transmisją, bo przecież Grand Prix jest. Albo gorzej: mecz ukochanego klubu. A jak nie masz internetu, to nic sobie nie obejrzysz.
- Szczegóły
Tak w dosłownym słowa znaczeniu, do rowu wpadł dziś Erik Riss, śpieszący z Niemiec do Rygi na rundę kwal. DPŚ. Dzięki Bogu, polskie drogi nie pochłonęły kolejnego młodego życia. Ale tytuł nie kłamie - zaiste, na Śląsku tąpnęło. Dzisiaj w Rybniku, trzy dni wcześniej - już nie na Górnym, acz wciąż pozostając w województwie śląskim - w zakochanej niezmiennie w żużlu Częstochowie. To Jura, jednak Stal nie była jurna. Mistrzowie Polski pod Jasną Górą zdobyli 44 punkty, na torze "Rekinów" ledwo uciułali 40. Wrócił Kasprzak, za to uleciał gdzieś mistrzowski "pazur". Oczywiście, kibice KSSG mają pełne prawo kwestionować niektóre decyzje sędziego Piotra Lisa, z żółtą kartką dla młodego Karczmarza na czele. Mnie dużo bardziej zaszokowała sytuacja z Grigorijem Łagutą, guzdrzącym się pod taśmą przez dobrych 20 sekund po upływie czasu 2 minut. Jak to możliwe, że sędzia nie reagował? Czekałby tak do Wszystkich Świętych? W przypadku "Griszy" to zresztą nie pierwszyzna. Wysilcie pamięć i przypomnijcie sobie. To wszystko prawda, ale nie zapominajmy, że ROW wszedł w ten mecz beznadziejnie - dwiema zerwanymi taśmami, najsłabszy mecz w roku jechał Lindgren, a i Vaculík w jednym z biegów ostro "zamknął wrota" przed rozpędzającym się "Fredką". Kluczowe punkty przywozili: Szombierski, Woryna, w samej końcówce - Musielak. To nie są tuzy Grand Prix. Trzeba było desperackiej walki o zatrzymanie genialnego dziś Maxa Fricke, żeby Stal uratowała bonusa. To raczej nie sprawka sędziego Lisa.
- Szczegóły
Wkur**łem się. Nie zirytowałem, nie wkurzyłem, a wkur**łem. Przepraszam wrażliwych, ale zrozumcie - ile można? Gorzów 44-46, Leszno 44-46, Zielona Góra 44-46. A przecież teraz do Torunia na MotoArenę przyjedzie mistrz wyjazdów - Betard Sparta.
KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Czuję się dobrze. Poszło nawet fajnie. W każde miejsce motor wjeżdża, ciągnie, także ze startu. Po 1. starcie chłopaki zrobili poprawki i fajnie trafiliśmy.
Grzegorz Walasek po debiucie w Ostrowie
Typer 2025 - zmierz się z najlepszymi!
NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV
PGE Ekstraliga 2024 | ||||
1. | Orlen Oil Motor Lublin | 14 | 31 | +162 |
2. | Betard Sparta Wrocław | 14 | 19 | +30 |
3. | ebut.pl Stal Gorzów | 14 | 19 | -37 |
4. | KS Apator Toruń | 14 | 15 | -7 |
5. | ZOOLeszcz GKM Grudziądz | 14 | 14 | -58 |
6. | NovyHotel Falubaz | 14 | 13 | -33 |
7. | Krono-Plast Włókniarz | 14 | 12 | -50 |
8. | FOGO Unia Leszno | 14 | 11 | -87 |