KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Na pewno nie zamierzam być prezesem GKM, bo znakomicie z tej roli wywiązuje się Marcin Murawski. Na razie zwyczajnie odpoczywam.
Zbigniew Fiałkowski dla "Przeglądu Sportowego"
Artykuły
- Szczegóły
Przez ostatni miesiąc, pisząc ligowe zapowiedzi, tuż po zakończeniu kolejnych rund Grand Prix, mogliśmy tylko życzyć sobie (i Wam) porównywalnej dawki emocji. Dziś, dla odmiany, życzymy, aby to liga była ciekawsza. Teoretycznie wiele nie trzeba. W Pradze, na przyczepnym torze, Tomasz Gollob nie istniał, Jarosław Hampel cudem wszedł do półfinału (w którym nie odegrał żadnej roli), mistrz świata Chris Holder chował ze wstydu głowę w dłoniach, a ten, który miał wygrać, Emil Sajfutdinow, w najważniejszym momencie wjechał w taśmę. Taki to był turniej. To co, wszystkie światła na Gorzów? Prezes Robert Dowhan, w konwencji żartu oczywiście, wyraził nadzieję, że Krzysztof Kasprzak poświętuje nieco dłużej. Ale jeszcze pupile prezesa muszą coś pojechać. Bo po Pradze wrażenie jest takie, że nawet ten świętujący Kasprzak, ujęty senatorską troską, zapytałby co najwyżej grzecznie Jonssona i Hampela: "panowie, z której strony was wyprzedzać?".
- Szczegóły
Stęskniliście się odrobinę za cyklem Grand Prix? Po bardzo ograniczonej dawce żużla w zeszły weekend – zgadujemy, że tak. Tym razem karuzela zawita do Pragi - miejsca, które wizytowała częściej niż jakiekolwiek inne. Historia rund GP na stadionie Markéta sięga czasów dawniejszych, niż narodziny Heleny Vondráčkovej (no dobra, przesadziliśmy), dzięki czemu jest bogata w wiele interesujących wydarzeń. W oczekiwaniu na dzisiejszy turniej przypomnijmy sobie, co też ciekawego działo się przez ostatnie kilkanaście lat na torze w pięknej stolicy Czech.
- Szczegóły
Tym razem nieco później niż zwykle, ale i sprawa tytułu nie była tak oczywista. Wszystko za sprawą kadłubowej kolejki ligowej w Polsce oraz braku rundy Grand Prix. Niewiele było tych jazd, ale słowo się rzekło - wybrać trzeba. Po namyśle naszym Man of The Week drugiego tygodnia maja (6-12.05.) zostaje Jarosław Hampel. "Mały" udanie zainaugurował rozgrywki Elitserien (3,3,3,D,2 przeciw Vargarnie), podczas turnieju w Wolfslake stracił tylko dwa "oczka", za to w lidze w meczu z Unią Leszno wykręcił już komplet. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że od takiego zawodnika wymaga się więcej niż od innych i z pewnością nie były to wyżyny hampelowego talentu, doprawdy jednak trudno było w tym wypadku uznać wyższość bezpośrednich konkurentów: Dennisa Anderssona (za wygrany PGE Marmie mecz ze Spartą i powolne dochodzenie do dawnej formy w Anglii i Szwecji) czy Tobiasza Musielaka (za udaną rawicką el. IMŚJ oraz praktycznie jednoosobową obronę honoru "Byków" na W69). Zatem tytuł wędruje do "Małego", a zasadność wyboru niechaj potwierdzi sam zainteresowany - najlepiej już za dwa dni na praskiej "Markecie".
- Szczegóły
No i mamy pierwszą aferę ledwo co zaczętego sezonu. Co ciekawsze, sprawa - aż trudno w to uwierzyć - wcale nie dotyczy Polski. 29 kwietnia w Manchesterze "Asy" podejmowały Poole Pirates. Prawdziwymi asami okazali się działacze miejscowych, którzy wiedząc już o tym, że dwójka ich liderów utknęła na lotnisku, na dwie godziny przed prezentacją poinformowali o odwołaniu spotkania. Powód standardowy: zły stan toru. Sęk w tym, że po torze spacerowali już w tym czasie rywale. Niektórzy dysponując nawet iPhone'ami. - Ani kropli deszczu! Tu nie ma choćby jednej deszczowej chmury! - grzmiał na twiterze Chris Holder. Miejscowi nie dali za wygraną i wymyślili... awarię rury wodnej biegnącej pod torem. Mecz naturalnie się nie odbył. Z klubowego facebooka pousuwano tylko nieco niewygodnych komentarzy. Dwa dni później, pewne już powtórzenia meczu władze Belle Vue oficjalnie przeprosiły kibiców, sponsorów oraz rywali za "błędną i podjętą w pośpiechu decyzję". Epilog jednak nastąpił. W środę Speedway Control Bureau odjęło asom z Manchesteru 3 punkty, dowaliło 5000 funtów kary i zabroniło kiwnąć palcem bez zgody sędziego przez dwa najbliższe lata. Nie trzeba było komisji śledczej i półrocznego śledztwa. Wystarczyły zdjęcia oraz relacje uczestników niedoszłej imprezy. Jakby to wyglądało w Polsce?
- Szczegóły
Włókniarz Częstochowa ma piękniejący stadion, jeden z najlepszych torów do walki, DPŚ za pasem, medalowe szanse, trzęsącego światową elitą Sajfutdinowa i... ma problem. A właściwie dwa. Jeden wabi się "Kapsel", drugi, a w zasadzie druga - "Kora". To dwa pieski, owczarki-mieszańce, które od wielu lat pilnowały wiernie stadionu przy ul. Olsztyńskiej, a kiedy starość zaczęła dawać się we znaki, już tylko mieszkały na zapleczu klubowego budynku. Miały swoje kojce, a stadion był ich domem. Na ryk silników dawno się uodporniły. Tacy czworonożni domownicy. W końcu Włókniarz to jedna wielka rodzina. Trzy tygodnie temu pieski ze stadionu zniknęły. - Zdecydowałem, że lepiej im będzie w schronisku - wyjaśnił Gazecie Wyborczej współwłaściciel CKM Artur Sukiennik. - Zainwestowałem pieniądze w worek karmy - pochwalił się nawet, ucinając temat. Sęk w tym, że żadne okoliczne schronisko do dzisiaj ani dwóch psów, ani worka karmy nie widziało.
- Szczegóły
Inaczej być nie mogło. Sześć biegów - sześć zwycięstw. Taka jest mniej więcej różnica pomiędzy Taiem Woffindenem, a resztą brytyjskiego speedwaya. Żeby znaleźć "Tajskiemu" kogoś, z kim mógłby się pościgać, należałoby przenieść go do czasów Marka Lorama, a najlepiej Barry'ego Briggsa i Ivana Maugera (bo do połowy lat 70. Nowozelandczycy startowali w British Final). Woffinden wyrównał rachunki z losem, mistrzem powinien być już w 2011 i 2012 r., wtedy na przeszkodzie stawały powtarzane wskutek upadków innych biegi. Za plecami "Woffiego" uplasowali się ciągnący od dekady brytyjski speedway Nicholls i Harris. Warto zwrócić uwagę na Craiga Cooka. Ma niemal 26 lat, a kiedy jego rówieśnicy walczyli w IMŚJ, on wcinał chipsy, ale dziś z pojedynku z "wiecznymi talentami" wyspiarskiego speedwaya: Kingiem, Kennettem czy Allenem wyszedł zwycięsko. Dzięki temu było trochę emocji, a przede wszystkim był piękny, sportowy hołd złożony Lee Richardsonowi w pierwszą rocznicę jego śmierci.
- Szczegóły
Mieliśmy nosa, żeby pofatygować się na sobotnie IMŚJ. Z ciekawie zapowiadającej się ligowej kolejki wyszła wąskotorówka. Tydzień temu obiecaliśmy Przemysławowi Pawlickiemu, że jeśli w Zielonej Górze utrzyma znakomitą dyspozycję z ostatnich meczów, tytuł Man of the Week ma zapewniony. W połowie zawodów Przemek miał na swoim koncie 1,1,0, a trener Jankowski szukał wzrokiem kogokolwiek, kto mógłby pojechać "taktyczną". Fanów "Byków" przepraszamy. Obiecujemy więcej nie zapeszać. Po ostatnich Derbach Południa oberwało się i żużlowcom PGE Marmy, i trenerowi Śledziowi, i toromistrzowi za przygotowanie toru - zagadki dla własnych zawodników. Trzeba przyznać, że w Rzeszowie umieją wyciągać wnioski. Kiedy z dającego kolosalny handicap pola A ruszać miał Zbigniew Suchecki, kierowcy polewaczki akurat odkręcił się za mocno lewy kranik. Kiedy z tego samego pola ruszać miał Okoniewski, panowie z grabkami ochoczo zabrali się za dopieszczanie poletka.
- Szczegóły
Ponoć na rawickim torze nic się nie dzieje, a główną atrakcją najmniejszego z żużlowych ośrodków jest najlepsza w kraju grillowana kiełbacha (z tym ostatnim akurat się zgadzamy - wtajemniczeni twierdzą, że sekret tkwi we własnej wędzarni jednego z głównych sponsorów Kolejarza, firmy Intermarche). No dobrze, a ile razy widzieliście na żywo, podczas mistrzowskich zawodów, jak zawodnik rozpaczliwie broni się przed zdublowaniem przez szybszych kolegów? I to nie wskutek defektu, a różnicy w umiejętnościach. Ile razy widzieliście pełne salto wykonane 10 m przed metą wyścigu? Taranowanie bandy z prędkością 40 km/h, wycofanie się czterech pełnoprawnych uczestników i awans obydwu rezerwowych. A do tego rzucanie mięsem w parkingu w wykonaniu... zimnokrwistych Finów. Całkiem sporo jak na jedno popołudnie. Uff, mecz Falubazu uratowany!
W tych zawodach wydarzyć mogło się wszystko. To, że ktoś prowadził nie miało większego znaczenia. Przykład? Wyścig 3. (Fredrik Engman - cz.; Jiri Nieminen - nieb; Glenn Moi - b.; Robert Branford - ż.). Tylko obejrzyjcie do końca!
KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Na pewno nie zamierzam być prezesem GKM, bo znakomicie z tej roli wywiązuje się Marcin Murawski. Na razie zwyczajnie odpoczywam.
Zbigniew Fiałkowski dla "Przeglądu Sportowego"
NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV
PGE Ekstraliga 2023 | ||||
1. | Betard Sparta Wrocław | 14 | 30 | +124 |
2. | Platinum Motor Lublin | 14 | 28 | +185 |
3. | ebut.pl Stal Gorzów | 14 | 20 | +54 |
4. | TAURON Włókniarz | 14 | 18 | +13 |
5. | ForNature Solutions Apator | 14 | 15 | -42 |
6. | FOGO Unia Leszno | 14 | 11 | -98 |
7. | ZOOLeszcz GKM Grudziądz | 14 | 10 | -61 |
8. | Cellfast Wilki Krosno | 14 | 7 | -175 |
1. Liga Żużlowa 2023 | ||||
1. | ENEA Falubaz Zielona Góra |
14 | 35 | +232 |
2. | Abramczyk Polonia Bdg. |
14 | 21 | +18 |
3. |