KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+
- Szczegóły
Niby walczą o punkty, leczą urazy, a ci lepsi szykują się już do żużlowego Mundialu, ale w prywatnych rozmowach częściej niż o sytuacji na drugim łuku dyskutują teraz o nowym regulaminie finansowym. Bo co jest ważniejszego od kasy w tym naszym objazdowym cyrku na kółkach? Kibice, emocje, sentymenty? Nie żartujcie.
- Szczegóły
O czym marzą teraz fani Włókniarza? Żeby jeden Grześ znalazł jak najszybciej nowego pracodawcę, a drugi zechciał jeszcze do nich wrócić. Ten drugi to Grześ Walasek. Aspirujący obecnie do miana najlepszego zawodnika Ekstraligi. Ten pierwszy, to oczywiście Zengota. Aspirujący do... no, mniejsza z tym.
Brutalne, ale prawdziwe. Tak jak brutalne dla fanów CKM-u jest ostatnie miejsce w tabeli oraz fakt, że już po raz czwarty z rzędu ich Włókniarz nie wygrał meczu. Jakaś koszmarna uwertura pięknego zazwyczaj lata. Najpierw tragedia Lee Richardsona, który przecież na torze przy Olsztyńskiej zostawił najlepsze lata swojej kariery. Teraz ta ligowa mizeria, coraz bardziej podszyta widmem spadku. A co gorsze, trybuny coraz bardziej pustawe. To pewne smutne novum, bo doprawdy, pod Jasną Górą miłośnicy speedwaya nie wynik sportowy cenią najbardziej. Przecież nie raz już "Lwy" zbierały baty, a stadion był pełen. Była walka - był szacunek i uznanie. Nawet w minionym, słabiutkim sportowo sezonie, średnia widzów na mecz wyniosła 10,5 tys. Na meczu z Rzeszowem było - optymistycznie patrząc - może 8 tysięcy.
- Szczegóły
Wybrzeże pokonało lidera z Tarnowa. Osłabionego, ale jednak. Sęk w tym, że to nie punkty Pedersena, nie come back Świderskiego i nawet nie znakomity występ Sucheckiego wryły się w pamięć widzów tego meczu. Idący Długimi Ogrodami fani dyskutowali o incydencie z 8. wyścigu i pięściach Macieja Janowskiego, chcącego własnoręcznie wymierzyć sprawiedliwość Krystianowi Pieszczkowi.
- Szczegóły
To był jeden z najlepszych meczów Sparty w ostatnich latach. I jeden z najsłabszych zielonogórzan. Przegrali zupełnie zasłużenie, będąc drużyną słabszą, choć fakt - nieco pechowo i nieco na własne życzenie. Koszmarnie wyglądający upadek Patryka Dudka (w momencie, gdy wieźli pewne zwycięstwo 4-2), potem prezent Jonssona, który wykorzystał Lindgren i z 5-1 w mgnieniu oka zrobiło się 3-3. I wreszcie defekt Saszy Łoktajewa na prowadzeniu w decydującym XIV wyścigu. Było 5-1, skończyło się też na 5-1... tylko dla wrocławian. A jeżdżący do tyłu Holta był momentami siódmym zawodnikiem miejscowych.
- Szczegóły
Wrocław to ciekawe miejsce... Do jazdy i do oglądania żużla. Kibicom słabiutkiej w tym roku Sparty dodają tu krzyżówki i sudoku do biletów, a żużlowcy ceniący sobie spokój czują się jak w raju. Ale czasem i w tej mizerii zdarzają się wyjątki.
Ot, taki mecz z Toruniem. Jak na warunki wrocławskie, porywające widowisko (były trzy mijanki). I występ zawodnika z 10-tką na plastronie. Dlaczego akurat jego? Bo najpierw szloch po trybunach poszedł, że nie ma już ZZ-tki za Woffindena. A więc mecz w czapkę. Trudno, nie pierwszyzna. Potem zaczęły się domysły, czy ten z 10-tką to Proctor, czy może awizowany w prasie Barker, czy nie daj Boże inny Łobzenko. Ale co pilniej śledzący żużlowe podwórko szybko dostrzegli, któż właścicielem charakterystycznej zieleni na obszyciach motocyka. Jesper B. Monberg, proszę państwa, 20 lat na żużlowych torach. A zielony kolorem nadziei - ironizowano.
- Szczegóły
Bukmacherzy nigdy się nie mylą. No, może czasem... Przed Grand Prix w Gorzowie coś przykuło naszą uwagę. Taki tam drobiazg...
Spójrzcie:
Wyścig nr 13, Noc Świętojańska niemalże, Szarmach - pseudo "Diabeł", no i te kursy na naszego bohatera... nie mogliśmy przejść obok tego obojętnie. Pół redakcji stwierdziło, że to musi być dobry omen i ładowało na młokosa z Gorzowa, ile wlezie. Jak pojechał - widzieliśmy. Serwer na najbliższy rok mamy zapewniony. A może jeszcze zostanie "górka", w sam raz na jakiś ciekawy konkurs z nagrodami dla Czytelników. Na przykład: "znajdź 10 szczegółów".
Swoją drogą, po pobieżnej analizie fotografii obu panów, musimy przyznać liderowi branży bukmacherskiej rację - obaj są do siebie łudząco podobni.
- Szczegóły
Nigdy jeszcze żaden Słowak nie startował w elitarnym cyklu Grand Prix. Nigdy jeszcze nie zdobył choćby punktu w rywalizacji o Indywidualne Mistrzostwo Świata. Do czasu. Ten czas nastał dokładnie 23 czerwca 2012 roku. Martin Vaculík - gość, który w Gorzowie zameldował się tylko wskutek nieszczęścia Jarka Hampela, mógł zrobić wszystko. Mógł zaliczyć pożyteczną próbę toru przed ligowym rewanżem na gorzowskim owalu. Mógł potestować sprzęt przed niedzielnymi derbami z Rzeszowem. Nikt na niego nie stawiał, nikt by się nie zdziwił.
A tymczasem zdziwili się wszyscy. Sympatyczny chłopak z Žarnovicy porozstawiał wszystkich wielkich po kątach. Dla tych, którzy przecierali oczy i uszy ze zdumienia, widząc łopocząca flagę z dwuramiennym krzyżem i słysząc pierwsze nuty pięknej melodii "Nad Tatrou sa blíska", potwierdzamy: to nie był hokej, to speedway.
- Szczegóły
Dziękujemy naszym piłkarzom za walkę (o bilety), zaangażowanie (po 20 min. w każdym meczu) i chwile wzruszeń (głównie przy reklamie "Bez ciebie nie idę"). Nic się nie stało. W takiej grupie ostatnie miejsce zajęłaby też "jedenastka" trenera Cieślaka. I nie mielibyśmy 7 obrońców w meczu o wszystko.
Zatem naprawdę nic się nie stało. Kibiców zapraszamy przed telewizory. Prawdziwe Mistrzostwa Europy (przy gościnnym udziale Australii i USA) zaczynają się na początku lipca. W Bydgoszczy i King's Lynn.
- Szczegóły
Man of the day, a właściwie... man of the week. W sobotę finał Grand Prix Szwecji w Goeteborgu, w niedzielę 18 (słownie: osiemnaście) punktów w ligowym meczu w Rzeszowie. I chociaż Unibax przegrał, Chris Holder rządzi. - Gdyby Toruń mógł wziąć "taktyka", puknąłby 21 punktów - z uznaniem kiwali głowami nawet kibice rzeszowskiej Stali. Ale 18, czyli 6 trójek z rzędu, to i tak wyczyn nie lada. Kto ostatni popisał się takim w Ekstralidze? Łaguta? Crump? Gollob? Pedersen? Na pewno bardzo blisko analogicznego osiągnięcia był niedawno jeden z głównych aktorów niedzielnego widowiska przy Hetmańskiej - Grzegorz Walasek. Pamiętnej tragicznej niedzieli 13 maja popularny "Greg" zaliczył przecież 5 trójek z rzędu. W ostatnim, powtarzanym wyścigu źle wyszedł ze startu i nie zdołał już dogonić Fredrika Lindgrena, a w końcu przeszarżował i zawody zakończył upadkiem.
KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+
Typer 2024 - zmierz się z najlepszymi!
NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV
PGE Ekstraliga 2024 | ||||
1. | Orlen Oil Motor Lublin | 14 | 31 | +162 |
2. | Betard Sparta Wrocław | 14 | 19 | +30 |
3. | ebut.pl Stal Gorzów | 14 | 19 | -37 |
4. | KS Apator Toruń | 14 | 15 | -7 |
5. | ZOOLeszcz GKM Grudziądz | 14 | 14 | -58 |
6. | NovyHotel Falubaz | 14 | 13 | -33 |
7. | Krono-Plast Włókniarz | 14 | 12 | -50 |
8. | FOGO Unia Leszno | 14 | 11 | -87 |