KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+
- Szczegóły
W poprzednim tekście podsumowałem poszczególne rundy Grand Prix, teraz czas na głównych bohaterów tego cyrklu, czyli zawodników. W teorii stawka uczestników była piekielnie, miażdżąco silna. Z czołówki roku 2012 w obsadzie zabrakło jedynie Grigorija Łaguty i Michaela Jepsena Jensena, a i tak w przedsezonowych prognozach wróżono by im co najwyżej walkę o czołową ósemkę. Tyle teoria. Jak naszych Piętnastu Wspaniałych (i Aleš Dryml) wypadło w praktyce? Zapraszam na krótki przegląd.
- Szczegóły
Uff, przebrnęliśmy. Ten przeklęty sezon nareszcie dobiegł końca. Przed nami pięć cudownych miesięcy, które będziemy mogli spędzić znacznie bardziej pożytecznie. Dłubiąc w nosie na przykład, albo oglądając skoki narciarskie, ewentualnie pobieżnym okiem śledząc doniesienia transferowe, postępy afery tłumikowej i kolejne znakomite pomysły naszych równie znakomitych działaczy. W poprzednich sezonach rundy Grand Prix, którymi generalnie interesuję się najbardziej, stanowiły miłą odskocznię od coniedzielnej ligowej szamotaniny. W tym również miały swoje momenty, niestety, całościowo wypadły tak sobie. Ale po kolei.
- Szczegóły
Sezon żużlowy w Zielonej Górze dobiegł końca. „Dzięki” wyskokowi toruńskiego zespołu bilet na mecz finałowy dał możliwość obejrzenia dwóch innych imprez i dodatkowo otrzymania koszulki. Jeśli mam być szczery, to jestem zadowolony z tej zamiany, bo zamiast ekstraligowego szczytu z całą jego bufonowatą otoczką, "sportowym" dopingiem i niespecjalnie zdrowymi emocjami, mogłem obejrzeć finał Bundesligi oraz pojedynek z Włókniarzem, szumnie nazwany Pucharem Fair Play; czyli uczestniczyć w imprezach, gdzie najważniejszy był żużel, a na trybunach zasiedli ludzie, którzy przyszli przede wszystkim zobaczyć fajne ściganie. Mnie, jako kibicowi czarnego sportu, więcej do szczęścia nie potrzeba.
- Szczegóły
Doczekaliśmy się wyroku Wysokiej Komisji. Boli? To dobrze, bo miało boleć. Kara miała odstraszać potencjalnych naśladowców - i w tym aspekcie ten wyrok satysfakcjonuje. Nie na zasadzie "leczenia kompleksów, radości z dokopania bogatym", ale właśnie zadośćuczynienia i prewencji. Przez ostatni miesiąc kibice domagali się srogich kar, jak pokazała choćby nasza sonda, z degradacją Unibaksu włącznie. Teraz, znając życie, jak Polska długa i szeroka, ci sami fani będą gardłować, że kara jest brutalna, niesprawiedliwa, de facto przeciw kibicom, a w ogóle to ktoś kiedyś też zawinił i dostał dużo mniej. Bądźmy chociaż konsekwentni, sami w swych opiniach.
I poczekajmy. Bo może się okazać, że po odwołaniach z 4 mln zostanie 1,5, trzy pierwsze mecze za złotówkę oznaczać będą trzy sparingi z Grudziądzem i Gdańskiem, a pana Sławomira - odliczając dwie złośliwie występujące po drodze zimy - wielbiciele jego talentu ujrzą w parkingu już w przededniu kolejnego sezonu. Jeśli czegoś żałować, to tylko tego, że nie było możliwości, by obok jego nazwiska znalazły się nazwiska jeszcze trzech innych panów.
Dobrze, że Komisja Orzekająca zadała sobie trochę trudu i stworzyła katalog fundacji wspierających walkę z chorobami nowotworowymi u dzieci. Jest szansa, że nikt nie wpadnie na pomysł, by na dniach założyć jedną, niepozorną i tam przelać całość kwoty.
- Szczegóły
W pierwszej części "stalowego" résumé przedstawiliśmy punkt wyjścia, czyli sytuację gorzowian u progu sezonu 2013, oczekiwania zarządu i kibiców, podsumowaliśmy dokonania klubu oraz oceniliśmy postawę poszczególnych zawodników w zakończonych właśnie rozgrywkach. Pora przeanalizować całokształt pracy trenera Stali, Piotra Palucha, rozliczyć zarząd klubu z przedsezonowych zapowiedzi, odpowiedzieć na pytanie, jaką spuściznę pozostawił po sobie ten sezon, wreszcie spróbować ocenić to, co dziś dla kibiców w Gorzowie najważniejsze - perspektywy na przyszłość.
- Szczegóły
Koniec sezonu to już tradycyjnie czas podsumowań, wyciągania wniosków i wystawiania laurek. Tak wyczerpującego psychicznie sezonu dla kibiców Stali Gorzów nie było od dawna, chyba od 11 lat, choć wówczas były inne okoliczności, inna rzeczywistość. Dla Stali Gorzów i całego związanego z nią środowiska to dobry moment, aby zrobić żużlowy rachunek sumienia i - parafrazując refren jednego z utworów zespołu Turbo - zadać sobie pytanie: jaki był ten sezon, co darował, a co wziął? Czy nas "wyniósł pod niebo, czy rzucił na dno"? Czy coś zmienił, czy nie? Wreszcie, co z niego zapamiętamy?
- Szczegóły
Od pamiętnego finału „Najlepszej żużlowej ligi świata” minęło już sporo czasu. A zanosi się na to, że zanim poznamy wyrok żużlowej Temidy, minie go jeszcze więcej. Święte oburzenie kibiców, mediów i całego tzw. środowiska, choć całkowicie uzasadnione, wyprodukowało całkiem sporo prawd objawionych, powtarzanych w kółko i przy każdej okazji. Ba, ich z każdym dniem przybywa. Strawa to swojska, pieprzna i urozmaicona, a gdyby zebrać ją do kupy, powstałby niczego sobie McZestaw. Jak smakuje ten fast food? Skosztujmy.
- Szczegóły
Okulary ze zdumienia przecieraliśmy, zarówno ci na stadionie, jak i sto tysięcy przed odbiornikami, a potem tą samą chusteczką wycieraliśmy pot ze zmarszczonego czoła, bo wyścigu 19 nawet premier Pawlak nie obejrzałby niewzruszony. Tarnów to, czy mara? Vojens jakieś, Monmore Green polskie. A jednak: Tarnów, Mościce i 400 m betonowego ponoć "lotniska". Szóstego dnia października na naszych oczach z brzydkiego kaczątka, turnieju - niechcianego bękarta polskiego speedwaya, narodził się piękny łabędź. To było coś urzekającego. Powiem więcej, to było potrzebą chwili. Po tym, co wydarzyło się w półfinałach ligi, po skandalu w finale, po ciągnącej się do dziś żenadzie będącej jego epilogiem, łaknęliśmy tego jak kania dżdżu. Nie było dżdżu, była ulewa. Nie trzeba było sprowadzać "toromistrza z Gdańska", sztukmistrza z Lublina, samolotu z VIP-ami. Bądź pochwalony tarnowski torze, vivat Azoty, czapki z głów przed wami, żużlowcy! Gdyby tylko... Stop. A może wcisnąć reset, wykasować te nieszczęsne 5 minut?
- Szczegóły
Bardzo dziękuję polskim fanom - powiedział piękną polszczyzną kilku tysiącom kibiców na Moto Arenie i dziesiątkom tysięcy przed odbiornikami British Eurosport wyraźnie wzruszony Tai Wofinden. To my Tobie dziękujemy, Tajski! Totalny outsider przed sezonem, fenomenalna jazda od samego początku, dwa turnieje odjechane z połamanym obojczykiem, a na koniec wygrany, w otwartej walce, ramię w ramię, pojedynek z wiceliderem. Tak żeby nie było żadnych wątpliwości. Bajki czasem się spełniają, a tę wspominać będziemy jeszcze po 30 latach. Ogromne gratulacje, Tai. Do twarzy Ci z tym pucharem.
- Szczegóły
Jeszcze miesiąc temu ten turniej miał wszystko co potrzebne, by fenomenalnie udekorować sezon. Trzy poprzednie rundy okazały się sukcesem, frekwencja dopisywała jak rzadko, tor pozwalał na fantastyczną walkę, a od zeszłego roku to właśnie w Mieście Kopernika zaczęły zapadać kluczowe rozstrzygnięcia sezonu. Nie inaczej miało być tym razem. Kibice ostrzyli sobie zęby na pojedynek Woffinden vs Sajfutdinow, do tego emocjonującą walkę o brązowy medal i czołową ósemkę. Niestety, w ciągu jednego miesiąca wszystko się spieprzyło.
- Szczegóły
Wyjazd do Pardubic staje się powoli dla mnie nową świecką tradycją. Nawet żona tego nie komentuje, przyjmując samotne spędzenie jesiennego weekendu jako coś właściwie normalnego. Te dwa dni spędzone w Czechach (mam nadzieję, że uda się w niedługim czasie uczestniczyć w całym trzydniowym żużlowym pikniku) są odskocznią zarówno od codzienności prywatnej, jak i tej naszej ekstraligowej. Dobre towarzystwo, speedway, dobre piwo, a wokół ludzie, którzy przyjeżdżają, żeby po prostu obejrzeć dobre zawody. Tak zwyczajnie, bez żadnych antypatii. Niby takie proste, a jakże trudne do zrealizowania na polskich stadionach. A przecież to zaledwie niespełna 100 km od granicy.
- Szczegóły
Ci, którzy wybrali się do Pardubic z pewnością nie żałują. Zlatá Stuha Juniorů, finał DMŚJ i wreszcie niedzielna Zlatá Přilba - to było trzydniowe święto speedwaya i mnóstwo pięknych, zdrowych (podkreślmy) emocji. Ostatni, ten najbardziej prestiżowy, akord pardubickiego tryptyku wykonał maestro Darcy Ward - ten, który w opinii wielu już niebawem zasiądzie na tronie króla światowego speedwaya. Jak tego dokonał, choć dzień wcześniej wcale nie błyszczał - sami zobaczcie:
65. Zlatá Přilba města Pardubice 2013 (materiał ČT Sport)
KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+
Typer 2024 - zmierz się z najlepszymi!
NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV
PGE Ekstraliga 2024 | ||||
1. | Orlen Oil Motor Lublin | 14 | 31 | +162 |
2. | Betard Sparta Wrocław | 14 | 19 | +30 |
3. | ebut.pl Stal Gorzów | 14 | 19 | -37 |
4. | KS Apator Toruń | 14 | 15 | -7 |
5. | ZOOLeszcz GKM Grudziądz | 14 | 14 | -58 |
6. | NovyHotel Falubaz | 14 | 13 | -33 |
7. | Krono-Plast Włókniarz | 14 | 12 | -50 |
8. | FOGO Unia Leszno | 14 | 11 | -87 |