KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Uczucia są mieszane, chciałoby się wyrwać ten triumf. Staraliśmy się, ale nie wystarczyło. Od początku Motor kontrolował spotkanie. Kiedy poczuliśmy poprawę, było o 10 biegów za późno. Dziękujemy kibicom. Na pewno będziemy ciężko pracować, aby się poprawić.
Maciej Janowski po finale PGE Ekstraligi
- Szczegóły
Polonia Bydgoszcz została spoliczkowana. Tym razem nie przez mamę Gomólskiego, a przez polski sektor bankowy. Miał być Emil, Gollob i medal DMP na jesieni, a może być bardzo źle. Albo jeszcze gorzej. Działacze "Gryfów" chcieli pożyczyć ledwo 2 miliony złotych, a tu taka niespodzianka. Niespodzianka to była może dla bossów z ul. Sportowej, bo dla ludzi siedzących w bankowości żadna. Gwałtowny powrót do restrykcyjnej polityki udzielania kredytów był przecież pierwszym następstwem kryzysu. Przez chwilę klubowi (i miejscy) bonzowie poczuli się tak, jak na co dzień czują się tysiące Polaków - zwykłych kredytobiorców. Współczujemy. I co teraz? Nic. Przecież pan prezydent, osoba znana z miłości do sportu, nie będzie grabarzem bydgoskiego żużla. - To co, szanowni rajcy, pomożecie?
- Szczegóły
Klocowa zwolniła Barona! - taka wieść gruchnęła we Wrocławiu tuż przed najbardziej refleksyjnym ze świąt. Co prawda kibice ze stolicy Dolnego Śląska mają tę przewagę nad fanami żużla z innych miast, że zdziwić mogłaby ich już tylko awaria rozsuwanego dachu na Stadionie Olimpijskim, ale akurat ta wieść wywołała emocje. Bo jak to tak, wywalają trenera w dwa tygodnie po obronieniu Ekstraligi, a może i w ogóle żużla dla miasta? Człowieka, który zaangażował się całym sercem, by z tej zbieraniny jaką dostał wiosną stworzyć drużynę, której będzie chciało się "umierać za Wrocław"? I co najlepsze, sprawił, że im się chciało.
- Szczegóły
Decydujące o zwycięstwie starcie "mano a mano" - Janowski (nieb.) kontra Jensen (cz.).
Ciąg dalszy nastąpi. Już 11 listopada.
Źródło: YouTube/SpeedwaySport24pl
- Szczegóły
Żużlowa terra incognita powitała już światowe nadzieje "czarnego sportu". No, reprezentację tych nadziei, powiedzmy. Bo większość do dalekiej Argentyny nie poleciała wcale (urazy lub koszty), dwóch poleciało walczyć o sportowe cele, a reszta na fajną, wakacyjną wycieczkę. Choć niektórzy naburmuszeni jak purchawki. Zawodnik Dakota North na przykład jeszcze do hotelu nie dotarł, a już nie zostawił suchej nitki na całej idei. Pomysł jest głupi, rywalizacja w tym miejscu nie ma sensu, a lepiej byłoby pościgać się w Australii - ogłosił. Obawiamy się, że dla Dakoty Northa, znanego pogromcy światowych torów, należałoby zorganizować jakiś turniej na Ziemi Królowej Maud, aby mogło być naprawdę lepiej.
- Szczegóły
Kibice i sympatycy z Rzeszowa, zostaliście oszukani. To nie jest prawda! - napisała na swoim profilu we wtorkowy wieczór Emma Richardson. Tylko tyle. Znając już treść tekstu dnia naszego czołowego żużlowego portalu i widząc setki komentarzy, w których "hiena" jest dość łagodnym określeniem, musi być podłamana. Niebawem zapewne wypowie się. I o tym, jakie to wykwintne alkohole zamawiała w Rzeszowie, i o tym, jakimi liniami lata się za 11 tys. zł z Londynu, i o tym dlaczego uporczywie podawała prezes Półtorak zły numer konta. Teraz również Marta Półtorak nie będzie miała wyjścia. Będzie musiała publicznie rozliczyć każdą złotówkę. Skoro w taki sposób, w przeddzień takiego święta, poszła z tym do mediów, niechybnie jest przygotowana, by wypunktować Brytyjkę. Butelka po butelce. Ucieszy się tylko portal. Kilka czołówek i kilka tysięcy komentarzy - murowane. Prawdziwi kibice już mniej. Oni przyszli na wrześniowy turniej z potrzeby serca. Kupowali bilety, programy, koszulki. Wszystko dla Lee i Jego rodziny. Już sam fakt, że otrzymała ona należne pieniądze po dwóch miesiącach, dopiero w obliczu medialnego skandalu, nie najlepiej świadczy też o drugiej stronie. Nie, nie przyłączymy się dziś do chóru krytyków wdowy po Lee Richardsonie.
- Szczegóły
- Najważniejsza, k..., jest zaprawa! - szeptał sympatyczny, niewieści głos w popularnej reklamie. To w wojsku i firmie Betard. A w żużlu? W tym naszym ligowym najważniejszy, zaraz za pieniędzmi, jest KSM na rok następny. Jeden klub udowodnił nawet, że ważniejszy od wyników w sezonie bieżącym. Prezentujemy dziś ciepły jeszcze wykaz KSM dla naszych ekstraligowców na sezon 2013. Złośliwi powiedzą, że to pierwszy wartościowy tekst na tej stronie. Widzimy potencjał w tym zdaniu, toteż powyższe zestawienie przezimuje u nas w osobnym module w widocznym miejscu, tak byście sami mogli się poirytować, kiedy po raz siódmy zabraknie wam 0,01 do zbudowania wyśnionego dream teamu. Autorem zestawienia jest Mistrz Świata w przedstawianiu absurdów polskiego żużla za pomocą wartości liczbowych - forumowicz lugen. Współpraca: Savage i zabovsky. Całej trójce serdecznie dziękujemy, a Czytelników prosimy o uwzględnienie ich mrówczej pracy przy najbliższym toaście.
- Szczegóły
Na sobotę i niedzielę zaplanowano we Wrocławiu turnieje zaplecza kadry juniorów. Takie żużlowe ostatki. W tym samym czasie w Austrii sezon inaugurowali narciarze alpejczycy. W zasadzie to trener Dobrucki zamiast opon mógł rozdać swojej młodzieży narty biegowe i uprzedzić inaugurację sezonu tych hołdujących klasycznej odmianie narciarstwa, bo Stadion Olimpijski wyglądał tak:
Swoją drogą, kupa szczęścia, że rzutem na taśmę udało się tydzień temu rozegrać rewanżowy mecz o 3. miejsce. Gdyby obsuwa w terminarzu była o kilka dni większa, brązowego medalistę DMP 2012 poznalibyśmy zapewne w okolicach kwietnia 2013.
I jeszcze dygresja od dygresji. Te turnieje zaplecza kadry w lepieniu bałwana odbyć się mogły i powinny. 9 i 10 października. Na przeszkodzie stanęła "awaria trafostacji". To była jedna z ciekawszych awarii w historii Stadionu. Wysłużony transformator wysiąść musiał niczym silnik Holdera - tuż po szczęśliwym utrzymaniu wrocławian w elicie, bo na niedzielnym meczu z GTŻ prądu miejscowym nie brakowało. Ale już w poniedziałek rano w siedzibie PZM w Warszawie wiedziano, że we Wrocławiu we wtorek i środę zasilania nie będzie. I tak słabo. Byli tacy, co wiedzieli o tym już podczas niedzielnego barażu.
- Szczegóły
Czego to dożyliśmy... Ucieleśnieniem brutalnej jazdy na torze został Ryan Sullivan a.k.a. "Płaczek". Falubaz przegrał brąz na samej kresce, a winnym zgodnie okrzyknięto - obok znanego wozipłota z Australii - Adama Strzelca (rocznik 94), światowego formatu gwiazdę rodem z osiedla Piastowskiego. Ale głównie "Kangura". - Ta beksa Sullivan przez cały sezon odwadniał się placząc na torami na wyjazdach, ale w Zielonce w ostatnim biegiu pojechał jak morderca. Faulowal Jonssona, nie zostawił mu cienia miejsca z wyjścia i niech Cegła nie pierdoli, że tak ma wyglądać żużel - grzmiał na swoim blogu (pisownia oryginalna) Bartłomiej Czekański.
- Szczegóły
Byliśmy w Pardubicach. No, nie wszyscy, ale część była. Niektórzy już nawet wrócili. Jedni tysiącletnią przyjaźń polsko-czeską pogłębiali za pomocą płynnych środków budowy wzajemnego zaufania, inni ciężko pracowali. Na przykład kol. Mruku pracował. Jego dziełem są prezentowane poniżej zdjęcia. Przy okazji (uwaga: reklama) polecamy foto-usługi kolegi, bo oprócz tego, że nam za to zapłacił w twardej, czeskiej walucie, to ma facet autentyczny talent.
Sama impreza, a właściwie żużlowy tryptyk, mówiąc najogólniej, dziwna. Nikt się nie bije, nikogo nie wyzywa, piwo można wypić, słonecznikiem napluć, párek v rohlíku w cenie 1/3 zielonogórskiej giętej, trdelníki łatwiej zjeść niż wymówić*, ludzie jacyś tacy uśmiechnięci, a sędziowie widoczni głównie w programie. Generalnie nie polecamy. Za to sportowo z biało-czerwonych barw można było być dumnym. Wyczyn Maćka Janowskiego i Grzesia Walaska przebił tylko jeden z naszych kibiców, który pierwsze objawy choroby filipińskiej zdradzał w piątek, nie tylko przed Zlatą Stuhą, ale i granicą państwową, w sobotę podczas MŚJ stan tylko się pogorszył, a w niedzielę, odłączywszy się już od nie wytrzymujących tempa kamratów, szukając "mista wystihów", trafił na místo dostihu, czyli jeździecki tor Wielkiej Pardubickiej. Reasumując, przez trzy dni pobytu nie obejrzał ani jednego wyścigu.
- Szczegóły
Kibice w Zielonej Górze mieli zaszczyt być świadkami zakończenia sezonu 2012. Ze sportowego punktu widzenia mecz o brąz z Unibaksem był całkiem fajnym widowiskiem, trzymającym do końca w niepewności fanów jednej i drugiej drużyny. Sam ostatni bieg, czyli fenomenalna walka Ryana Sullivana z Andreasem Jonssonem o medal DMP był tym, co w żużlu najpiękniejsze. Australijczyk pojechał ostro w końcówce i rzeczywiście na gorąco wydawało się, że sędzia mógł to zinterpretować jako faul. Wystarczyło jednak wrócić do domu, trochę ochłonąć, zobaczyć na spokojnie całe zdarzenie w telewizji i okazało się, że nie było tam nic aż tak wielkiego, żeby arbiter musiał reagować. Zresztą wszyscy wypowiadający się zawodnicy Falubazu stwierdzili, że w podobnej sytuacji zachowaliby się tak samo. Taki to sport.
- Szczegóły
Centymetrów zabrakło, żeby Troy Batchelor przejechał po kręgosłupie sunącego bezwładnie po torze Chrisa Harrisa i zamiast wielkiej radości na Wimborne Road doszło do wielkiej tragedii. Dzięki Bogu, Harris jest cały i zdrowy. Sam finał się odbył. Jego wynik rozstrzygnął się już w piątek wieczorem pod barem w Dorset. Dziś nóż w plecy Poole wbiła jeszcze polska mgła.
- Szczegóły
Jak można przegrać pewny już medal DMP? A potem wygrać już niemal przegrany? To proste. Wystarczy mieć w jednej drużynie Sullivana i Miedzińskiego. Warunek drugi: drużyna musi być z Torunia. Gdyby torunianie współpracowali na torze, lub choćby tylko sobie nie przeszkadzali, przed biegami nominowanymi mieliby już w dwumeczu jakieś 16 punktów przewagi, a pojeździć mógłby Przedpełski. Ale najpierw Miedziński blokował Kamila Pulczyńskiego, potem Sullivan Miedzińskiego, wreszcie Miedziński wywiózł Holdera. Do tego pod pubem pobili Warda, Holderowi w najważniejszej chwili wciągnęło nogę pod hak, a Sullivanowi - jak sam stwierdził - w trakcie meczu pękła ledwo zrośnięta kość. Unibax 2012.
KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Uczucia są mieszane, chciałoby się wyrwać ten triumf. Staraliśmy się, ale nie wystarczyło. Od początku Motor kontrolował spotkanie. Kiedy poczuliśmy poprawę, było o 10 biegów za późno. Dziękujemy kibicom. Na pewno będziemy ciężko pracować, aby się poprawić.
Maciej Janowski po finale PGE Ekstraligi
Typer 2024 - zmierz się z najlepszymi!
NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV
PGE Ekstraliga 2024 | ||||
1. | Orlen Oil Motor Lublin | 14 | 31 | +162 |
2. | Betard Sparta Wrocław | 14 | 19 | +30 |
3. | ebut.pl Stal Gorzów | 14 | 19 | -37 |
4. | KS Apator Toruń | 14 | 15 | -7 |
5. | ZOOLeszcz GKM Grudziądz | 14 | 14 | -58 |
6. | NovyHotel Falubaz | 14 | 13 | -33 |
7. | Krono-Plast Włókniarz | 14 | 12 | -50 |
8. | FOGO Unia Leszno | 14 | 11 | -87 |