KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+
Artykuły
- Szczegóły
Pamiętacie jak tydzień temu pisaliśmy tutaj: "Dajcie trenerowi Baronowi pół juniora, a będą we Wrocławiu play-offy"? Wtedy było jeszcze zabawnie. Dziś znalazło się nawet 1,5 juniora. Efekt: typowany na "czarnego konia" rozgrywek Włókniarz ledwo wyszedł z 30-tki. Tai Woffinden jeździ w tym roku w swojej własnej lidze, a kiedy dołączył Troy Batchelor, a Tomasz Jędrzejak pojechał dokładnie tak, jak rok temu, z "Lwów" została tylko kupa sierści. Czy ktoś w tym roku wygra we Wrocławiu? Chyba tylko w lotto.
Mamy małą satysfakcję, bo wynik meczu w Gnieźnie trafiliśmy niemal co do punktu. ZZ-tka to jednak niebezpieczna broń, także dla władającego nią rycerza. W Zielonej Górze sensacji nie było, bo goście wciąż mają tylko dwóch zawodników: Macieja Janowskiego i Artioma Łagutę. Wieszczyliśmy nadspodziewanie zacięty mecz w Bydgoszczy zakończony wynikiem 47:43... i voila! Niels Kristian Iversen robi w tym roku kapitalną robotę. Kiedy poprzednio ktoś w E-lidze w wyjazdowym meczu zdobył 21 punktów?! Ten wyczyn pozwala gorzowianom myśleć o bezcennym bonusie w rewanżu. Gra o utrzymanie się zaostrza, a graczy przybywa.
- Szczegóły
Spłaszczyła nam się ligowa tabela, niczym położona na tramwajowych torach moneta. Prezes Falubazu chwali się, że jego drużyna jest na trzecim miejscu. Nie dodaje tylko, że nad ósmą ekipą ma całe dwa punkty przewagi. Dla ligi to dobrze - ilość ciekawych spotkań wzrasta. Taki nagły pojaw szlagierów właśnie nadchodzi. Wraz z komarami i majowymi chrabąszczami. Niepodobna wskazać mecz, który będzie miał mniejszy ciężar gatunkowy. Może pojedynek w Rzeszowie dla leszczynian? Ale z kolei jeśli "Żurawie" nie wygrają, ziemia pod Hetmańską zadrży. Hitem wśród szlagierów będzie mecz we Wrocławiu. Stacja nSport chyba uznała, że kibicom znudziło się już oglądanie meczów Sparty, kiedy wiadomo, że po 14 wyścigu wynik oscylować będzie wokół dwóch punktów różnicy. Obejrzymy więc ostatni zryw beniaminka i powracającego (?) na właściwe tory Golloba oraz pierwsze porządki nowej miotły z Bydgoszczy. Oby się nie kurzyło.
- Szczegóły
Kojarzycie tego gościa? Nie? To chyba warto nadrobić zaległości. Martin Smolinski a.k.a. "Smoła" - bo na jego to cześć będzie ten krótki panegiryk - dotychczas znany fanom w Rybniku, kojarzony przez kilka osób w Gnieźnie, bliżej wszakże nieznany polskim księgowym, robi obecnie w Elite League rzeczy straszne. Z rywalami. Korzystając z niskiej średniej Niemca, menadżer Birmingham Phil Morris wyznaczył mu zaszczytną rolę rezerwowego... i się zaczęło. W Coventry chcieli mu rozkręcać silnik. Bo miejscowym nie mieściło się w głowie, że jakiś ogórek z Niemiec w jednym spotkaniu trzy razy wygra z Kasprzakiem, dwa razy z Nichollsem, dwa razy z Harrisem, a na deser pokaże Zengocie jak szybko można puszczać sprzęgło. Wynik: 19+1 w 7 startach. Bilans pojedynków z liderami gospodarzy: 8-0. Fuks? Minęły dwa miesiące. Niemiec nie zwalniał tempa. Dziś przyjechał na niezdobyty dotąd tor Swindon Robins.
- Szczegóły
Naprawdę szkoda nam Artioma Łaguty, Emila Sajfutdinowa i Adriana Miedzińskiego. W każdym innym tygodniu wygraliby nasz ranking w cuglach. Zwłaszcza ten pierwszy, gdyby go cokolwiek takie zabawy obchodziły, musiałby się czuć nieswojo - sięga wyżyn, po raz drugi z rzędu wykręca w lidze komplet... i po raz drugi znajduje się od niego ktoś lepszy. Ale ten szalony Anglik nie pozostawia nam wyboru. "Taitanic", jak ochrzciły go już brytyjskie media, przeżył właśnie najwspanialszy tydzień w swojej karierze. W poniedziałek zdemolował "rywali" w krajowym czempionacie w Wolverhampton (cudzysłów nieprzypadkowo, bo rywali dla niego w UK nie ma), w sobotę po raz pierwszy stanął na najwyższym stopniu podium Grand Prix, a w niedzielę - nic sobie nie robiąc z tradycyjnego już "syndromu dnia następnego" - poprowadził swoją Spartę do największej sensacji ligowej wiosny. The best week ever. Tajski, tak trzymaj! Jeszcze dwa miesiące i po Wrocławiu ludzie będą chodzić w koszulkach z napisem: "Tor yes dobry, mało gooma".
- Szczegóły
Funta kłaków warte okazały się nasze prognozy. O kant okrągłego stołu można było rozbić typy wszelakich ekspertów - liga w tym roku jest nieprzewidywalna. Do kwadratu. W Gorzowie przez całe spotkanie to broniący się przed spadkiem gospodarze nadawali ton rywalizacji, a zwycięstwo przypieczętowali już w 11. gonitwie. - Rzeszów, Leszno i Gniezno byli trudniejszymi rywalami od Falubazu - ironizowali wychodzący ze stadionu kibice. W Częstochowie jadące wreszcie w pełnym składzie "Lwy" miały zdmuchnąć z toru gnieźnieński Start, a tymczasem wynik rozstrzygnął się dopiero w biegach nominowanych. Ale sensację dnia sprawiła wrocławska Sparta. Zastanawialiśmy się czy jadący po 6 razy Woffinden, Batchelor i Ljung uchronią wrocławian od losu zgnębionej 60:30 bydgoskiej Polonii. Kibice Unii chyba takich dylematów nie mieli, bo pofatygowało się ich na mecz mniej niż 4 tysiące. A tymczasem chłopcy Barona nic sobie nie robiąc z matematycznych wyliczeń, eksperckich prognoz i typów bukmacherów szybko posłali "Byki" na zieloną trawkę. Gdyby odjąć punkty juniorów (bo Sparta jeździ w lidze w 5-osobowym składzie), wychodzi... 25:46. Nokaut.
- Szczegóły
Przez ostatni miesiąc, pisząc ligowe zapowiedzi, tuż po zakończeniu kolejnych rund Grand Prix, mogliśmy tylko życzyć sobie (i Wam) porównywalnej dawki emocji. Dziś, dla odmiany, życzymy, aby to liga była ciekawsza. Teoretycznie wiele nie trzeba. W Pradze, na przyczepnym torze, Tomasz Gollob nie istniał, Jarosław Hampel cudem wszedł do półfinału (w którym nie odegrał żadnej roli), mistrz świata Chris Holder chował ze wstydu głowę w dłoniach, a ten, który miał wygrać, Emil Sajfutdinow, w najważniejszym momencie wjechał w taśmę. Taki to był turniej. To co, wszystkie światła na Gorzów? Prezes Robert Dowhan, w konwencji żartu oczywiście, wyraził nadzieję, że Krzysztof Kasprzak poświętuje nieco dłużej. Ale jeszcze pupile prezesa muszą coś pojechać. Bo po Pradze wrażenie jest takie, że nawet ten świętujący Kasprzak, ujęty senatorską troską, zapytałby co najwyżej grzecznie Jonssona i Hampela: "panowie, z której strony was wyprzedzać?".
- Szczegóły
Stęskniliście się odrobinę za cyklem Grand Prix? Po bardzo ograniczonej dawce żużla w zeszły weekend – zgadujemy, że tak. Tym razem karuzela zawita do Pragi - miejsca, które wizytowała częściej niż jakiekolwiek inne. Historia rund GP na stadionie Markéta sięga czasów dawniejszych, niż narodziny Heleny Vondráčkovej (no dobra, przesadziliśmy), dzięki czemu jest bogata w wiele interesujących wydarzeń. W oczekiwaniu na dzisiejszy turniej przypomnijmy sobie, co też ciekawego działo się przez ostatnie kilkanaście lat na torze w pięknej stolicy Czech.
- Szczegóły
Tym razem nieco później niż zwykle, ale i sprawa tytułu nie była tak oczywista. Wszystko za sprawą kadłubowej kolejki ligowej w Polsce oraz braku rundy Grand Prix. Niewiele było tych jazd, ale słowo się rzekło - wybrać trzeba. Po namyśle naszym Man of The Week drugiego tygodnia maja (6-12.05.) zostaje Jarosław Hampel. "Mały" udanie zainaugurował rozgrywki Elitserien (3,3,3,D,2 przeciw Vargarnie), podczas turnieju w Wolfslake stracił tylko dwa "oczka", za to w lidze w meczu z Unią Leszno wykręcił już komplet. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że od takiego zawodnika wymaga się więcej niż od innych i z pewnością nie były to wyżyny hampelowego talentu, doprawdy jednak trudno było w tym wypadku uznać wyższość bezpośrednich konkurentów: Dennisa Anderssona (za wygrany PGE Marmie mecz ze Spartą i powolne dochodzenie do dawnej formy w Anglii i Szwecji) czy Tobiasza Musielaka (za udaną rawicką el. IMŚJ oraz praktycznie jednoosobową obronę honoru "Byków" na W69). Zatem tytuł wędruje do "Małego", a zasadność wyboru niechaj potwierdzi sam zainteresowany - najlepiej już za dwa dni na praskiej "Markecie".
KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+
Typer 2024 - zmierz się z najlepszymi!
NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV
PGE Ekstraliga 2024 | ||||
1. | Orlen Oil Motor Lublin | 14 | 31 | +162 |
2. | Betard Sparta Wrocław | 14 | 19 | +30 |
3. | ebut.pl Stal Gorzów | 14 | 19 | -37 |
4. | KS Apator Toruń | 14 | 15 | -7 |
5. | ZOOLeszcz GKM Grudziądz | 14 | 14 | -58 |
6. | NovyHotel Falubaz | 14 | 13 | -33 |
7. | Krono-Plast Włókniarz | 14 | 12 | -50 |
8. | FOGO Unia Leszno | 14 | 11 | -87 |