KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+
- Szczegóły
Mieliśmy nosa, żeby pofatygować się na sobotnie IMŚJ. Z ciekawie zapowiadającej się ligowej kolejki wyszła wąskotorówka. Tydzień temu obiecaliśmy Przemysławowi Pawlickiemu, że jeśli w Zielonej Górze utrzyma znakomitą dyspozycję z ostatnich meczów, tytuł Man of the Week ma zapewniony. W połowie zawodów Przemek miał na swoim koncie 1,1,0, a trener Jankowski szukał wzrokiem kogokolwiek, kto mógłby pojechać "taktyczną". Fanów "Byków" przepraszamy. Obiecujemy więcej nie zapeszać. Po ostatnich Derbach Południa oberwało się i żużlowcom PGE Marmy, i trenerowi Śledziowi, i toromistrzowi za przygotowanie toru - zagadki dla własnych zawodników. Trzeba przyznać, że w Rzeszowie umieją wyciągać wnioski. Kiedy z dającego kolosalny handicap pola A ruszać miał Zbigniew Suchecki, kierowcy polewaczki akurat odkręcił się za mocno lewy kranik. Kiedy z tego samego pola ruszać miał Okoniewski, panowie z grabkami ochoczo zabrali się za dopieszczanie poletka.
- Szczegóły
Ponoć na rawickim torze nic się nie dzieje, a główną atrakcją najmniejszego z żużlowych ośrodków jest najlepsza w kraju grillowana kiełbacha (z tym ostatnim akurat się zgadzamy - wtajemniczeni twierdzą, że sekret tkwi we własnej wędzarni jednego z głównych sponsorów Kolejarza, firmy Intermarche). No dobrze, a ile razy widzieliście na żywo, podczas mistrzowskich zawodów, jak zawodnik rozpaczliwie broni się przed zdublowaniem przez szybszych kolegów? I to nie wskutek defektu, a różnicy w umiejętnościach. Ile razy widzieliście pełne salto wykonane 10 m przed metą wyścigu? Taranowanie bandy z prędkością 40 km/h, wycofanie się czterech pełnoprawnych uczestników i awans obydwu rezerwowych. A do tego rzucanie mięsem w parkingu w wykonaniu... zimnokrwistych Finów. Całkiem sporo jak na jedno popołudnie. Uff, mecz Falubazu uratowany!
W tych zawodach wydarzyć mogło się wszystko. To, że ktoś prowadził nie miało większego znaczenia. Przykład? Wyścig 3. (Fredrik Engman - cz.; Jiri Nieminen - nieb; Glenn Moi - b.; Robert Branford - ż.). Tylko obejrzyjcie do końca!
- Szczegóły
Oberwaliście kiedyś żużlem po twarzy? Ale takim prawdziwym, czarnym i brudnym, nie jakąś tam chmurą granitowego pyłu. W Polsce już ciężko o takie doznania, ale właśnie taki rasowy "dirt" poczuliśmy niespełna 100 km za naszą zachodnią granicą. Wyniki turnieju WOFA Pokal podali wszyscy, na miejscu było niewielu. Zapraszamy na wycieczkę do najbardziej żużlowego lasu na świecie - brandenburskiego Wolfslake.
- Szczegóły
PGE Marma w okrągłą, 10. rocznicę swojego istnienia (nie mylić z o wiele dłuższą i chwalebniejszą historią rzeszowskiej Stali) przerżnęła z kretesem drugi z rzędu mecz na własnym torze, czym niemal skazała się na kolejny rok odpowiedzialnej walki o utrzymanie. Ta porażka, w opinii wielu, faktem stała się już w momencie, kiedy lider "Żurawi" Nicki Pedersen nie zdecydował się przefaksować do klubu z ulicy Hetmańskiej L4. Z drugiej strony, musiał mieć krnąbrny Duńczyk świadomość, że działając pro publico - pardon - pro Resoviae bono, w praktyce w niwecz obróci najważniejsze swe żużlowe marzenie A. D. 2013. Czy można go zrozumieć? Chyba można. Paradoks polega na tym, że i "Dzik" tu niewinny, i pani Marta spętane miała ręce, a jednak mleko się wylało - mecz roku, a pewnie i cały sezon nad Wisłokiem, stracone. Przy czym, czy "wygra" ten, który L4 nie wysłał - wcale nie wiadomo. Jeszcze bardziej prawdopodobne, że przegrani będą wszyscy. Winni? Nie ma.
- Szczegóły
Żużel to na pierwszy rzut oka wyjątkowo okrutna kochanka. Zabiera zawodnikom multum czasu koniecznego na przemieszczanie się po świecie, pożera fortunę niezbędną dla utrzymania profesjonalnego parku maszyn, ale przede wszystkim kradnie zdrowie. Mnóstwo zdrowia. Podążając tropem miłości żużlowca do uprawianej przez niego dyscypliny, my - kibice - jesteśmy w tej metaforze obserwatorami sportowej pornografii. Znacznie bardziej hardkorowej, niż fetyszyści pozycji „na spalonego” lub „na dwutakt”. I tak, jak niezrozumiałe są dla nas powody wyboru zawodu Sashy Grey i jej podobnych, tak moglibyśmy spytać: „co z tego wszystkiego mają ci maniacy jeżdżący w kółko na dziwnych motocyklach”? Co poza przyzwoicie wyglądającym saldem na koncie? Chwilę radości na pustawym stadionie w Goeteborgu? Szacunek fanów, zmienny jak marcowa pogoda? Na szczęście oni zdają się wiedzieć, a my wierzymy, że chodzi tu o coś więcej.
- Szczegóły
Kwiecień za nami. Liga ruszyła tak nieprzyzwoicie późno, że mogliśmy wziąć pod lupę tylko dwa pełne tygodnie zmagań. Ich bohaterowie, Tai Woffinden i Niels Kristian Iversen, tym razem wyjątkowo nie trafią pod wasz srogi osąd - uznaliśmy, że wybrać z nich lepszego, to jak wybierać pomiędzy pomidorową z ryżem lub makaronem. Albo teściową i wizytą u dentysty. Zaniechajmy. Obu dżentelmenom przyznajemy ex aequo tytuł Żużlowców Kwietnia i co za tym idzie nominację do plebiscytu na Żużlowca Roku. Gratulujemy i... nie spoczywajcie, panowie, na laurach. A pierwszym majowym bohaterem zostaje - uwaga - Emil Damirowicz Sajfutdinow. To otczestwo w tym wypadku nieprzypadkowo.
- Szczegóły
I cóż można powiedzieć po kolejnym ligowym występie Stelmetu Falubazu? Dobrze, że skończyło się na remisie, bo jeden punkt, to jednak więcej niż zero. Pesymiści powiedzą, że papierowy faworyt stracił kolejne „oczko”, a optymiści, że drużyna spod znaku Myszki Miki wciąż jest niepokonana na wyjeździe. Różnie można patrzeć na dotychczasowe wyniki w całej ekstralidze, bo tak dziwnych chyba jeszcze nie było. Na tym etapie rozgrywek nie wszystko trzeba wygrać, bo obecnie zdobywane punkty nie będą miały żadnego znaczenia w walce o medale. Problem w tym, że najpierw trzeba się dostać do czwórki. Jako, że jest to jeszcze szeroko pojęty początek sezonu, to z punktu widzenia zawodników czy menadżera dopuszczalne są jakieś wahania formy, ewentualnie szukanie najlepszych ustawień motocykla.
- Szczegóły
Kiedy w sobotni wieczór zabraliśmy się za pisanie zapowiedzi kolejki, rychło okazało się, że nie ma lekko, a co rusz trzeba kasować kolejne wersy. Częstochowa bez Sajfutdinowa, Toruń bez Warda, Tarnów bez Madsena, Rzeszów bez Pedersena, a Hancock nie pojawi się w Lesznie. Uff. Żużel to naprawdę specyficzny sport. Jedno za to nam się udało: przeczuwaliśmy, że najbardziej zacięte spotkanie zobaczą kibice we Wrocławiu. Emocje, jak to zwykle bywa przy Paderewskiego, nie tyle wynikały z pięknych akcji na torze, a z będącego wciąż na styku rezultatu, tym niemniej szalona pogoń Sparty od stanu 21:27 trzymała w napięciu, a ostatnie wyścigi przy oślepiającym słońcu fani oglądali na stojąco. Miał dużo szczęścia Falubaz, bo gdyby nie przytomny atak Jonssona "po małej" w biegu 14, wróciłby z Wrocławia na tarczy.
- Szczegóły
Niedziela była w sobotę. Tym razem przynajmniej. Można psioczyć na dusigroszy spod znaku BSI, ale widowisko, jakiego świadkami byliśmy w Goeteborgu rozruszałoby nawet pensjonariusza domu starców. Pora zejść na ziemię. Niekoniecznie gorszą. W niedzielę Emil Sajfutdinow, człowiek, którego zatrzymać da się obecnie jedynie przywiązując do busa, miał przyjechać do Torunia. Już wiemy, że nie przyjedzie. W obliczu tragedii osobistej fenomenalnego Rosjanina żużel schodzi na dalszy plan. To show musi jednak trwać. Kilkaset kilometrów dalej, w 63. Derbach Południa, stalowcy bez pardonu zechcą dobić podupadłych na duchu tarnowian, którym - chyba ku pełni nieszczęścia - wyleciał ze składu jedyny jasny punkt, Leon Madsen. Ale właśnie dowiedzieliśmy się, że pech nie ominął też gospodarzy - rękę złamał Nicki Pedersen. Szanse się wyrównują. Do tego bitwa o każdy punkt we Wrocławiu, a w Gorzowie... już chyba bitwa o życie.
- Szczegóły
Tegoroczne Grand Prix obiektywnie daje radę. Może i nowy system punktowania w finałach jest głupi, może i runda w Auckland została zdominowana przez pola startowe, ale już runda w Bydgoszczy spełniła wszystkie pokładane w niej oczekiwania. Poza tym bądźmy szczerzy: przy tak wyrównanej stawce każda kolejna odsłona będzie ekscytująca niczym wybory Miss Polonia. I równie efektowna. I trudna do wytypowania. I pełna ładnych podprowadzających. Oby.
- Szczegóły
Marek Cieślak ma obecnie nie lada orzech do zgryzienia. W zimie pojawiły się spore dylematy i trener z uzasadnieniem mógł kręcić nosem na przestrzeni ostatnich miesięcy: bo kłopoty finansowe klubu, niepewne wsparcie sponsorów, przepychanki z regulaminem, niepewny skład drużyny... Złe i niedobre wymogi regulaminowe odebrały mu lidera drużyny w postaci Hancocka, ale Cieślak i tak dostał co chciał: utrzymał resztę składu, uzupełnił kadrowe luki (pozyskał Łagutę i Borowicza), pojechał z drużyną trenować do Chorwacji, posiada monopol na przygotowanie toru w Tarnowie, finanse w pewnym stopniu zostały uregulowane. Sam przed sezonem mówił, że tego składu nie wymieniłby na żaden inny.
- Szczegóły
Wygląda na to, że pierwszy triumf Stelmetu Falubazu w Gnieźnie dość mocno zafałszował rzeczywistą formę zielonogórzan, którzy po raz drugi z rzędu strasznie męczyli się na swoim torze. Tym razem przeciwnik miał mniej dziur w składzie i pokonał gospodarzy. Co ciekawe, ta przegrana zeszła w Zielonej Górze na dalszy plan wobec katastrofalnej postawy koszykarzy, którzy kompromitująco rozpoczęli play-off, a na dodatek klub zawiesił najlepszego swojego zawodnika. Pod względem zainteresowania mieszkańców Winnego Grodu koszykówka jest ostatnio zdecydowanie bardziej zielonogórskim sportem, choć nie gra tam żaden wychowanek. A żużel? Wystarczy spojrzeć na rejestracje zaparkowanych obok stadionu samochodów...
KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+
Typer 2024 - zmierz się z najlepszymi!
NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV
PGE Ekstraliga 2024 | ||||
1. | Orlen Oil Motor Lublin | 14 | 31 | +162 |
2. | Betard Sparta Wrocław | 14 | 19 | +30 |
3. | ebut.pl Stal Gorzów | 14 | 19 | -37 |
4. | KS Apator Toruń | 14 | 15 | -7 |
5. | ZOOLeszcz GKM Grudziądz | 14 | 14 | -58 |
6. | NovyHotel Falubaz | 14 | 13 | -33 |
7. | Krono-Plast Włókniarz | 14 | 12 | -50 |
8. | FOGO Unia Leszno | 14 | 11 | -87 |